Nowenna do Św. Zyty, Patronki sług – dzień 8

salveregina.pl 5 godzin temu

(Rozpoczyna się od dnia 18 kwietnia)

Nauka.

Na dziewięć dni przed uroczystością Św. Zyty, służące odprawiają Nowennę do swojej Patronki – nabożeństwo dziewięciodniowe, które rozpoczyna się 18 kwietnia.

Nowenna składa się z dowolnie wybranych modlitw, takich jak Koronka do Św. Zyty czy Litania, a także odpowiednich rozważań. Aby dobrze ją przeżyć i rzeczywiście skorzystać z duchowych owoców, warto zastanowić się nad swoim sumieniem, rozpoznać swój stan duchowy i podjąć stosowne postanowienia.

Pomocą w tym mogą być wskazówki zawarte w książeczce o tym, jak powinna się zachowywać dobra służąca i na co w swoim życiu zwracać szczególną uwagę.

Przed zakończeniem Nowenny należy przystąpić do Spowiedzi, a w dniu Św. Zyty (27 kwietnia) – do Komunii Świętej.

Taką Nowennę można odprawić również w innym czasie w ciągu roku.

Dzień 8 — 25 kwietnia

Rozważanie. Śmierć Św. Zyty.

W chwili, kiedy dusza człowieka osiągnie taki wysoki poziom, iż stale przebywa z Panem Bogiem i w Panu Bogu, wtedy jej życie staje się więcej anielskim niż ludzkim.

Następstwem tego stanu jest to, iż dusza sobie przykrzy tu na ziemi, pragnie rychło porzucić ten padół płaczu, a przenieść się na stałe mieszkanie do Pana Boga.

Święta Żyta na parę lat przed śmiercią doszła do tego stanu, którego pierwowzorem jest sama Matka Boża, tak bardzo tęskniąca do nieba za Synem Swoim.

I ona, tj. Zyta chciała się przenieść rychło do stanu stałego i szczęśliwego, do Nieba.

Śmierć ją nie przerażała. Rozumiała to, iż tylko przez śmierć się dochodzi do nieba, który to termin przejść trzeba jak się przechodzi drogę do jakiego miejsca z cudownym obrazem, gdzie dusza tyle euforii znajduje.

Właśnie już dochodziła Zyta do lat 60. W życiu rzadko chorowała, stąd jej ciało było zdrowe, mocne, ale mimo tej wielkiej siły do życia, duch nią owładnął zupełnie, zrodziło się pragnienie śmierci jako radosnej jaskółki nowego życia i adekwatnego szczęścia.

Nadeszła godzina wybawienia. Zachorowała na lekką chorobę, często we Włoszech grasującą, rzadko śmiertelną. Otoczenie obaw nie miało żadnych, jedynie Święta czuła, iż te pięć dni, to ostatni czas rekolekcyjny, w którym ma się ostatecznie przy- gotować do przyjęcia Boga tu na ziemi, a potem w wieczności.

Stąd te pięć dni choroby to czas wzmożonej pracy duszy.

Jak je przepędziła? Dziękowała za wszystko Bogu. I za to słoneczko Boże, co jej przez lat sześćdziesiąt świeciło i za ten świergot ptasząt, co jej uszy rozweselał i za te pstre kwiatki, które po łąkach widziała i zrywała, aby ubrać ołtarz Matki Bożej i za ten turkot sygnaturki, który ją wzywał na mszę świętą i za stworzenie, powołanie do życia i odkupienie i za tyle darów otrzymanych przez lat sześćdziesiąt co dzień, co minuta od Boga w dziedzinie natury i łaski.

Przepraszała też Pana Jezusa za grzeszki, najdrobniejsze usterki którymi obraziła Boga, Ona przez całe życie święta.

Przywodziła sobie przed oczy i ten bliski sąd Jezusowy, a kiedyś ostateczny, ale taką miała ufność w Pana Jezusa Ukrzyżowanego, iż On jej wszystko przebaczy, iż i obawy jej przeradzały się w miłość.

Odbywszy z wielkim żalem ostatnią spowiedź, przyjąwszy z wielkim nabożeństwem św. Wiatyk, na drogę wieczności, ona, sługa Jezusa i Maryi, poprosiła o sakrament ostatni Namaszczenia. A spełniwszy to, oczekiwała z miłością, kiedy Oblubieniec po nią przyjdzie. Czuła, iż to będzie, dzwonić będą, ale nie na smutek, ale na radość, mówiła, iż kapłani zaśpiewają jej nie pieśń smutku ale wiecznego wesela, iż aniołowie z Jezusem przyjdą po Jej duszę. Wtedy w tych myślach zaczęła się jej agonia w domu Fatinellich. Po paru chwilach dusza jej święta odeszła do Pana po wieczną a zasłużoną życiem świętem nagrodę.

