Ksiądz brał kopertę, a potem dawał komuś innemu. Tłumaczy, dlaczego

2 godzin temu
Zdjęcie: 1RafiK1 / Shutterstock


Niektórzy Polacy przyjęli już księdza podczas wizyty duszpasterskiej, inni wciąż czekają na swoją kolej i zastanawiają się, jaką sumę włożyć do koperty. - Dużo jest stereotypów wokół kopert - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Marek Sawicki. Podzielił się swoimi praktykami.
Ksiądz Marek Sawicki prowadzi na YouTube kanał "Ksiądz w wielkim mieście". Ostatnio w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do zwyczajów związanych z wizytą duszpasterską. Duchowny przede wszystkim podkreślił, iż pomimo tego, iż w dzisiejszych czasach często kolęda sprowadzana jest do materialnego wymiaru, nie wolno jej tak traktować.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak studentki wspominają kolędę? "Bałam się, nie otworzyłam"


- Przede wszystkim chodzi o wspólną modlitwę za daną rodzinę czy za poszczególne osoby, i żeby wysłuchać ich i poznać. O to tak naprawdę w tym powinno chodzić - podkreślił. Następnie rozprawił się ze stereotypami wokół kopert.
Kolęda 2025. Koperta nie jest koniecznością
Ksiądz Marek Sawicki podzielił się historiami ze swoich wizyt duszpasterskich. - Dużo jest stereotypów wokół kopert. Mamy taką zasadę i praktykowałem to wszędzie. Zawsze, gdy ktoś chce wręczyć mi kopertę z jakąś sumą pieniędzy, mówię, iż nie trzeba i nie jest to konieczne oraz pytam, czy mają inne wydatki. Gdy po tym mówią, iż po prostu chcą przeznaczyć tę kwotę na parafię, to wtedy przyjmuję - powiedział.
Zobacz także: Nie wpuszcza księdza po kolędzie. Pytał m.in. o datę ślubu jej dziadków
Ale dodał, iż czasem odwiedza rodziny, które znajdują się w trudnej sytuacji materialnej i nie mogą sobie pozwolić na hojną darowiznę. - Zdarzało mi się, iż podczas wizyt natrafiałem na rodziny, których sytuacja materialna była bardzo trudna. Wtedy po prostu dawałem im kopertę, którą otrzymałem na wcześniej kolędzie. Mówię im wtedy, iż państwu bardziej się przyda - tłumaczył.
Idź do oryginalnego materiału