O nabożeństwie miesięcznym.
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczv Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 30.
CZYTANIA DUCHOWNE.
CYKL I: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
O dźwiganiu krzyża swojego – wyjątek z dzieła Droga uświątobliwienia przez Św. Alfonsa M. Liguori’ego, Biskupa i Doktora Kościoła, Kraków 1888r.
ROZWAŻANIE. O znoszeniu utrapień wewnętrznych.
Myli się, mówi Św. Franciszek z Asyżu, kto ocenia pobożność swoją, według miary pociech, jakich doznaje w Służbie Bożej. Prawdziwa pobożność zawisła na stałej woli spełnienia wszystkiego, co miłym być może Panu Bogu. Przez oschłości zaś wewnętrzne Pan Bóg ściślej przywiązuje do siebie dusze dążące do Niego. Przeszkodą do doskonałego zjednoczenia z Panem Bogiem, jest uleganie złym naszym skłonnościom. Gdy Pan Bóg chce przyciągnąć duszę do doskonałej Swojej Miłości, stara się oderwać ją od wszelkiego zamiłowania pociech, tak ziemskich jak duchownych, co się dzieje zwykle przez krzyż utrapień wewnętrznych.
Dlatego trzeba każdej duszy dążącej do doskonałości zdobywać się na cierpliwość w trudnościach i przejściach wewnętrznych, które dla takiej duszy najcięższym są cierpieniem. Gdy nas Pan Bóg umacnia i wspiera wewnętrznymi pociechami, wtedy wszelkie zewnętrzne cierpienia, prześladowania i najdotkliwsze straty, zamiast zasmucać uweselają raczej duszę naszą, dając jej sposobność składania ofiar Panu Bogu, i coraz ściślejszego jednoczenia się z Nim. Najcięższą boleścią dla duszy kochającej Pana Boga, jest czuć się opuszczoną przez Niego, pozbawioną słodkiego uczucia pobożności, oziębłą, roztargnioną, rozproszoną przy modlitwie i przy Komunii Świętej. Pan Jezus, powiedział razu jednego Św. Teresie od Jezusa z Avilii, gdy się żaliła na stan oschłości, w którym długie lata ją trzymał, iż pewniejszym jest i więcej rachuje na miłość tych dusz, które w takim stanie opuszczenia i doświadczeń wewnętrznych, cierpliwie na dobrej realizowane są i postępują drodze. „Bóg, zwykła mawiać ta Święta, oschłością serca i rozlicznymi pokusami, doświadcza miłośników swoich”. Bł. Angela z Fulginu, będąc raz w takim stanie, wymawiała Panu Jezusowi, iż ją opuścił. „Nie, córko moja odpowiedział jej Boski Oblubieniec, owszem teraz większe niż kiedykolwiek, daję ci dowody Mojej Miłości”.
Dusze niedoświadczone, początkujące w drodze doskonałości, gdy stan podobny na nie przypadnie, sądzą, iż są od Pana Boga opuszczone, iż nie dla nich jest droga doskonałości, upadają na duchu, opuszczają się w modlitwie i umartwieniu, i tym sposobem utracają owoc dotychczasowej pracy. Miej się na baczeniu i nie daj się uwieść wrogowi zbawienia swego. Gdy cię Pan Bóg oschłością ducha nawiedzi, znoś to mężnie i nie zaniedbuj wtedy, zwykłych ćwiczeń pobożności. Upokarzaj się wtedy głęboko, wyznawaj szczerze, iż grzechy twoje zasłużyły na takie obejście z tobą Boskiego Oblubieńca twego; poddaj się Boskiej Jego Woli, i ufaj Mu jak najusilniej, jest to bowiem chwila, w której droższą się Jemu stajesz, w której On cię najmiłośniej do Serca Swego przytula. Czy myślisz, iż Święci przez cały ciąg życia swego na ziemi, nieustannych doznawali euforii i pociech niebieskich? O! nie! zaprawdę, większą część dni swoich przeżyli w ciężkich doświadczeniach i próbach. Doświadczenie mnie nauczyło, niedowierzać cnocie tych dusz, które przez takie próby oschłości i opuszczenia nie przeszły; często się bowiem zdarza, iż takie dotąd tylko realizowane są na dobrej drodze, dokąd wewnętrznych doznają pociech, z ich zaś utratą, za nadejściem oschłości ducha, opuszczają się, zaniedbują, niekiedy choćby całkowicie od Służby Bożej odstępują.
