Auschwitz mówi, iż są granice człowieczeństwa. I iż można je przekroczyć. I co się dzieje po ich przekroczeniu – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau.
W nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” Michał Okoński rozmawia z Piotrem Cywińskim, dyrektorem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. 27 stycznia przypada 80. rocznica wyzwolenia obozu zagłady.
Komentując zamieszanie wobec możliwej wizyty premiera Izraela ściganego przez Trybunał w Hadze, Cywiński zaznacza: – Zostawmy sądzenie sędziom, a polityczne decyzje – politykom. Rolą miejsca pamięci nie jest dyktowanie, co kto ma robić. Owszem, ono stawia pytania, zmusza do refleksji, ale odpowiedzi nie daje. Jego rolą jest bycie soczewką, a nie strumieniem światła. Lustrem, a nie telewizorem.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.
Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
– Kiedy kilkanaście lat temu mówiłem, iż pamięć jest kluczem dla uznania teraźniejszości i projektowania przyszłości, a Auschwitz wydaje mi się w tych procesach punktem odniesienia dla naszych decyzji i ocen, to miałem wrażenie, iż uprzejmie mi przytakiwano: „Cywiński tak musi mówić, bo to jego praca”. Ale dziś, kiedy żyjemy w świecie wojen, katastrof klimatycznych i nieprawdopodobnego przyspieszenia, ludzie szukają punktów oparcia wśród ruchomych piasków. Pozytywnych i negatywnych, tragicznych i świetlanych, racjonalnych i irracjonalnych – mówi dyrektor Muzeum Auschwitz.
Jego zdaniem jako stały punkt na ruchomych piaskach Auschwitz mówi „są granice człowieczeństwa. I iż można je przekroczyć. I co się dzieje po ich przekroczeniu”.
Cywiński zauważa, iż „w lustrze Auschwitz” widać „przede wszystkim to, iż nie istnieje jeden świat z jednymi współrzędnymi. Że współrzędnych etycznych, cywilizacyjnych, kulturowych może być wiele. Że człowiek jest w stanie stworzyć alternatywne światy, gdzie te współrzędne – takie podstawowe, typu czas, przestrzeń, tożsamość, istota ludzka – są kompletnie różne”.
– Przed Auschwitz ludziom się wydawało, iż prawda i kłamstwo, ale też np. przynależność do rodziny, hierarchie społeczne lub godność ludzka, rozumiana również jako prawo do intymności i ochrony własnej nagości, są dorobkiem cywilizacji rozwijającej się przez tysiące lat. Tutaj to wszystko mogło stać się nieważne w ciągu kilku godzin. Konkluzji, iż przywiązanie do jakichś cywilizacyjnych parametrów może być złudą, nikt wcześniej nie formułował. A dziś zaczynamy to przeczuwać, także dzięki przekazowi Ocalałych – czytamy.
DJ