Kościół i świat nie potrzebują osób, które wypełniają obowiązki religijne. Potrzebują natomiast ludzi, którzy dają świadectwo o królestwie Bożym wszędzie tam, gdzie się znajdują.
Słowa wygłoszone przed modlitwą Anioł Pański 6 lipca 2024 r.
Ewangelia z dzisiejszego dnia (Łk 10, 1-12, 17-20) przypomina nam o znaczeniu misji, do której wszyscy jesteśmy wezwani – każdy zgodnie ze swoim powołaniem i w konkretnych sytuacjach, w jakich Pan nas postawił.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu
Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.
Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram
Jezus wysyła siedemdziesięciu dwóch uczniów. Ta symboliczna liczba wskazuje, iż nadzieja Ewangelii jest przeznaczona dla wszystkich ludów – to właśnie jest wielkość serca Boga, Jego obfite żniwo, to znaczy dzieło, jakiego dokonuje On na świecie, aby wszystkie Jego dzieci zostały objęte Jego miłością i były zbawione.
Jednocześnie Jezus mówi: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.

- Wiesław Dawidowski OSA
- Damian Jankowski
Leon XIV. Papież na niespokojne czasy
Z jednej strony Bóg, niczym siewca, wielkodusznie wyszedł do świata, żeby zasiewać, oraz umieścił w sercu człowieka oraz w historii pragnienie nieskończoności, życia pełnego, pragnienie zbawienia, które go wyzwoli. A zatem żniwo jest wielkie, królestwo Boże jak ziarno wschodzi w ziemi, a kobiety i mężczyźni naszych czasów – choćby kiedy wydają się pochłonięci bardzo wieloma innymi sprawami – oczekują większej prawdy, poszukują pełniejszego sensu dla swojego życia, pragną sprawiedliwości, noszą w sobie pragnienie życia wiecznego.
Z drugiej jednak strony niewielu jest robotników, którzy idą pracować na polu zasianym przez Pana i którzy, przede wszystkim, potrafią rozpoznać, patrząc oczami Jezusa, dobre ziarno, gotowe na żniwo (por. J 4, 35-38). Pan chce uczynić w naszym życiu i w historii ludzkości coś wielkiego, ale niewielu jest tych, którzy to zauważają, którzy się zatrzymują, żeby przyjąć dar, by go głosić i nieść innym.
Drodzy bracia i siostry, Kościół i świat nie potrzebują osób, które wypełniają obowiązki religijne, pokazując swoją wiarę niczym zewnętrzną etykietkę; potrzebują natomiast robotników, którzy pragną pracować na polu misji, uczniów rozmiłowanych, którzy dają świadectwo o królestwie Bożym wszędzie tam, gdzie się znajdują. Być może nie brakuje „chrześcijan okazjonalnych”, którzy od czasu do czasu dają wyraz jakimś religijnym uczuciom albo uczestniczą w pewnych wydarzeniach; jednak niewielu jest gotowych do codziennej pracy na polu Bożym, pielęgnując w swoim sercu ziarno Ewangelii, żeby następnie nieść je w codzienne życie, rodzinie, do miejsc pracy i nauki, w różne środowiska społeczne oraz tym, którzy są w potrzebie.
Żeby to robić, nie potrzeba zbyt wielu teoretycznych idei na temat koncepcji duszpasterskich; trzeba przede wszystkim modlić się do Pana żniwa. Na pierwszym miejscu jest więc relacja z Panem, pielęgnowanie dialogu z Nim. Wówczas On uczyni nas swoimi robotnikami i pośle nas na niwę świata jako świadków swojego królestwa.
Prośmy Maryję Pannę, która wielkodusznie wyraziła swoje „oto jestem”, uczestnicząc w dziele zbawienia, aby orędowała za nami i towarzyszyła nam na drodze naśladowania Pana, abyśmy i my stali się radosnymi pracownikami królestwa Bożego.