14 Września.
O podwyższeniu Krzyża Świętego.
(nastąpiło roku 629.)
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.
Jako za czasu Ester Kościół Boży Starego Zakonu z wielkiej wybawiony trwogi, uroczyste ustanowił święto, aby pamiątka Dobrodziejstwa Boskiego w ludzkich sercach nie wygasła; jako za czasu Machabeuszów, gdy Kościół Święty od pogaństwa znieważony, oczyszczony został, starsi duchowni postanowili święto na wieczną pamiątkę Opatrzności i Dobroci Boskiej dla ludzi; tak też postanowiono i uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego na uczczenie pamiątki dnia, w którym za panowania Herakliusza cesarza drzewo Krzyża Świętego, na którym Pan Jezus dokonał sprawy naszego zbawienia, uroczyście powrócone było Jerozolimie, skąd na 14 lat przedtem zabrał je był Chozroes, król perski.
Oto jak nam to zdarzenie dzieje kościelne opowiadają: Chozroes II-gi syn Hormidasa, króla perskiego, zamordowawszy ojca własnego, taką wzbudził nienawiść w swoich poddanych, iż chcąc zachować życie, ucieczką ratować się musiał, i znalazł schronienie u cesarza Maurycego w Carogrodzie. niedługo potem Fokas zostawszy z prostego żołnierza wodzem i ogłosiwszy się cesarzem, zamordował Maurycego wraz z czterema jego synami; Chozroes zaś mszcząc się jego śmierci, wydał wojnę Fokasowi i bijąc go w wielu miejscach, podbiwszy Egipt i Afrykę, poszedł do Palestyny. Tam obiegł i zdobył w 615 roku Jerozolimę, a wymordowawszy około 80,000 ludzi, zabrawszy wielu, a pomiędzy tymi Zachariasza patryarchę jerozolimskiego, złupił kościoły z skarbów i naczyń kosztownych, wśród których ów skarb nieoszacowany drzewo Krzyża Świętego od Heleny matki Konstantyna Wielkiego znalezione i w Jerozolimie w kościele przez nią zbudowanym umieszczone, porwawszy, do Persji uprowadził.
Poganie zanieśli z wielkim tryumfem tę znakomitą zdobycz do miasta Krezyfonu, nad rzeką Tygrem położonego i tam zamierzyli je spalić na ofiarę swym bogom. ale jako niegdyś Arka Pańska w ręku Filistynów, tak teraz drzewo Krzyża Świętego nakazało swym nieprzyjaciołom cześć i poszanowanie, iż nikt owego Skarbu w pochwie srebrnej przez cesarza Konstantyna zawartego, dotknąć się nie śmiał. A patryarcha Zachariasz jakoby na stróża tej świętej relikwii tam przez Opatrzność drogą niewoli posłany, miał ją na ciągłym baczeniu.
Tymczasem umarł Fokas, a po nim nastał Herakliusz, który chcąc zwalczyć srogiego nieprzyjaciela, bezustanne tylko ponosił klęski. A widząc, iż ogromnym siłom jego podołać nie potrafi, o pokój go prosił. Uzuchwalony powodzeniem swym Chozroes odpowiedział mu: iż się zgodzi na to, ale pod tym tylko warunkiem , iż i cesarz i poddani jego zarzekną się Chrystusa, a słońcu, które Persowie za boga mają, cześć oddawać będą. Oburzony tym Herakliusz i wszyscy Chrześcijanie, postanowili walczyć aż do ostatniej krwi kropli. Miała to już być wojna święta; szło tu bowiem o pomszczenie wzgardy uczynionej Imieniowi Chrystusowemu i o zwycięstwo Wiary Świętej nad ślepym i zabobonnym pogaństwem. Wszystkie więc stany w narodzie złożyły cesarzowi ogromne skarby na prowadzenie wojny. Wszyscy w tym wielkim frasunku uciekli się do modlitwy, jako do pewnej w potrzebie pomocy, błagając: aby Pan Bóg grzechy swego ludu przebaczył, a poganom nie dopuścił urągania Mocy i Imieniowi Swojemu.
Gdy przyszło do staczania krwawych bitew, Herakliusz zagrzewając szeregi swych żołnierzy do męstwa i ufności w Panu Bogu, wsparty jakoby nadludzką siłą, gromił kilkakrotnie trzy razy liczniejszego nieprzyjaciela. Za każdym razem Chozroes nowe zbierał posiłki, nowych wsławionych na czele swych szyków stawiał wodzów. W jednej z owych potyczek już zdawał się przeciwnika przemagać, gdy patrząc na to Herakliusz padł na kolana, wezwał Opieki Matki Bożej i w tejże chwili powstała straszna burza, a deszcz i grad bijąc w oczy Persom tak pomieszał ich szyki, iż cesarz stanowcze nad nimi odniósł zwycięstwo. Pomimo to zaufany w przeważnej swej sile Chozroes, raz jeszcze niezliczone zebrał zastępy, na widok których zadrżały chrześcijańskie wojska. A le nową otuchą podniecony Herakliusz pochwycił obraz Przeczystej Panny i przebiegając z nim szeregi swoje, wołał: — Bracia, pod Opieką Tej Matki Bożej, walczmy za Boga i za Jego Chwałę, a każdy z was tysiąc Persów położy! I nie zawiódł się na swej pobożnej ufności, wojsko bowiem Chozroesa na głowę pobite, poszło w rozsypkę, dowódcy jego do niewoli się dostali, a on sam musiał nędznie z Persji uchodzić.