Lecz powiesz mi może: „ja nie wymawiam się od tego krzyża, jeżeli taka jest Wola Boża, lękam się tylko, aby to opuszczenie wewnętrzne, nie było karą za moje niewierności”. Być może, iż ono jest karą. Może Boski twój Oblubieniec, widzi w tobie jeszcze jakie zbyt ludzkie przywiązanie do stworzenia, a zazdrosny o serce swojej Oblubienicy, tym Cię opuszczeniem upomina i oczyszcza. Zasłużona to więc kara, i potrzeba się jej poddać z pokorą. Przyjmuj ją więc spokojnie, staraj się zniweczyć przyczyny, które ci ją sprowadziły, zagaś w sobie nieporządną miłość stworzenia, zaniechaj tego rozproszenia umysłu, które się przebija w twoich spojrzeniach nie umartwionych, rozmowach zbyt wolnych, ciekawości w słuchaniu nowinek, popraw się i na nowo oddaj się całkowicie Panu Bogu, a On zapomni niewierności twoich, znowu cię przyjmie do Łaski Swojej, i euforia zbawienia ci powróci. Miej tylko cierpliwość, nie dopraszaj się pociechy, błagaj tylko, aby ci Pan Bóg dał Łaskę wytrwania. Miej przekonanie, iż Bóg cię zasmuca dla dobra twojego, i dla wypróbowania miłości twojej. Objawił się Pan Jezus Św. Gertrudzie, iż miłości okiem spogląda na dusze, które Mu służą własnym kosztem nie doznając, i nie oglądając się na pociechy wewnętrzne. Większej miłości dajemy dowody, trwając przy Bogu, gdy nas doświadcza, goniąc, gdy przed nami zdaje się uciekać; niż służąc Mu, gdy nas pociąga, i zalewa pociechami. „Lecz nie lękaj się, nie rozpaczaj duszo czysta i wierna, mówi Bernard Święty, gdy Boski twój Oblubieniec ukryje się przed tobą, czyni On to jedynie dla dobra twojego, dla zapewnienia zbawienia twego, mogłabyś bowiem, gdyby cię obdarzał ciągle swymi Łaskami i pociechami, unieść się w pychę, i pogardzać drugimi“. Opuszcza na chwilę, aby Go silniej kochać, aby Go z większym upragnieniem szukać. Wytrwaj wtedy w zwykłych ćwiczeniach, choćby ci z największym gwałtem wewnętrznym i utrudzeniem wypełniać przyszło. Myśl wtedy o stokroć cięższym konaniu Pana Jezusa w Ogrójcu, tam On wśród strasznej męki wewnętrznej modlił się za ciebie, a będąc w konaniu, dłużej się modlił (zob. Łuk. 22,43). Trzeba tylko męstwa w tej próbie, i wytrwale Go szukać, „oczekiwaj Pana, mężnie, czyń i niech się wzmocni serce twoje, a czekaj Pana” (Ps. 27/26/, 14). A gdyby się opóźniał z pociechą, poprzestaj na Łasce i sile, jaką cię wspiera do znoszenia tego cierpienia; miłość, której Mu wtedy dajesz dowody, większą jest Łaską, nad wszystkie pociechy. Miłość stała, lepiej się Panu Bogu podoba, aniżeli miłość tkliwa.
