Nowenna ku czci Chrystusa Króla – dzień 7

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Chrystus Król


(Nowenna rozpoczyna się od piątku na 9 dni przed ostatnią niedzielą października)

SIÓDMY DZIEŃ NOWENNY (24 Października)

Źródło: Ks. Franciszek Walczyński – Nowenna ku czci Chrystusa Króla 1935r.

WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL POCIECHY.

W rozmyślaniu o Chrystusie, Królu Pociechy, trzeba zwrócić uwagę na trzy momenty, a mianowicie:

1. na to, co o Chrystusie, Królu pociechy, mówi Pismo Święte,

2. czy Chrystus w Życiu Swoim ziemskim spieszył z pociechą do tych, którzy jej potrzebowali i

3. jakie z tego Tytułu Chrystusa, Króla Pociechy, wypływają dla nas nauki i jakie na nas ciążą obowiązki.

I tak rozważmy:

a) co o Chrystusie, Królu Pociechy mówi Pismo Święte.

„Jam jest panujący Pan twój, Bóg twój, Który będzie walczył za lud Swój; Ja Sam prędko przyjdę i pocieszę was“ (Ks. Iz. 51, 12.22), tak Izajasz Prorok mówi o Chrystusie, przyszłym Mesjaszu.

„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec Miłosierdzia i Bóg wszystkiej pociechy, Który nas cieszy we wszelakim utrapieniu naszym, abyśmy mogli i my sami cieszyć tych, którzy są we wszelkim ucisku, przez napominanie, którym i sami bywamy napominani od Boga; albowiem jako w was obfitują utrapienia Chrystusowe, tak i przez Chrystusa obfituje pociecha nasza“ (2 Kor. 1, 3-5).

„Sam Pan nasz, Jezus Chrystus i Bóg a Ojciec nasz, Który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne i nadzieją dobrą przez Łaską — niech napomina serca wasze i stwierdza we wszelakim uczynku, w mowie dobrej” (II Tes. 2, 16-17).

„Bóg cierpliwości i pociechy niech wam da, abyście jedno między sobą rozumieli, wedle Jezusa Chrystusa, abyście jednomyślnie, jednymi usty czcili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa“ (Rzym. 16, 4-6).

Bóg, Który cieszy uniżone, pocieszył i nas (zob. II Kor. 7, 5) tak o Chrystusie, Królu Pociechy, uczy Św. Paweł Apostoł.

Tak więc według Pisma Świętego, Chrystus Jezus jest rzeczywiście naszym Pocieszycielem, Królem Pociechy.

Prawdę tę stwierdzają słowa Samego Pana Jezusa: „Niech się nie trwoży serce wasze. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. W domu Ojca Mego jest mieszkania wiele: Idę zgotować wam miejsce i wezmę was do Siebie Samego, abyście, gdziem Ja jest, i wy byli” (Jan 14, 1.13.18).

„Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 20).

Ileż pociechy mieści się dla nas w tych słowach Pana Jezusa! Zaiste! Tylko ten, co jest Bogiem wszelkiej pociechy, tylko Król Pociechy, Chrystus, Bóg-Człowiek, mógł nam dać taką obietnicę i takie zapewnienie spełnienia danej obietnicy! — Rozważmy dalej.

b) Czy Chrystus w Życiu Swoim ziemskim spieszył z pociechą do tych, co jej potrzebowali, czy był Pocieszycielem dla wszystkich smutnych, cierpiących, płaczących, nieszczęśliwych?

I któżby o tym miał choć na chwilę wątpić? Wszak jeżeli Pan Jezus, wedle świadectwa Św. Piotra Apostoła: „Przeszedł, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich w żydowskiej ziemi“ (Dz. Ap. 10, 38), to między tymi „dobrymi uczynkami” musiały być słowa i uczynki, którymi Pan Jezus pocieszał wszystkich pociechy potrzebujących chorych, smutnych, zrozpaczonych, grzesznych, płaczących — w ogóle nędzarzy, nieszczęśliwych.

Jeśli Pan Jezus w kazaniu Swym na górze, między ośmiu błogosławieństwami umieścił i to błogosławieństwo: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni“ (Mat. 8, 5), to prawdziwość tego błogosławieństwa musiał stwierdzić słowami i czynami, pełnymi pociech dla wszystkich cierpiących.

Uczynił zaś to Pan Jezus w obfitości. Wszak wszystkie cudowne uzdrowienia kalek, trędowatych i opętanych od czarta, wszystkie nawrócenia grzeszników, wskrzeszenia umarłych, były połączone z nadzwyczajnymi pociechami dla tych, którzy byli ich przedmiotem i dla tych, co byli ich świadkami. „Ufaj synu! Ufaj córko! Wiara twoja zbawiła cię! Nie płacz! Idź, syn twój żyje! Nie płacz, zmartwychwstanie brat twój! Ufaj synu, ufaj córko, odpuszczają ci się grzechy twoje“ — oto prawdziwie nadprzyrodzone, Boże pociechy.

