Sąd okręgowy ogłosił w piątek wyrok w toczącym się niemal dwa lata procesie cywilnym, który wytoczył diecezji Janusz Szymik.
Janusz Szymik domagał się od diecezji bielsko-żywieckiej kwoty 3 mln złotych. Ostatecznie poszkodowanemu zasądzono 400 tys. złotych zadośuczynienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Janusz Szymik był w przeszłości ministrantem. Jako 12-latek po raz pierwszy został wykorzystany seksualnie przez księdza Jana W., ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tragedia podczas wizyty duszpasterskiej. Nie żyje 47-letni ksiądz
Podczas procesu kanonicznego duchowny przyznał się do współżycia z nieletnim. Do jego czynów dochodziło w latach 1984-1989. Kongregacja Nauki Wiary nałożyła na niego 10 lat kar kanonicznych. Po odwołaniu się zmieniono wyrok na pięć lat.
Biskup diecezji ukarany za zaniedbania
Po utworzeniu diecezji bielsko-żywieckiej Szymik opowiedział o wszystkim jej ordynariuszowi biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu, co pozostało bez reakcji.
Stolica Apostolska ukarała w 2021 roku bp. Rakoczego za zaniedbania dotyczące spraw nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych.
ZOBACZ: Bp Rakoczy ukarany przez Stolicę Apostolską za zaniedbania dot. nadużyć seksualnych
W wyniku zakończonego postępowania bp Rakoczy nie może uczestniczyć w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych, ma prowadzić życie „w duchu pokuty i modlitwy”, ma zakaz uczestniczenia w zebraniach plenarnych Konferencji Episkopatu Polski.
PAP, interia.pl, kh/Stacja7
Źródło
atom