Św. Tomasz mówi: „iż aby znieść mężnie przeciwności i cierpienia, trzeba je przewidzieć i do nich się przygotować”. Tak Pan Jezus uprzedził swych uczniów: „Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, jam zwyciężył świat” (Jan. 16, 33). Takie przewidzenie krzyża, usposabia i przygotowuje duszę do cierpliwego znoszenia go, przedstawiamy go sobie wtedy, jako środek do zdobycia szczęścia wiecznego, i mniej się lękamy cierpienia, które z sobą przynosi. Tak czynili Święci; przygotowywali się długo do cierpień, które ich spotkać miały, i dlatego, gotowi byli do ich przyjęcia, i znosili je cierpliwie, gdyż przewidziane, nigdy niespodzianie na nich nie spadły. I ty, w modlitwie twojej gotuj serce twoje do przyjęcia wszystkich cierpień, jakie cię nawiedzić mogą; a gdy ci się to co przewidujesz, iż cię może spotkać, zbyt ciężkim i niepodobnym do zniesienia wyda, proś Pana Boga o pomoc, wsparcie i siłę, połóż w Nim ufność swą całą, i mów z Św. Pawłem Apostołem: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). jeżeli pójdziesz za tą radą, ufność twoja niewątpliwie, siłą i męstwem nagrodzona będzie. Jakimże sposobem Święci Męczennicy, byliby mogli znieść okropne męki i boleści śmierci, gdyby się byli nie udawali do Pana Boga; o pomoc Go nie prosili. Gdy upadasz pod ciężarem krzyża, uciekaj się do modlitwy, kto z was, mówi Św. Jakub Apostoł, smutny jest, niech się modli. Kto jest dręczony, jakim niepokojem lub troską, niech się modli, dokąd serce jego się nie uspokoi. W utrapieniu będzie wołał ku mnie, a ja go wysłucham, z nim jestem w ucisku i wyrwę go, i uwielbię go (Ps. 91/90/, 15). Kiedy dusza strapiona poleca się Panu Bogu, Pan Bóg albo ją uwalnia od cierpienia, albo jej daje siłę do cierpliwego znoszenia go, a wtedy ona cierpliwością swoją i męstwem cześć oddaje Panu Bogu. Święty Ignacy, mówił raz, iż największym umartwieniem jakiego by mógł doznać na tej ziemi, byłoby rozwiązanie i upadek zakonu, którego był fundatorem. „Lecz zdaje mi się, mówił dalej, iż gdyby się podobało Panu Bogu to dopuścić, wtedy kwadrans modlitwy wystarczyłby na całkowite moje uspokojenie i pocieszenie”. W dniach opuszczenia i cierpień wewnętrznych, przystępuj częściej do Komunii Świętej. Pierwsi Chrześcijanie, tą ucztą Pańską, gotowali się do znoszenia mąk najokropniejszych, podczas prześladowania. Powierzaj twoje trudności i cierpienia wewnętrzne Przewodnikowi duchownemu lub Starszym twoim. Słowo zachęty, pomoże ci do cierpliwego zniesienia krzyża. Strzeż się bardzo tylko poufnych zwierzań przed innymi osobami, choćby równie pobożnymi, gdyż takie poufne rozmowy zamiast żądanej ulgi i uspokojenia, bardziej cię mogą pomieszać i zaniepokoić. ale nade wszystko powtarzam, udawaj się do modlitwy. Idź do stóp Pana Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie, proś, aby ci dał Łaskę ukochania i spełnienia Świętej Jego Woli. On jest zawsze gotów wesprzeć i pocieszyć tych, którzy w utrapieniach do Niego się udają. Sam nas o tym zapewnia, mówiąc: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a ja was ochłodzę” (Mat. 11, 28).
Modlitwa.
O mój Jezu! Ty mnie wzywać raczysz do Miłości Swojej, porzucam więc wszystko i biegnę do Ciebie mój skarbie jedyny, źródło szczęścia mego! Dla Miłości Twojej, wyrzekam się wszelkich dóbr ziemskich, wszelkiej chwały, pociechy, przyjemności i ofiaruję się Tobie na wszystko, co na mnie zesłać zechcesz. Ciebie miłuję nad wszystko, i przekładam nad wszelkie skarby świata! O słodki mój Jezu! spraw, aby się nie sprzeciwiała złość moja niezliczonym Łaskom, które na mnie zlewasz. Daj mi poznawać coraz doskonalej wielkość Twej Dobroci, aby w miarę poznania, wzrastała do Nieskończoności Miłość ma ku Tobie. Amen.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. KRZYŻ STRESZCZENIEM WSZYSTKICH DZIEŁ ZBAWICIELA.
Pan Jezus stał się Chrystusem ludzkości, tj. Najwyższym Nauczycielem, Kapłanem i Królem. Wykonywał On i ustawicznie wykonuje przez Kościół Święty potrójną Władzę: nauczycielską, kapłańską i pasterską.
Wiekopomne i nieśmiertelne są Jego Dzieła. Stał się światłością świata, oświecającą ludzkość i każdego człowieka z osobna nieomylną Nauką i Łaską. Kto idzie za Nim, nie chodzi w ciemności, ale ma światłość żywota wiecznego, a choćby doczesnego, bo Nauka Jego jest twórcza i życiodawcza. Pan Jezus stał się także wiernym i najwyższym Arcykapłanem, jednającym Niebo z ziemią, uświęcającym ludzi i zlewającym błogosławieństwo na cały świat. Stanął również Pan Jezus na czele ludzkości jako Wódz Najwyższy, jako Król Wieków Nieśmiertelny i Sędzia przyszły. Ma On wszelką Władzę na Niebie i na ziemi i przyjdzie z Nieba na końcu świata z wielkim majestatem sądzić wszystkich ludzi.
Światło Nauki Jezusowej rozchodzi się po całym świecie z Krzyża Jezusowego. Krzyż — to ambona, z której słychać niewymowne wołanie o najwspanialszych i najgłębszych zasadach. Krzyż — to niezgłębiona księga, z której wyczytujemy najwyższą mądrość życiową, rozjaśniającą nam wszelkie konflikty i trudne sytuacje. Krzyż święty daje nam wzniosłe pouczenie o Opatrzności Boskiej i jest schronieniem kojącym dla dusz zbolałych, smutkiem zmroczonych, od świata wzgardzonych, pociechy szukających. W Krzyżu Świętym mamy potężny oręż, którym zwalczyć możemy skutecznie nowożytnych pogan, napadających zna całość Nauki Chrześcijańskiej, wywracających zasady ewangeliczne. Krzyż Święty cudownie przemienia, podnosi i uszlachetnia nieszlachetną metodę walki, streszczającą się w zasadzie: „dziel i panuj“, którą się posługują nowożytne państwa w walce z narodowościami i państwami. On również dzieli, ale nie ludzi, tylko zasady i wartości obozów niechrześcijańskich na dobre i złe i zaprzyjaźnia Chrześcijan z tym, co jest dobre i szlachetne poza obozem chrześcijańskim; on także rozróżnia w chrześcijańskim obozie to, co istotnie chrześcijańskie, od tego, co jest subiektywnością, ułomnością i naleciałością ludzką na zielonym drzewie Chrześcijaństwa. Na takie bowiem dzielenie, rozróżnianie i analizowanie, prowadzące do uznania u innych zasad i wartości dodatnich, i do rozpoznania u siebie błędów i grzechów zdobyć się mogą tylko ludzie pokorni, poddani władzy Krzyża Świętego. Tą zaś wzniosłą metodą dopomaga Krzyż Święty do zdobywania umysłów dla prawdy chrześcijańskiej. Tak więc Krzyż Chrystusowy streszcza nam działalność nauczycielską Chrystusa i Kościoła.
Krzyż jest poza tym Ołtarzem Najświętszym, uświęconym Krwią Boga-Człowieka, na którym dokonała się krwawa Ofiara Nowego Zakonu. Krzyż — to drabina Jakuba, łącząca Niebo z ziemią, po której Aniołowie na ziemię zstępują z Łaskami i Błogosławieństwami i wstępują do Nieba, aby modlitwy wiernych Bogu przedstawić i Zasługami Baranka Bożego poprzeć. Krzyż — to drzewo żywota, które rozkoszny owoc nosiło, tj. Ciało Pańskie, posilające nas w Komunii Świętej ku żywotowi wiecznemu. Z Krzyża Świętego spłynęła Krew Baranka Bożego, która na Ołtarzu we Mszy Świętej za nas się ofiaruje, na świat cały duchowo się rozlewa, pożary namiętności ludzkich gasi, Gniew Boży ucisza i ogień piekielny zalewa. Krzyż jest więc Znakiem pojednania i przymierza, Odkupienia i zbawienia, Łaski i Błogosławieństwa. Z Boku Chrystusowego na Krzyż wypłynęły Sakramenty, które nam życie nadprzyrodzone dają, podtrzymują i odnawiają, w których działa Duch Święty Ożywiciel, Uświęciciel i Wspomożyciel. Krzyż — to pierwszy konfesjonał, z którego najwyższy Arcykapłan Nowego Zakonu udzielił rozgrzeszenia łotrowi po prawicy dla Swoich Zasług, i z którego miłosierdzie i pokój rozlewa się na wiernych po wszystkie czasy i po całym świecie w Sakramencie Pokuty. Krzyż streszcza nam również arcykapłańską działalność Zbawiciela.
