Zanurz się w duchowej głębi i odkryj moc modlitwy różańcowej. Każdy dzień października jest okazją do odnowienia naszej Wiary i zbliżenia się do Pana Boga. Rozważania na dzień 18 pomogą Ci znaleźć pokój serca i duchowe wsparcie w codziennych trudnościach. Zapraszamy do refleksji i modlitwy.
Źródło: Czytania różańcowe dla ludu napisał Ks. Wawrzyniec Puchalski, Rzeszów 1885r.
O nabożeństwie miesięcznym.
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych.
Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w każdym miesiącu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj. gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty:
1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 18.
CZYTANIE DUCHOWNE.
ROZWAŻANIE. Tajemnica IV Bolesna — Niesienie krzyża przez Pana Jezusa na drodze krzyżowej. Rozmyślanie.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, Który dla nas ciężki krzyż nosił.
Słyszeliśmy już, iż Piłat umył ręce wobec pospólstwa i pozwolił ukrzyżować Pana Jezusa. A tak nadeszła już ta chwila, której tak bardzo pragnął Pan Jezus, której wyglądał z tęsknotą. Mówił przecie Sam: Chrztem mam być ochrzczon, a jako pragnę aż się wykona. Mam przelać Krew Moją, mam na krzyżu umrzeć, a jakże tego z całej Duszy pragnę.
Wtenczas tedy podał Piłat Jezusa, aby był ukrzyżowan. Nienawiść żydów już nasycona — Pan Jezus już na krzyż skazany. I cieszą się rzesze nieprzejrzane zebranego ludu i z euforią powtarzają sobie — już Pan Jezus na krzyż skazany. I szatani cieszą się z nimi, iż ten Pan Jezus, co ich wypędzał z ciał opętanych, już na krzyż skazany. Ale i Aniołowie cieszą się także, iż Niebo wnet otwarte zostanie. I dusze w otchłani równie się cieszą bo wnet z Panem Jezusem ukażą się w tryumfie przed Obliczem Ojca Swojego. I nam się cieszyć, bo w Śmierci Pana Jezusa krzyżowej i dla nas zbawienie.
Wtenczas tedy podał Piłat Jezusa, aby był ukrzyżowan. I zaraz czym prędzej rzucają się oprawcy do roboty krzyża. I zaraz czym prędzej biorą dwa belki grube — nieociosane, składają je razem i w krzyż zbijają, na którym ma umrzeć Syn Boży. Krzyż wnet gotowy, wnet go biorą i niosą i kładą przed Panem Jezusem. Któż z nas pojmie, kto zrozumie, co na widok krzyża działo się w Sercu Pana Jezusa. A cóż myślisz, iż Pan Jezus się uląkł widząc krzyż przed Sobą — iż się zatrwożył — zasmucił? Jak oblubienica, po długiej nieobecności oblubieńca swego, wita go pełnym od euforii sercem, takim Sercem wita i Pan Jezus ten krzyż, na którym ma dokonać zbawienia naszego. I w ten krzyż wpatrując się mówi Pan Jezus w Swej Duszy: Witaj Mi krzyżu — drogi, ukochany! Witaj Mi pragnienie Moje — tęsknoto Moja i ochłodo Moja! Witaj Mi — witaj! Na tobie położę Mój Żywot, na tobie skłonię Mą Głowę, na tobie oddam Ducha Mego w Ręce Mego Ojca. Witaj Mi — witaj! Na tobie ludzi z Bogiem pojednam, na tobie moc piekła zwyciężę, na tobie otworzę Źródło zbawienia dla wszystkich ludzi, dla wszystkich pokoleń, dla świata całego. — Witajże i nam Krzyżu Przenajdroższy, witaj nam Krynico wiecznej szczęśliwości.
Wtenczas tedy podał Piłat Jezusa, aby był ukrzyżowan. Krzyż już przed Panem Jezusem. Oprawcy więc rychło płaszcz szkarłatny zdzierają z Niego, a wciągają Nań Jego własne odzienie i krzyż ciężki kładą na Ramiona. Już na Ramionach krzyż ciężki dźwiga Pan Jezus, a na Głowie cierniową koronę. Ach, jakiż to widok przerażający! Pan Jezus z krzyżem na Ramionach! A toć niedawno wchodził w tryumfie do Jeruzalem, a rzesze wielkie ścieląc swe szaty pod nogi Jego wołały z radością: Hosanna Synowi Dawidowemu — a teraz już krzyż na Ramionach Jego. O, jakże wielką jest chwała u świata — a jak znikomą, bo dziś dopiero noszą cię na rękach — a jutro już depcą nogami, bo dziś wołają hosanna — a jutro ukrzyżuj. Toć się nie ubiegaj za chwałą u ludzi, bo gwałtownie przemija — dbaj lepiej o Chwałę u Pana Boga, bo trwa na wieki.
Pan Jezus dźwiga już krzyż na Ramionach Swoich, a dźwiga go wesoło — ochotnie. A nam pod krzyżem czemuż tak
smutno — a niewygodnie? Pan Jezus z Miłością tuli krzyż do Siebie, a my i narzekamy i gniewamy się na krzyże — na te utrapienia żywota. O drogi mój — ile razy kolce krzyża dotkną cię w tym życiu, wspomnij na Pana Jezusa z krzyżem na Ramionach. To ci i ulgę przyniesie i napełni pociechą, ze cierpisz nie sam, iż cierpisz z Panem Jezusem.
Pan Jezus z krzyżem na Ramionach, a obok Niego dwu łotrów. Na większą hańbę i zelżywość większą uradzono z Panem Jezusem ukrzyżować dwu łotrów — i spełniło się, co mówi Prorok Izajasz: I ze złoczyńcami policzony jest. Jakież to poniżenie a jaka sromota! Najświętszy z łotry zrównany! — najniewinniejszy z łotry zrównany! — Syn Boży, upodobanie Ojca Niebieskiego z łotry zrównany! — Toć się nie obrażaj, kiedy cię ludzie poniżą, bo widzisz — Syn Boży z łotry porównany.
Ale żydom spieszyło się widzieć czym prędzej Pana Jezusa na krzyżu — dano więc znak do pochodu na Kalwarię. I zatrąbił trębacz i otworzyły się bramy dziedzińca Piłatowego i Pan Jezus z krzyżem wychodzi stamtąd, a obok Niego dwaj łotry. I ku Kalwarii cała masa ludu wyrusza z piskiem i wrzaskiem, miotając na Pana Jezusa najsromotniejsze obelgi. Pan Jezus z krzyżem wychodzi już z ulic miasta Jerozolimy, a po raz ostatni opuszczając to miasto powtarza jeszcze te słowa: O Jeruzalem! gdybyś ty poznało, co jest ku pokojowi twojemu — ale teraz zakryte jest przed oczami twymi. Ileż kroć chciałem cię zgromadzić, jako kokosz gromadzi pisklęta pod skrzydła swoje, a nie chciałoś — i teraz jeszcze nie chcesz. — O, biedne, nieszczęśliwe miasto, co Boga i Zbawiciela twego wyrzucasz od siebie z krzyżem na Ramionach! Ale tak samo biedny — nieszczęśliwy każdy człowiek, co z serca swojego wytrąca Pana Jezusa. Nieszczęśliwy, bo zły duch, książę ciemności, w sercu się jego rozgości. I biedna każda rodzina, co precz od siebie wyrzuca Pana Jezusa, bo bez Pana Jezusa nie ma szczęścia dla niej ani na ziemi, ani w wieczności. I ta wioska biedna, co wzięła rozbrat z Panem Jezusem, co Przykazań Jego nie chowa, bo pola jej porosną chwastem, a domy jej opustoszeją, a starsi pójdą w poniewierkę u młodszych, a młodzi w rozpasaniu obyczajów żyć będą. I każdy naród biedny — nieszczęśliwy, co się zapiera Pana Jezusa — czasu swojego weźmie Pan Bóg pomstę nad takim narodem. I z Jerozolimy nie został kamień na kamieniu, bo z ulic swych wytrąciło Pana Jezusa i okryło Go sromotną obelgą.
I z ciężkim krzyżem wychodzi już Pan Jezus z miasta Jeruzalem. Pójdźmy też za Nim — ślad w ślad pójdźmy za Panem Jezusem. Pójdźmy za Nim tą drogą krzyżową, a On nas nauczy, jak nam chodzić trzeba drogą krzyża i boleści naszej.
I dźwiga Pan Jezus krzyż i postępuje zwolna, a każdy krok Swój znaczy Krwią Najświętszą. Idzie zwolna, bo Mu sił brakuje. I nie dziw — wszak tyle już wycierpiał, tyle już Krwi przelał — a ciężkie drzewo krzyża gniecie Go mocno do ziemi. Idzie zwolna — co chwila utyka o kamień — cały się ugina — upada pod krzyżem. I przywalony ciężarem krzyża leży Pan Jezus na ziemi! — Ach nie krzyż to — nie krzyż, ale ciężar naszych grzechów rzucił Pana Jezusa na ziemię! O bo nic tak ciężkiego, jak grzech! I sam tego doświadczyłeś nie raz, jak ciężko ci było, kiedy grzechem ciężkim splamiłeś twą duszę — czułeś się wtedy jakoby wielkim gnieciony ciężarem. I choć ci nic nie brakowało, choć ci i zdrowie służyło i dostatek chleba, choć miałeś cześć i szacunek u ludzi — to jednak tak było ci ciężko. Nigdy i nigdzie nie mogłeś znaleźć pokoju, nigdy i w niczym nie miałeś pociechy, bo grzech jak ołów gniótł sumienie twoje. — Zaprawdę nic tak ciężkiego, jak grzech. I cóż dziwnego, iż Pan Jezus pod ciężarem tylu grzechów upada — albowiem grzechy nasze On nosił. Ach, to choć odtąd nie chciej już grzeszyć, kiedy widzisz, jak grzechy twoje rzucają o ziemię Pana Jezusa.
A żydzi bojąc się, aby im Pan Jezus na drodze nie umarł, zdejmują krzyż z Niego, dźwigają Go z ziemi. Nie z litości, ale ze złości czynią Panu Jezusowi tę jakoby przysługę, bo pragną widzieć Go na Kalwarii — na krzyżu. A w tej chwili ze strony przeciwnej nadchodzi człowiek niektóry imieniem Szymon Cyrenejczyk — i tego przymuszają, aby za Panem Jezusem niósł krzyż na Kalwarię. I Szymon ów wziął krzyż i niósł go za Panem Jezusem. Szczęśliwy — stokroć szczęśliwy, iż był godzien wyręczyć Pana Jezusa w dźwiganiu ciężkiego krzyża.
Ale tyle cierpiał już Pan Jezus bez wszelkiej pomocy, a dlaczegóż w dźwiganiu krzyża chciał mieć pomoc człowieka? Wielka w tym tajemnica. Stało się to dla naszej nauki, iż i nam także krzyż dźwigać potrzeba. Tak — bo droga do Nieba, to droga krzyża. I choć Pan Jezus cierpiał już za nas, a cierpiał wiele, to nas jeszcze nie zbawi. Z Panem Jezusem cierpiącym trzeba cierpieć i nam, z Nim razem krzyż nasz dźwigać nam potrzeba, bo droga do Nieba, to droga krzyża. I tę prawdę często by nam przypominać sobie, iż bez krzyża nie ma zbawienia. Krzyż dla grzesznika to zbawienie jego, bo go nawraca do Pana Boga, bo spłaca dług Panu Bogu za grzechy jego. Krzyż dla sprawiedliwego to jego zbawienie, bo w sprawiedliwości go utrzymuje, bo go więcej usprawiedliwia i uświęca przed Panem Bogiem. Krzyż dla bogacza to jego zbawienie, aby się nie zagrzebał w bogactwach swoich i duszy nie stracił. I dla biednego krzyż to zbawienie, bo oczy jego w niebo podnosi, skąd wszelki dar dobry i wszelki datek pochodzi. A tak każdemu krzyż pożyteczny, byleby jeno umiał go dźwigać tak, jak Pan Jezus. Dźwigajmy przeto z pożytkiem te krzyże, które Pan Bóg nam zsyła. A tych krzyżów nam nie brak. Wszak nie przeminie choćby dzień jeden bez jakiejś przykrości. Dźwigajmy te krzyże byle cierpliwie za Panem Jezusem, bo koniec ich Wieczna Chwała w Niebie. I Szymonowi nagrodził Pan Jezus jego trud w dźwiganiu krzyża bo go oświecił swą łaską, iż uwierzył on i synowie jego — i jeden z nich Rufus został biskupem, a drugi Aleksander poniósł śmierć dla Pana Jezusa.
Pan Jezus idzie zwolna przez ulice Jerozolimskie, a skwar słoneczny zalewa Go potem, a cierniowa korona obfitą Krwią oblewa Najświętsze Oblicze Jego. A wtem — usłyszawszy krzyk i hałas na ulicy, wybiega z domu swojego jedna niewiasta imieniem Weronika. A widząc Pana Jezusa i potem i krwią zlanego, i przebija się przez tłumy — zbliża się do Niego — pada na kolana — i zdjąwszy chustkę z swej głowy, obciera nią Twarz Panu Jezusowi. I kiedy tłumu bluźnią Mu tysiące, ona Mu cześć na kolanach oddaje. I kiedy inni popychają Go srodze, ona Twarz Jego Najświętszą obciera. I za tę przysługę miłości zapłacił jej Pan Jezus sowicie, bo na tej chustce zostawił jej wizerunek Swej Twarzy Najświętszej. I za tę przysługę miłości odebrała tyle Łask od Pana Jezusa, iż została Świętą i dziś już z tym Panem Jezusem cieszy się w Niebie, nad którym się tu zlitowała na ziemi. A chustka jej z wizerunkiem Twarzy Jezusowej do dzisiaj przechowuje się w Rzymie, w kościele Piotra Świętego — w każdy Wielki Piątek Wizerunek ten wystawiają tam ku czci publicznej.
Tak hojnie Weronice wynagrodził Pan Jezus ten uczynek miłości. A ty co czytasz o tym, może sobie pomyślisz — i ja to samo uczyniłbym Panu Jezusowi, gdyby i dziś był między nami, a w takiej był potrzebie. I zdziwisz się może, kiedy ci powiem, iż możesz i teraz to samo Panu Jezusowi uczynić. Wszak co czynisz jednemu z tych maluczkich, samemu czynisz Panu Jezusowi. W osobach ubogich — uciśnionych kryje się Sam Pan Jezus. On Sam płacze z nimi — On z nimi głód cierpi, z nimi razem ich ucisk ponosi. I co dobrego tym utrapionym uczynisz, toś uczynił Panu Jezusowi samemu. Bądźże miłosiernym dla nich — nakarm głodnego — przyodziej sierotę — wlej otuchę w serce chorego — a obetrzesz wtedy twarz Jezusa ze krwi i potu, jak to uczyniła Weronika Święta.
I powoli cały ów pochód bolesny staje na górze Kalwarii. I powoli, chwiejnym od znużenia krokiem, wychodzi Pan Jezus na górę Kalwarii. Góra to hańby, bo tu tracono złoczyńców. I ta góra hańby stanie się odtąd górą uwielbienia dla wszystkich ludów i wieków i pokoleń. Tu na tej górze spełni Pan Jezus ofiarę za grzechy świata. Stąd — z tej góry Krew Pana Jezusa wołać będzie do Nieba o przebaczenie naszych nieprawości. Stąd — z tej góry tysiące dusz obmytych Krwią Pana Jezusa, wstąpi do Nieba. O Góro Święta Błogosławiona! bądźże i dla nas górą zbawienia.
Na zakończenie odmów Różaniec Święty wraz z litanią Loretańską.
Różaniec Święty codzienny.
Zachęcamy do:
- Dzieci w hołdzie i czci dla Królowej Różańca Świętego — dzień 18
- uczczenia Świętych Aniołów Stróżów w miesiącu Październiku ku Ich czci poświęconym: Miesiąc Październik ku czci Świętych Aniołów Stróżów — dzień 18
Poznaj także żywot Św. Łukasza Ewangelisty napisanego przez:
-
O. Prokopa Kapucyna.
- X. Piotra Skargi T.J.
- X. Juliana A. Łukaszkiewicza.
© salveregina.pl 2024