Na widok smutnych, cierpiących, nieszczęśliwych, Pan Jezus nie tylko się wzruszał aż do łez — ale z Jego Najświętszego i Najmiłosierniejszego Boskiego Serca szedł jakby strumień pociech do zbolałych serc ludzkich, a wtedy Oczy Boskiego Zbawiciela spoglądały ze współczuciem na cierpiących, a Usta Jego Boskie wypowiadały słowa pociechy.

Może kto zapyta: dlaczego tak Pan Jezus postępował? Dlaczego tak hojnie szafował pociechami? Nie trudna na to odpowiedź. Pan Jezus, jako Bóg i Człowiek w jednej Boskiej Osobie, wiedział dobrze, co to smutek, co cierpienie, co osamotnienie. Wszak w ogrodzie oliwnym, przed rozpoczęciem Męki Swojej, rzekł do Apostołów: „Smutna jest Dusza Moja aż do śmierci; czuwajcie i módlcie się“ (Mat. 26, 38), jakby ich prosił o współczucie, o pociechę. Na Kalwarii, wisząc na krzyżu, krótko przed śmiercią wśród niesłychanych cierpień ciała i duszy, dręczony pragnieniem, czując się od wszystkich opuszczonym, zawołał głośno słowami Psalmisty: „Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił“ (Ps. 22/21/, 1), jakby się żalił, iż Go choćby Ojciec Niebieski opuścił, iż Go zostawił bez wszelkiej pociechy przy śmierci.

Pan Jezus rozumiał to i wiedział, jak bardzo pociechy potrzebują smutni, cierpiący, opuszczeni i osamotnieni, umierający. Z tej też przyczyny Pan Jezus zaraz po Swej Śmierci wstąpił do Otchłani, aby pocieszyć dusze sprawiedliwych Starego Zakonu, z tak wielką tęsknotą oczekujących spełnienia Dzieła Odkupienia i oglądania Zbawiciela — jak o tym śpiewamy w pieśni naszej wielkanocnej:

„Do trzeciego dnia tam mieszkał,

Ojce święte tam pocieszał,

Którzy w otchłaniach mieszkali,

Płaczliwie tam zawołali,

Gdy Zbawiciela ujrzeli:

Boże Synu wybaw nas z piekielnej mocy.

Wielkie tam wesele mieli,

Gdy Zbawiciela ujrzeli,

Którego z dawna żądali“.

O jakąż pociechą napełnił Pan Jezus Serce Najświętszej Matki Swojej, gdy się Jej pierwszej wczesnym rankiem Niedzieli Wielkanocnej, w Chwale Niebieskiej, w uwielbionym Ciele, pokazał! Pięknie o tym śpiewamy w tej samej naszej pieśni kościelnej:

„Potem z Swą wielką Światłością

Do Matki Swej przystąpiwszy,

Pocieszył Ją pozdrowiwszy:

Napełniona bądź słodkości

Matko Moja i radości,

Po onej wielkiej żałości…

Łaskawie z Nim rozmawiała,

Usta Jego całowała,

W euforii się z Nim rozstała”.

A ileż pociechy i euforii Pan Jezus sprawił Św. Magdalenie i innym Świętym niewiastom, zwolennikom Swoim, a następnie Apostołom, zamkniętym w bojaźni przed żydami w Wieczerniku jerozolimskim, gdy im się w Dniu Zmartwychwstania Swego pokazał. Kto to zdoła odczuć i choć w przybliżeniu słowami opisać? To pewna, iż każdy wierzący Chrześcijanin Katolik przyzna, iż Pan Jezus prawdziwie jest Królem Pociechy.

c) Na koniec rozważmy: jakie nauki stąd dla nas wypływają, jakie na nas obowiązki ciążą?

Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go jako Króla Pociechy, ten powinien we wszystkich swoich smutkach, cierpieniach ciała i duszy, udawać się przede wszystkim do Niego o pociechę i pomoc; a powinien to czynić z taką ufnością, jak Psalmista Pański, który tak pięknie śpiewa w swoim Psalmie: „Kto mieszka Wspomożeniu Najwyższego, w obronie Boga Niebieskiego będzie przebywał. Rzecze Panu: Obrońca mój i ucieczka moja jesteś, Ty, Bóg mój; w Nim będę ufał, albowiem On wyrwał mnie z sidła łowiących i od przykrego słowa. Plecami Swymi okryje cię, a pod skrzydłami Jego nadzieję mieć będziesz. Ty, Panie, jesteś nadzieją moją… Będzie do Mnie wołał, a Ja go wysłucham; z nim jestem w ucisku, wyrwę go i uwielbię go, długością dni napełnię go i okażę mu zbawienie moje” (Ps. 91/90/, 1-4.15-16).

Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w smutkach swych, w cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy w modlitwach, w pobożnym słuchaniu Mszy Świętej, w Spowiedzi, w Komunii Świętej, w nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu, w spełnianiu dobrych uczynków; ten z miłości ku Panu Bogu cierpienia i krzyże swoje znosi cierpliwie, bez szemrania i narzekania, zgodnie z Wolą Bożą, a choćby z radością, według nauki Apostoła Św. Pawła: „Jeśli współcierpimy (z Chrystusem), będziemy też współuwielbieni. Albowiem mam za to (mam to przekonanie), iż utrapienia tego czasu nie są godne przyszłej chwały, która się w nas objawi“ (Rzym. 8, 18); dlatego: „Nader obfituję weselem w każdym utrapieniu naszym“, albowiem „to teraz prędziutko przemijąjące i lekkie nasze utrapienie nader na wysokości wagę Chwały Wiekuistej w nas sprawuje” (II Kor. 7, 4; 4, 17); oraz według nauki Św. Piotra Apostoła: „Lepiej cierpieć dobrze czyniąc (jeśliby Wola Boża była), niż źle czyniąc; bo i Chrystus raz umarł za grzechy nasze Sprawiedliwy za niesprawiedliwe. Weselcie się, uczestnikami będąc Chrystusowych ucisków, abyście się w objawieniu Jego Chwały radując, weselili i ci, którzy cierpią wedle Woli Bożej, wiernemu Stworzycielowi niech dusze swe polecają w dobrych uczynkach“ (I Piotr 3, 17-18; 4, 13-14.19).

Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w smutkach, cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy i pomocy u Ducha Najświętszego, Którego Pan Jezus nazwał „Pocieszycielem”, dając obietnicę Zesłania Ducha Świętego w słowach: „A Ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki. On was nauczy wszystkiego i przypomni wam wszystko, cokolwiek bym wam powiedział“ (Jan 14, 16.26).

Stąd też Kościół Święty, by nas zachęcić do częstego wzywania Ducha Świętego, tak o Nim pięknie śpiewa w sekwencji mszalnej na Zielone Świątki:

„Zstąp Duchu Przenajświętszy,

Spuść nam jak najgorętszy

Promień Swojej Miłości.

Przybądź Ojcze ubogich,

Udziel nam Darów drogich,

Zstąp serdeczna Światłości!

Wdzięczny Pocieszycielu,

Miły dusz Przyjacielu,

Słodka nasza ochłodo!

Tyś w pracach odpocznienie,

W upałach ugaszenie,

Miła w smutku swobodo!

Oczyść, co w nas szpetnego,

Skrop, co w nas jest oschłego,

Uzdrów, co niezdrowego.

Skrusz, co zatwardziałego,

Rozgrzej, co oziębłego,

Sprostuj, co jest błędnego!“

Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w swoich smutkach, cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy w Tej, Którą Kościół Święty w Litanii loretańskiej nazywa Pocieszycielką strapionych, Uzdrowieniem chorych, Ucieczką grzeszników, Wspomożeniem wiernych, Matką Boską Nieustającej Pomocy, o której tak rzewnie i z ufnością śpiewa:

„O Lekarko Chrześcijańska, racz nas chorób pozbawić;

Co nie zdała ludzka siła, racz nam u Syna sprawić.

Wysłuchaj nas, gdyż Tobie Syn odmówić nic nie może.

Zbaw nas dla prośby Matki Twej, o Jezu! — Wieczny Boże!

Na koniec kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, stara się, o ile w danych okolicznościach może, pocieszać bliźnich swoich w smutkach, chorobach, w cierpieniach duszy i ciała, w sieroctwie, opuszczeniu będących, pamiętając na upomnienie Św. Piotra Apostoła: „Najmilsi! Proszę was, byście byli jednomyślni, współcierpiący, braterstwo miłujący, miłosierni“ (I Piotr 3, 8); i na upomnienia Św. Pawła Apostoła: „Proszę was, bracia, byście byli nadzieją weselący się, potrzebom Świętych (wiernych, bliźnich) udzielający. Weselcie się z weselącymi, płaczcie z płaczącymi (Rzym. 12, 10-15).

O jakże piękne i zbawienne są te nauki, które nam daje Chrystus, Król Pociechy. I któżby Mu za nie nie dziękował? Kto by się nie chciał do nich sumiennie i wiernie stosować?

A teraz, poznawszy Jezusa Chrystusa, Króla Pociechy, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania:

ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.

Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla Pociechy i czy Go uznajesz za Króla Pociechy?

