Aby przyjście Pana rzeczywiście było słodkie, potrzeba mi czuwać. Czuwać nad sobą, nad duszą swoją, nad swoimi czynami, abym była miła Chrystusowi Panu i nie potrzebowała lękać się Jego przyjścia. Czuwać to znaczy starać się usilnie o trwanie w obecności Bożej. Bóg mnie widzi, Bóg na mnie patrzy – ta świadomość ustrzeże mnie od grzechu, doda odwagi do przezwyciężenia pokus i złych skłonności, do wierności, do gorliwości w służbie Boga przez modlitwę, w służbie bliźniego przez pokorę. Pamięć na obecność Bożą, to święte skupienie – ile ono nam wyjednuje łask, jaką jest pomocą w pracy wewnętrznej, w nabyciu doskonałości! Ale to samo przez się nie przychodzi. To praca, praca ciężka, codzienna. Próbujmy codziennie choć parę razy wznosić serce do Boga..
św. Urszula Ledóchowska