Po Luce i okolicy wieść rozeszła się lotem, iż Święta Zyta poszła do nieba.

Ciało przeniesiono do kościoła Św. Fredriana. Tłumy ludzi z okolicy nawiedzały najstarszą bazylikę Lukki, zachęcając się po całej okolicy nadmorskiej i podgórskiej słowy: Chodźmy pomodlić się do Św. Zyty”.

W czasie przeniesienia zwłok z domu Fatinellich do kościoła, a potem na miejsce wiecznego spoczynku, wszystkie ulice były ludem zatłoczone. Lukka takich mas ludzi nigdy nie widziała. Lud głośno, i otwarcie zażądał jej szat do rozdziału na re- likwie, nie pozwolił jej pochować w tym dniu, w którym należało Świętą pochować.

Pochowano ją nie na cmentarzu ale w klasztorze. Szukano i zmieniano co chwila miejsce Jej spoczynku ze względu na tłumy, które się ciągle cisnęły do grobu Świętej. A miały powód, bo przy grobie Świętej zaczynały się dziać cuda i łaski.

Było to, co dziś u Świętej Teresy. Nikt nie odchodził niepocieszony, wyraźne Łaski Boże, były nagrodą za modlitwy do Świętej.

Umarła dnia 27 kwietnia 1268 roku, a już następnego dnia 28 zapisywano w kronikach Kanoników Regularnych kilka cudów, stwierdzonych przysięgą.

Zakończmy to rozmyślanie prośbą: O Święta Zyto, uproś mi śmierć szczęśliwą.

Odmówić 9 lub 3 Zdrowaś Marya, litanię, modlitwy.

Litania do Świętej Zyty.

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Święta Marya, módl się za nami.

Św. Zyto, wzorze skromności dziewiczej,

Św. Zyto, pokorą wszystkich budująca,

Św. Zyto, pracowitości przykładzie,

Św. Zyto, lilio czystości panieńskiej,

Św. Zyto, owieczko cicha i cierpliwa,

Św. Zyto, mistrzyni wierności,

Św. Zyto, posłuszeństwo więcej niż własną wolę ceniąca,

Św. Zyto, ubogich posilająca,

Św. Zyto, wszystkim usługująca,

Św. Zyto, zgodę domową i pokój miłująca,

Św. Zyto, za drugimi chętnie się wstawiająca,

Św. Zyto, upadłe dziewczęta ratująca,

Św. Zyto, skazanych na śmierć modlitwą wspierająca,

Św. Zyto, nieprzyjaciołom z serca przebaczająca,

Św. Zyto, cnotliwym życiem wszystkim przyświecająca,

Św. Zyto, duchem Wiary zawsze się rządząca,

Św. Zyto, Pana Jezusa nad wszystko miłująca,

Św. Zyto, Matce Bożej z ufnością się polecająca,

Św. Zyto, grzechu więcej niż śmierci się bojąca,

Św. Zyto, Wolę Bożą we wszystkim pełniąca,

Św. Zyto, w ostatniej chorobie za Niebem tęskniąca,

Św. Zyto, cudami od Boga wsławiona,

Św. Zyto, ludzi w chorobach cudownie ratująca,

Św. Zyto, smutnym i spotwarzonym pociechę niosąca,

Św. Zyto, sługi szczególną opieką otaczająca,

Św. Zyto, pobożnemu swemu państwu Błogosławieństwo wypraszająca,

Św. Zyto, Ozdobo i Patronko służących,

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Módlmy się: Boże, Któryś Błogosławioną Zytę, w stanie służebnym przez doskonałe spełnianie obowiązków stanu, do wysokiej doprowadził doskonałości, spraw prosimy Cię przez jej zasługi, abyśmy obowiązki stanu naszego przez wzgląd na Wolę Twoją, która nam je przeznaczyła, wiernie wypełniając, służyć Ci mogli w Niebie na wieki. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

V. Módl się za nami Św. Zyto.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

Modlitwa.

Św. Zyto, któraś w stanie służebnym pięknością anielskiego życia zajaśniała i przez gorącą miłość Pana Boga, czystość serca i wierność w obowiązkach, na koronę niebieską zasłużyła, uproś nam, abyśmy Twoje cnoty naśladując, z Tobą kiedyś na wieki cieszyć się i odpocząć zasłużyli. Amen.

Źródło: Nowenna do Św. Zyty, Patronki sług, napisał X. Dr Józef Jałowy, Rzeszów, 1927r.; Krótkie nabożeństwo do Św. Zyty, wydał X. Józef Kłopotowski, Warszawa 1929r.

Idź do oryginalnego materiału