Wczorajszy atak nożownika, w wyniku którego ciężko ranny został kierowca bp. Roberta Chrząszcza prawdopodobnie wymierzony był w kierunku przypadkowej ofiary. Jak nieoficjalnie dowiedziała się KAI w źródłach policyjnych, wiele wskazuje na to, iż sprawca nie znał poszkodowanego i nie łączył go w żaden sposób z Kościołem. Samo wydarzenie miało miejsce kilkadziesiąt metrów od kaplicy. Biskup nie był przy nim obecny, gdyż odprawiał w tym czasie Mszę św.