Tak wtedy po siedmiu latach walk ciągłych, Herakliusz stał się niejako panem losów tego kraju. Syroes bowiem syn starszy Chozroesa podniósłszy rokosz przeciw ojcu zamordował go, a układając się z zwycięzcą o objęcie tronu i o zawarcie pokoju nie pierwej miał je sobie przyrzeczone, aż mu obiecał drzewo Krzyża Pańskiego powrócić, a patryarchę Zachariasza wraz z innymi jeńcami chrześcijańskimi na wolność wypuścić.
Poprowadzono więc najpierw relikwię świętą do Carogrodu, gdzie lud i duchowieństwo z najwyższą ją czcią przyjęło. W następnym zaś roku 629 sam cesarz Herakliusz powiózł skarb ten do Jerozolimy, gdzie też chciał dzięki złożyć Panu Bogu za odniesione nad Persami zwycięstwo. Łatwo sobie wyobrazić euforia ludu, gdy przyjmował powracające w swe mury owe drzewo zbawczego Krzyża. Wybiegł on z całym duchowieństwem na czele, na spotkanie owego nieocenionego klejnotu. Cesarz przybrany w najkosztowniejsze szaty, poprzedzony duchowieństwem i otoczony pierwszymi dostojnikami państwa, niósł na swych barkach życiodajne drzewo tam, gdzie je pierwszy Zbawiciel nasz nieść raczył. ale gdy do bramy miasta przyszli, cesarz i kroku dalej postąpić nie mógł, czym podziwieni wszyscy, nie wiedzieli co czynić mieli, gdy Zachariasz patryarcha odezwie się do Herakliusza: — Uważ cesarzu, Bóg to prawdopodobnie dlatego dopuszcza, iż w tak bogate przyodziany szaty, nie naśladujesz ubóstwa i pokory Chrystusowej w noszeniu Krzyża tego. Zrozumiał to cesarz i zrzuciwszy pyszne królewskie przybory, a przyodziawszy natomiast ubogie suknie, boso i w pokorze z łatwością wyszedł na górę, gdzie Krzyż na miejscu, z którego był wzięty, pobożnie złożył. Tam to Zachariasz obejrzawszy pieczęcie i przekonawszy się, iż naruszone nie były, złamał je, futerał srebrny kluczami w skarbcu kościoła Jerozolimskiego przechowanymi, otworzył i ludowi zgromadzonemu te nieoszacowane relikwie do uczczenia ukazał. Po czym na nowo zamknięte, na adekwatnym umieścił je miejscu.
Działo się to 14 Września, i ów uroczysty obchód Podwyższenia tego narzędzia nieskończonej Łaski Bożej nad światem, uświetniony został wielu cudami, Moc Krzyża Świętego znamionującemu, jako to: wskrzeszeniem umarłego, przywróceniem wzroku kilkunastu ślepym, oczyszczeniem dziesięciu trędowatych, uwolnieniem wielu opętanych od czarta i odzyskaniem zdrowia mnóstwa chorych. Cesarz hojnymi darami i zapisami na kościół, dzień ten odznaczył. Wzniósł też i uposażył wiele dobroczynnych zakładów.
Doroczna pamiątka owej chwili niebawem przez Kościół Święty ustanowiona, wielkie tłumy pobożnych do Jerozolimy gromadziła. Bo jeżeli laska Aaronowa, która była zakwitła, w tak wielkiej czci chowana była, o ileż większego poszanowania, większego nabożeństwa godne owe przezacne drzewo Krzyża Świętego, które potop przekleństwa naszego usuwa, a wiosnę błogosławieństwa nam powraca !
Chciejmy uważnie się zastanowić nad owymi kolejami Sprawiedliwości i Miłosierdzia Bożego. W Starym Zakonie ilekroć lud i kapłani upartą niewdzięcznością, zapamiętaniem Prawa Bożego i zepsuciem obyczajów obrażali Stwórcę swego, tylekroć Pan Bóg dawał ich w moc i pośmiewisko pogaństwa, a kościół burzyć i naczynia święte i drogie ozdoby jego zabierać dopuszczał. Ilekroć się opamiętał, a w pokorze i pokajaniu czynił pokutę, Pan Bóg mu odpuszczał, Dary i Łaskę mu Swoją przywracając. Tak to i Arka Święta z rąk grzesznych, do bezbożnych przechodziła i na odwrót; tak i nas Chrześcijan Mądrość Boża dotyka, kiedy nam chce przypomnieć, żeśmy zmylili Drogi Pańskie w złym i niewiernym żywocie. A straszną to jest karą dla wiernych, gdy w upadku lub przygnębieniu religijnym cierpieć muszą.
Starożytny dziejopisarz Metafrastes pisze: Iż cuda wielkie jakie obecność Krzyża Świętego w Persji czyniła tak po całym tym państwie wsławiły Chrystusa Pana, iż wielu tam Wiarę Chrześcijańską przyjęło, a wszyscy Go za wielkiego Pana Boga mieć i Ukrzyżowanego czcić musieli. Przetoź Kościół Święty dziś śpiewa: „Przezacnym drzewa podwyższeniem, Chrystusowa Wiara słynie i Krzyż od wszystkich jest uwielbiony.” Na nim On rozpięty wisiał dla zbawienia naszego; Któremu pokłon od wszystkiego świata na wieki. Amen.
© salveregina.pl 2024