Czy w twoich smutkach, chorobach ciała i duszy, w troskach, kłopotach, niepowodzeniach, w sieroctwie, opuszczeniu, w wątpliwościach i pokusach szukałeś pociechy i pomocy u Jezusa, Króla Pociechy, czy też może szukałeś pomocy u ludzi, którzy cię pocieszyć nie chcą lub nie umieją, bo twych cierpień nie rozumieją, albo bezradni, bezsilni, pocieszać nie są w stanie? Czy pamiętasz o słowach Św. Pawła Apostoła: „Że wierny jest Bóg, Który nie dopuści kusić was nadto, co możecie, ale z pokuszeniem uczyni wyjście, abyście znosić mogli” (I Kor. 10-13); i o tych jego słowach: „Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia?” (Flp 4, 13).

Czy w smutkach twoich i różnych doświadczeniach Bożych, nie poddawałeś się zwątpieniu, rozpaczy i nie umiejąc zapanować nad sobą, nie starałeś się też zgodzić z Wolą Bożą i bluźniłeś przeciw Mądrości i Opatrzności Bożej — nie pamiętając, iż „smutek, który jest wedle Boga, pokutą ku zbawieniu nieodmienną sprawuje“ (II Kor. 7, 10); ale smutek świecki śmierć sprawuje; „że wiele ludzi smutek pobił, a nie masz w nim pożytku” i dlatego taką daje Mędrzec Pański radę: „Nie poddawaj w smutek serca twego, ani samego siebie trap radą twoją; ale zmiłuj się nad duszą twoją, a wstrzymaj się — odpędzaj frasunek daleko od siebie“ (Ks. Ekkli 30, 22-25)?

Czy w smutkach, dolegliwościach, krzyżach najrozmaitszych szukałeś pociechy u Ducha Świętego Pocieszyciela, Którego Pan Jezus, Król Pociechy, dał Kościołowi Swemu, aby był z nami?

Czy pamiętałeś o Najświętszej Maryi Pannie, Matce Bożej pociechy i prosiłeś o pociechę Tej, o Której Św. Bernard powiedział, iż „nie słyszano od wieków, aby wezwana od cierpiących, nie pospieszyła z pociechą, pomocą — nie otarła łez płaczącym?”

Wreszcie — czy spieszyłeś z pociechą i pomocą bliźnim nieszczęśliwym, ciężkim przytłoczonym krzyżem, sierotom, wdowom, zrozpaczonym, pamiętając, iż i ty od Boga i od ludzi pociechy i pomocy potrzebować możesz i wcześniej czy później potrzebować będziesz?

Cóż ci na te pytania mówi sumienie twoje? Jaką odpowiedź daje? Czy cię chwali, czy też gani?

Jeśli sumienie twoje stwierdza, żeś rzetelnie, z wiarą i ufnością szukał pociechy u Króla Pociechy, Jezusa Chrystusa, u Ducha Świętego Pocieszyciela i Matki Bożej, Pocieszycielki utrapionych; jeśliś pociechy rzeczywiście w obfitości odbierał, to dziękujże za nie całym sercem i staraj się w dalszym życiu tych pociech być godnym, a objawem
twej wdzięczności, niech będą słowa naszej ślicznej kolędy:

„Pan z Nieba i Łona Ojca przychodzi —

Oto się z Maryi dziś Jezus rodzi;

Łaski przynosi, kto o nie prosi,

Odpuszcza grzechy, daje pociechy.

O Panie nasz Święty!

Cud niepojęty!

A jeżeli sumienie twoje cię gani za to, żeś nie u Jezusa, Króla Pociechy szukał pociechy, owszem, żeś gardził pociechami Bożymi, a szukałeś ich u zwodniczego świata, w rozkoszach, przyjemnościach, zabawach ziemskich, w banalnej i śliskiej, a często wprost bezwstydnej lekturze, w rozmowach towarzyskich, brudnych, bluźnierczych, bardzo grzesznych; — jeżeli ci sumienie przypomina, iż gardziłeś pociechami Ducha Świętego i Matki Bożej — a żałujesz, żeś tak bardzo błądził i chcesz naprawdę odmienić życie twoje i zasłużyć sobie na pociechy Boże w dalszym życiu, to zwróć swe oczy i serce do Matki Bożej, Pocieszycielki utrapionych i pokutujących szczerze grzeszników i proś Ją słowami naszej pieśni:

„Nie opuszczaj nas!

Matko nie opuszczaj nas!

Matko pociesz, bo płaczemy,

Matko prowadź, bo zginiemy.

Ucz nas kochać choć w cierpieniu,

Ucz nas cierpieć, ale w milczeniu.

I w sieroctwie, w opuszczeniu,

I w tęsknocie i w cierpieniu

I w ubóstwie i chorobie

Zawsze ufać będziem Tobie!

Nie opuszczaj nas!

Matko nie opuszczaj nas!”…

Całość Nowenny ku czci Chrystusa Króla.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału