Czyli marzec. Długi, dłużący się, duszący Wielkim Postem i oschłością, szary, ni to zima, ni to wiosna, jeść nie ma co... Aczkolwiek pierwszy dzień tego miesiąca daje radość, bo to dzień św. Dawida z Walii, który kiedyś bardzo mi pomógł w sprawie urzędowej, i to 14. urodziny Huana, który jest wielką moją miłością i radością. Ale od jutra... Ech.
Powiązane
Jastrun: Jestem agnostykiem z obsesją transcendencji
4 godzin temu
VIII Sposób nabożny słuchania Mszy Świętej.
5 godzin temu
Światowy Program Żywnościowy: Afganistanowi grozi głód
7 godzin temu
Jak przezwycieżać pokusy? Odpowiada Leon XIV
8 godzin temu
Woźniaków: Półkolonie: „Od młodości do świętości”
8 godzin temu
Polecane
Czy trzyfazowy cykl XRP sygnalizuje ogromny wzrost ceny?
8 godzin temu