Z Krzyża Pan Jezus zapanował nad światem, podbił serca i umysły milionów, ujarzmił świat nie żelazem, ale drzewem według wyrażenia Św. Augustyna. Krzyż Święty stał się Tronem władczym Króla Miłości Jezusa Chrystusa, Który szanuje jednostki ludzkie i chce, aby one dobrowolnie Mu się poddały. W nowym Królestwie Jezusa Chrystusa każda jednostka ludzka ma wielką wartość, bo była drogo kupiona Krwią Baranka Bożego. Jednostka ta ma się podnieść, wzmocnić i na wieczne zbawienie zasłużyć przez miłość Boga i bliźniego. W organizacjach ludzkich, tworzonych według nowego systemu, nie można odtąd niwelować osobowości ludzkiej i jej indywidualności. Owszem, osobowość i indywidualność jednostek zachowana, rozwijana i uszlachetniana, ma być podstawą organicznie rozwijającej się społeczności ludzkiej, która polega na wielości jednostek w jedności moralnej. Ponieważ ten światopogląd broni osobowości ludzkiej, nazwano go w naszych czasach wielościowym. Dlatego zaś, iż łączy jednostki w jedność moralną przez jednoczącą zasadę miłości Boga i bliźniego, nazwano ten pogląd syntetycznym. Światopogląd chrześcijański jest więc wielościowo syntetycznym. Ten światopogląd stał się więc podstawą organizacji państw chrześcijańskich. Zawdzięczamy go Chrystusowi, Królowi Miłości, który się dał przybić do Krzyża dla dobra poddanych, który przyszedł, aby służyć i dać przykład rządzącym, jak mają szanować jednostki i ich prawa.
Niestety, w czasach współczesnych wrogowie Krzyża i Chrześcijaństwa rozpowszechniają inny światopogląd — materialistyczno-monistyczny, uznający tylko byt jako całość, a odmawiający praw jednostce. Światopogląd ten opiera się na trzech zasadach:
a) na bezwartościowaniu i niszczeniu jednostek,
b) zniesieniu pojęć zła, dobra i sprawiedliwości,
c) na rządach kasty w oparciu 0 te zasady.
Zastosowanie tego światopoglądu prowadzi do zniszczenia jednostek, społeczeństw i państw, i do realizacji królestwa szatana na ziemi. Światopogląd ten zapanował już wszechwładnie w Rosji i usiłuje rozszerzyć się na cały świat. Przyjęcie go całkowite przez ludzkość będzie zarazem podpisaniem wyroku na ostateczną zagładę.
Krzyż Chrystusowy jest więc streszczeniem i scharakteryzowaniem panowania Chrystusa i Kościoła w świecie, jest zaprzeczeniem i potępieniem pogańskich i niszczących metod rządzenia. Dlatego wrogowie ludzkości i wolności zaczynali walkę z Chrystusem od zdeptania i oplucia Krzyża. Gdy w pewnym mieście przedwojennych Włoch burmistrzem został żyd i mason Natan, kazał krzyż, zamknięty na Kapitolu przez Konstantyna, strącić z gmachu i wrzucić między stare rupiecie. Kiedy we Francji wypowiedziano walkę Kościołowi w rewolucji francuskiej, pierwsze strzały oddano do Krzyża. Wyrzucono Krzyż ze szkół, sal sądowych i placów publicznych. Bolszewicy rosyjscy, dorwawszy się do władzy, wyrzucali krzyże z kościołów, szkół i domów, palili na rynkach, rzucali w rzeki lub do dołów, w których mieściły się śmiecie.
