Taką nadzieję mają mieszkańcy osiedla.
W niedzielę przed katedrą święcone były samochody z okazji dnia św. Krzysztofa. W kolejce aut do poświęcenia ustawiły się 3 samochody z flagami Osiedla Maltańskiego, które również zostały poświęcone. - Proboszcz parafii katedralnej, ks. Ireneusz Szwarc, poświęcił flagi reprezentantów. Mieszkańcy liczą, iż ten gest jest przełomowy i stanie się punktem zwrotnym w trudnych relacjach mieszkańców i władz kościelnych - informują przedstawiciele stowarzyszenia Maltańskie Nasz Dom. - Dotąd relacje te dotyczyły tylko spraw majątkowych, być może teraz zostaną zauważeni ludzie. Od swojego ingresu arcybiskup Zbigniew Zieliński (mimo listów i zaproszeń) nie spotkał się z mieszkańcami ani nie raczył odpowiedzieć na pisma. Kościół nie odniósł się także do projektu inicjatywy uchwałodawczej, pod którą podpisało się 1669 poznaniaków. Biskup nie pojawił się na posiedzeniu Komisji Polityki Mieszkaniowej na temat kryzysu mieszkaniowego i eksmisji na Osiedlu Maltańskim, które Kościół realizuje od prawie dwóch lat, mimo zaproszenia ze strony Urzędu Miasta i samych mieszkańców. Natomiast władze kościelne nawiązały kontakt z Miejską Pracownią Urbanistyczną, do której wniesione zostały uwagi do planu ogólnego zagospodarowania przestrzennego - dodają.
We wtorek o 16.00 przed Miejską Pracownią Urbanistyczną planowana jest demonstracja stowarzyszenia. Zdaniem mieszkańców osiedla archidiecezja, zamiast zajmować się ewangelizacją, zajmuje się w tej chwili architekturą i planowaniem przestrzennym.
Przypomnijmy, iż właścicielem terenu osiedla jest Kościół. Przed rokiem do mieszkańców osiedla Maltańskiego dotarła informacja, iż będą musieli opuścić swoje domy. Jak informowaliśmy wówczas na epoznan.pl, archidiecezja poznańska, reprezentowana przez proboszcza parafii pod wezwaniem św. Jana Jerozolimskiego za Murami (kościół w pobliżu ronda Śródka), stara się uregulować status prawny działek, na których w tej chwili mieszkają ludzie. Archidiecezja powołała spółkę, która zarządza osiedlem i jest odpowiedzialna za proces wysiedlania mieszkańców. Wynajęła także agencję PR, zajmującą się tym tematem.