Kazanie ks. biskupa Michała Stobnickiego z 29 marca 2024, podczas uroczystości Wielkiego Piątku w Oratorium Rzymskokatolickim Św. Rodziny w Bydgoszczy:
Umiłowani w Chrystusie Panu,
Po raz kolejny w naszym życiu przychodzi nam pochylić się nad tajemnicą Wielkiego Piątku. Nad tą tajemnicą, która zdaje się być nam wyjątkowo bliska. Przecież ten Wielki Piątek można by nazwać dniem pustki. Doświadczamy dziś wyjątkowej pustki. Pustki związanej ze śmiercią Syna Bożego. Oto nadeszła godzina, dla której Chrystus Pan przyszedł na ten świat.
Gdy sięgniecie do Ewangelii, raz po raz z ust Chrystusa Pana pada stwierdzenie „Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Tą godziną dla której Zbawiciel przyszedł na ten świat jest godzina piętnasta w Wielki Piątek. Godzina Jego śmierci na ołtarzu krzyża. Bo taki był cel, sens wcielenia. Dokonanie odkupienia, wynagrodzenie Ojcu Przedwiecznemu za ludzkie grzechy. Za grzechy, które obrażają Boży majestat.
I oto moi drodzy, wspominamy dzień w którym ludzkość, a w szczególności jeden naród dopuścił się Bogobójstwa. Naród, który dopuścił się Bogobójstwa i który pragnie, aby to Bogobójstwo popełnić ponownie. Wtedy swymi bezbożnymi rękoma przybili do drzewa krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa. Przybili te święte i czcigodne ręce, które tyle dobra temu narodowi wyświadczyły. Tysiące nakarmione cudownie na pustkowiu, całe rzesze uzdrowionych z różnych chorób, wyrwanych ze szponów diabła. Nie zawahali się oni, aby zawołać na dziedzińcu pałacu Piłata: „Precz z nim, ukrzyżuj go, ukrzyżuj!”.
Dziś moi drodzy, ci sami ludzie którzy dopuścili się wówczas Bogobójstwa pragną popełnić je ponownie. Pragną uśmiercić, zniszczyć mistyczne ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa to jest Kościół święty. I przychodzi nam, moi drodzy każdego dnia naszego życia bardzo boleśnie na własnej skórze o tym się przekonać. O nienawiści, niepojętej bezgranicznej nienawiści do Chrystusa i tych nielicznych, którzy są mu jeszcze wierni.
Przychodzi nam moi drodzy doświadczać i dziś ponownie wielkiej pustki. Bo gdzie dziś możemy jeszcze znaleźć naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wypędzony ze świątyń, które wzniesione zostały przez naszych dziadów i pradziadów po to, aby sprawowany był w nich Boży kult. Ołtarze wzniesione po to, aby składana była na nich najświętsza ofiara Mszy świętej, która w bezkrwawy sposób uobecnia krwawą ofiarę Kalwarii, zamienione dziś na stojaki na gazety, na kwiaty.
Jak wielką pustkę odczuwamy dziś obserwując to, co wokół nas dzieje. Tę wszechobecną narastającą bezbożność. Tę falę nienawiści skierowaną przeciwko garsteczce, która ma dziś odwagę – nie własną ale pochodzącą z nieba – aby nie godzić się na budowę nowego światowego porządku.
Ten Wielki Piątek jest też przypomnieniem o naszej pustce wewnętrznej. O tym, iż wciąż tak mało w nas ducha ofiarnego, wciąż tak mało w nas miłości do krzyża, wciąż tak wiele w nas cech wspólnych z Judaszem. Tak często dopuszczamy się zdrady naszego Pana Jezusa Chrystusa, tak łatwo poddajemy się w obliczu życiowych trudności. Kiedy tylko trochę diabeł pomacha ogonem, uciekamy przerażeni. Tak jak Apostołowie w Wielki Piątek, którzy przez trzy lata dzień w dzień chodzili za Panem Jezusem, słuchali jego nauki, a w chwili próby zawiedli.
Jak wiele w nas jest pustki, jak wiele moi drodzy jeszcze w naszym życiu powinniśmy zmienić, aby móc się nazwać katolikami. Trzeba nam moi drodzy na widok pustki wokół nas, na widok tych szaleńców żyjących w naszych rodzinach, w naszym sąsiedztwie, wśród naszych przyjaciół i nieprzyjaciół. Na widok tej pustki, która jest także i w nas, trzeba nam dzisiaj wołać: „Uderz w nas Jezu bez odwłoki w twarde serc naszych powłoki”. Trzeba nam wołać „Uderz Jezu”, bo tyle w nas obojętności, kiedy Twoja nauka jest fałszowana, aby przypodobać się duchowi tego świata.
Uderz Jezu, bo wzruszaliśmy ramionami kiedy miasto Twoich Apostołów Piotra i Pawła profanowane było przez bałwochwalczy kult pogańskiej bogini Pachamamy. Uderz Jezu, bo wciąż pozostajemy głusi na głos Twojego wołania, ślepi na światło Bożej łaski. Uderz Jezu, bo cały czas jest w naszych sercach tyle przerażającej pustki. Pustki, która nas paraliżuje, która jest jak kula u nogi, uniemożliwiająca nam to, aby pójść i kroczyć za Bożym duchem. Uderz Jezu, bo choćby jeżeli dziś nasze serca poruszą się na myśl o Twojej bolesnej męce, to przecież już niedługo, choćby i w ten wieczór ulice naszych polskich miast i wsi przypominać będą tamte jerozolimskie ulice sprzed dwóch tysięcy lat, po których wśród zgiełku Żydów przygotowujących się do święta Paschy, niosło się okrutne echo bezbożnego, Bogobójczego wołania żydowskiego tłumu „Precz z nim, ukrzyżuj go, ukrzyżuj!”. Uderz Jezu, nim będzie dla nas za późno.
P.S.
Biskup Michał Stobnicki urodził się w 1987 roku. Po zdaniu matury w 2006 roku wstąpił do seminarium Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X w Zaitzkofen (Niemcy).
Po jego opuszczeniu kontynuował formację kapłańską pod kierownictwem tradycjonalistycznych biskupów oraz doświadczonych kapłanów. 1 lipca 2017 roku – po 11 latach przygotowań w kilku krajach – przyjął święcenia kapłańskie z rąk Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona. Prowadził apostolat w całej Polsce oraz państwach sąsiednich.
15 sierpnia 2022 roku przyjął sakrę biskupią z rąk biskupa Ryszarda Williamsona i został siódmym biskupem posługującym w ramach Katolickiego Ruchu Oporu, który na całym świecie kontynuuje walkę o zachowanie katolickiej wiary i liturgii.
Posługuje się językiem polskim, angielskim, niemieckim i francuskim.