Dla żydów i masonów jest więc Krzyż głupstwem i zgorszeniem, ale dla Chrześcijan Katolików jest on chlubą, klejnotem i skarbem najdroższym, bo nam przypomina i streszcza wszystkie dzieła Zbawiciela. Dlatego w stronę Krzyża niech się zwracają wszystkie organizacje katolickie. Pod sztandarem Krzyża niech się skupiają i gromadzą do walki w obronie ideałów chrześcijańskich, zagrożonej osobowości ludzkiej i cywilizacji chrześcijańskiej.
CYKL III. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
ROZWAŻANIE: Krzyż Pana Jezusa jako zbawienne lekarstwo na godzinę śmierci. Cz. 3.
„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
Idźmy dalej i rozważmy, czym jeszcze jest Krzyż Chrystusowy dla umierającego Chrześcijanina-Katolika. O chciejcież — Najmilsi! uważnie posłuchać tego rozmyślania, obyście lepiej zrozumieli nieskończoną wartość Męki i Śmierci krzyżowej Pana Jezusa i umieli z niej skorzystać dla zapewnienia sobie szczęśliwej śmierci i wiecznego zbawienia.
Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.
Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!
Zdrowaś Marya… itd.
Krzyż Pana Jezusa jest wreszcie balsamem pociechy w boleściach duszy i ciała, jakie na nas czekają w godzinę śmierci.
To prawda, iż całe nasze życie doczesne pełne jest rozlicznych cierpień i boleści. Ubóstwo, nędza, głód, niepowodzenie, smutki i troski, choroby, nieszczęścia, nieprzyjaźń i złość ludzka wiele nam dają do cierpienia i zniesienia. Wszakże te wszystkie boleści nie mogą iść w porównanie z boleściami człowieka umiejącego, dla którego tak śmierć sama w sobie, jak i towarzyszące jej okoliczności są największą boleścią. Dlaczego? Bo śmierć jest rozłączeniem nie tylko duszy od ciała, ale zarazem od tego wszystkiego, co człowiek miał, czym się cieszył, co kochał; a to rozłączenie jest dla niego nad wszelki wyraz przykre, ciężkie i bolesne. Człowiek umierający musi opuścić wszystko: mieni i dostatki swoje, stan, urząd i godność swoją, dom swój i ojczyznę swoją, rodzinę i przyjaciół, wreszcie sam ego siebie, ciało swoje. Umierający musi własnymi oczy patrzeć, jak go śmierć powoli ze wszystkiego obdziera; czuje z boleścią, iż go wszyscy i wszystko kolejno żegnają; czuje jak go ta ziemia odpycha z pośrodka swego na brzeg wieczności. To też w tej strasznej męce, w tym konaniu biedny umierający człowiek ogląda się za ulgą, pociechą i pomocą. Ludzie go cieszą, jak potrafią i mogą; ale ich słowa często zimne, a w ogóle za słabe, aby w serce umierającego wlać prawdziwą pociechę. Stąd umierający sam sobie zostawiony, dręczony boleściami duszy i ciała, gotów jest oddać się rozpaczy i często w ucisku duszy woła: „Boże mój, czemu mnie opuścił“ ; albo choćby życzy sobie co prędzej umrzeć i nawołuje śmierć, aby go z tego więzienia ziemskiego wyzwoliła; albo śmierć nie przychodzi, kiedy chory ją wzywa, ale kiedy Pan życia ją pośle, w godzinie od Najwyższego Sędziego oznaczonej.
Tymczasem nagle zmienia się wszystko. Cóż się takiego stało? Oto w tym pasowaniu się ze śmiercią padł wzrok umierającego na Krzyż Pana Jezusa; i w tej samej chwili, gdy oczom duszy chorego i umierającego odsłonił się obraz Męki i Śmierć Jezusowej na Krzyżu; jasno i pogodnie robi się w jego duszy łzy się cisną do jego oczów, a usta wołają z ufnością: „Jezu Ukrzyżowany zmiłuj się nade mną!“ Na tę pełną pokory i ufności prośbę Pan Jezus w duszy umierającego natychmiast odpowiada i taką z nim zdaje się prowadzić rozmowę: „Lękasz się śmierci, mówi Jezus Ukrzyżowany, — a czy nie wiesz, iż kto wierzy we Mnie, żyć będzie na wieki, bo Ja jestem Zmartwychwstanie i Żywot. „Żal ci opuścić tę ziemię? — mówi dalej Jezus, a cóż ci ta ziemia dała, prócz trosk, smutków i boleści? Żal ci opuścić dostatek i mienie?“ — dodaje Jezus; „ależ w Niebie masz skarb, którego cię nikt nie pozbawi na całe wieki”. Troszczysz się o pozostałą rodzinę? pociesza dalej Pan Jezus; „ależ Ja jestem Ojcem opuszczonych i sierót; Ja będę miał o nich pieczę; zobaczysz ich zresztą wszystkich w zmartwychwstaniu powszechnym i połączysz się z nimi na wieki”. „Dokuczają ci boleści?… kończy Pan Jezus swoją z umierającym rozmowę i dodaje: „cierpliwości jeszcze na chwilę! a boleści twoje zamienią się w wiekuistą w Niebie radość!” A na tę mowę Jezusową, mowę Jego ojcowskiego Serca cóż się dzieje? O to chory, umierający wyciąga ręce do Krzyża, całuje go i już nie żałuje życia, nie lęka się śmierci, nie narzeka na cierpienia, nie płacze za tymi, których opuszcza, niczego więcej nie pragnie jak tylko co najrychlej połączyć się w Niebie z Panem Jezusem Ukrzyżowanym.
Tak umierali wszyscy miłośnicy Krzyża Chrystusowego, Święci Męczennicy i Wyznawcy; tak umierają i dziś dobrzy i pobożni Katolicy, bo wszyscy pamiętali i pamiętają na radę Św. Apostoła Pawła: „Patrzcie na Jezusa Przodka i Kończyciela Wiary, Który mając przed sobą wesele, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotą, siedzi na Prawicy Stolicy Bożej” (Żyd. 12, 2).
O, Najmilsi! patrzmyż i my na Krzyż Pana Jezusa takim okiem, jak patrzyli Święci, a będzie i dla nas w godzinę śmierci naszej Krzyż Pana Jezusa lekarstwem na bojaźń z powodu popełnionych w życiu naszym grzechów, bronią przeciwko pokusom szatańskim i balsamem pociechy w boleściach konania. Pan Jezus za nas konający i umierający na Krzyżu da nam z pewnością Łaskę szczęśliwej śmierci i Krzyżem Swoim Niebo nam otworzy.
Dlatego kończąc to nasze miesięczne rozmyślanie stańmy duchem naszym na Kalwaryi pod Krzyżem Pana Jezusa, a obejmując myślą naszą jeszcze raz wszystkie Tajemnice Krzyża Chrystusowego upadnijmy na kolana i uczcijmy Krzyż Chrystusowy, słowy Kościoła Świętego wołając: „Witaj Krzyżu, jedyna nadziejo nasza”, czcimy Cię jako Ołtarz Ofiarny Nieskończonej Miłości Pana Jezusa; czcimy Cię jako zwierciadło Boskiej Świętości i Sprawiedliwości; czcimy Cię jako Chorągiew zwycięstwa i pokoju Bożego; czcimy Cię jako Księgę naszego zbawienia; czcimy Cię jako Drzewo żywota; czcimy Cię jako Laskę pasterską naszego Mistrza i Dobrego Pasterza; czcimy Cię jako zbawienne lekarstwo na godzinę naszej śmierci, jako broń skuteczną przeciwko pokusom szatańskim, jako balsam pociechy w boleściach ostatniej życia naszego godziny.
Oddawszy pokłon Krzyżowi Chrystusowemu, pójdźmy jeszcze na chwilę do Bożego Grobu, uczcijmy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie Utajonego, podziękujmy Mu za wszystkie Jego Łaski, żałujmy za nasze grzechy, czyńmy dobre postanowienia, przedstawmy nasze prośby, ofiarujmy Mu samych siebie i wszystko nasze, a wtedy Pan Jezus nagradzając naszą wiarę, nadzieję i miłość, powie do duszy naszej: „Jam zasnął snem śmierci, alem Zmartwychwstał, bom jest Zmartwychwstanie i Żywot, a kto wierzy we Mnie, ten śmierci nie ogląda na wieki“ (Jan 11, 25). Amen.
Modlitwa przed Krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, ale siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, ale pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, euforii kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża Świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie Krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2024