ODPUSTY!!! (Źródło: Ks. Wojciech Szmyd T.J. – Odpusty, 1930r.) Kto codziennie przez cały miesiąc Wrzesień odmawia, choćby prywatnie, jakie modlitwy na cześć Matki Boskiej Bolesnej, ten zyskuje: 1) 300 dni odpustu w każdy dzień. 2) Odpust zupełny w ostatnim lub w jednym z pierwszych siedmiu dni października, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Leon XIII. 27 stycznia 1888. Racc. 177).
|
Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 2
I. Piątek XVI Tygodnia po Zesłaniu Ducha Świętego — dzień ferialny.
Bohater miłosierdzia — Tobiasz.
Stary Testament jest jak gdyby zarysem Nowego; na ogół się to odnosi do całego Starego Zakonu. Z poszczególnych jednak Ksiąg jego tchnie nieraz duch tak swoiście chrześcijański, iż się wydaje jakoby odblaskiem dobrej nowiny Chrystusowej. Zaliczyć tu można między innymi te Księgi, które mówią o ustosunkowaniu się człowieka do spraw ziemskich i do dóbr materialnych, a co za tym idzie, do cierpiących niedostatek bliźnich. Sędziwy Tobiasz wyraża to w następujących słowach: „Nie bój się, synu mój! ubogi wprawdzie żywot wiedziemy, ale wiele dóbr mieć będziemy, jeżeli będziemy bać się Boga, a odstąpimy od wszelkiego grzechu i będziemy dobrze czynić” (Tob 4, 23).
To jedno zdanie zdolne jest zbić w zupełności ciążący na Starym Testamencie, a niesłuszny zarzut, jakoby on był rzecznikiem materializmu.
Sama tylko Księga Tobiasza starczy za dowód, iż religia Starego Zakonu przewyższa o całe Niebo wszystkie wierzenia ówczesnych ludów kulturalnych. Według Platona np. w Atenach wystąpiono z wnioskiem, żeby ubogich zsyłać na wygnanie, a tym samym uwolnić państwo od tego rodzaju zwierząt”. Jakże marne musiało być podłoże, z którego się rodziły takie poglądy! A jak szlachetnie odbija na tym tle bohaterska miłość bliźniego, której uosobieniem jest sędziwy Tobiasz. Pragnąc w synu swym widzieć szlachetnego „nadezłowieka” wypowiada doń owe znamienne słowa: „Chleb twój z laknącymi i z ubogimi pożywaj, a szatami twymi nagich przyodziewaj” (Ks. Tob. 4, 17). „Jak będziesz mógł, tak bądź miłosierny. jeżeli będziesz miał wiele, hojnie dawaj; jeżeli mało będziesz miał, staraj się i mało chętnie udzielać” (Ks. Tob. 4, 8-9). Chleb twój i wino stawiaj na pogrzebie sprawiedliwego, a nie jedz go ani nie pij z grzesznikami” (Ks. Tob. 4, 18). „Tak bowiem skarbisz sobie zapłatę dobrą na dzień potrzeby; bo jałmużna od wszelkiego grzechu i od śmierci wybawia, a nie dopuści duszy iść do ciemności” (Ks. Tob. 4, 10-11).
Uczynki miłosierdzia były treścią całego życia Tobiasza. Obyśmy i my, Chrześcijanie, mogli powtórzyć to, czego czynami swymi dowiódł ten bohater Starego Zakonu: „drogi prawdy jednak nie odstąpił, tak iż wszystkiego, co mógł mieć, na każdy dzień udzielał braciom wespół pojmanym, którzy byli z jego rodu” (Ks. Tob. 1, 3). Jeszcze bowiem w ojczystym kraju, gdy większość ludności nie tylko oddawała cześć bałwanom, ale do głębi przeniknięta była duchem bałwochwalstwa, Tobiasz mógł wyznać uczciwie, iż ,,chodził… do kościoła Pańskiego i tam się kłaniał Panu, Bogu Izraelowemu, wszystkie pierwociny swe i dziesięciny swe wiernie ofiarowując, tak iż trzeciego roku nowo nawróconym i przechodniom wszystką dziesięcinę dawał” (Ks. Tob. 1, 6-7). W jakiś czas później Samaria została zajęta, a Tobiasz wraz ze współplemieńcami swymi popadł w niewolę asyryjską. Ale tu się okazało, iż jałmużna wydaje obfity plon. Bóg sprawił, iż Tobiasz zaskarbił sobie łaskę i poważanie króla; niebawem też doszedł do majątku i godności. Jednak i tu, na obczyźnie, hojnie obdarzał rodaków. Pismo Święte tak o tym opowiada: „Łaknących żywił i nagim odzienie dawał, a umarłym i zabitym pogrzeb z pilnością sprawiał. Na koniec, gdy król Sennacheryb powrócił uciekłszy z żydowskiej ziemi przed klęską, którą wokoło niego uczynił Bóg dla bluźnierstwa jego, i rozgniewany, zabijał wielu synów izraelskich, Tobiasz grzebał ciała ich. Ale gdy to oznajmiono królowi, kazał go zabić i zabrał wszystką majętność jego. A Tobiasz z synem i z żoną uciekłszy z wszystkiego odarty, krył się, bo go wielu miłowało” (Ks. Tob. 1, 20-23). Jedyną jego pociechą była teraz żona jego Anna i syn Tobiasz.
Jałmużna wydaje obfity plon i zapewnia szlachetnemu dawcy wszelkie wspomożenie. niedługo potem tyran Sennacheryb zamordowany został przez własnych synów, a sukcesor jego, Assarhaddon, mianował jednego z siostrzeńców Tobiasza kanclerzem i podskarbim. Tobiasz zatem mógł powrócić do swoich, a choćby odzyskał zagrabiony mu majątek. Postanowiono tedy uczcić biesiadą to radosne wydarzenie. Gdy jednak ujrzał stół uginający się pod wyszukanymi potrawami, nie chciał tknąć jedzenia, ale rzekł do syna: „Idź i przyprowadź kilku z naszego pokolenia, bojących się Boga, aby z nami ucztowali” (Ks. Tob. 2, 2). Syn posłusznie wyszedł, ale rychło powrócił i ze smutkiem oznajmił ojcu, iż na ulicy znów widział zamordowanego Izraelitę. Trzeba zaś wiedzieć, iż w starożytności uważano za największą hańbę, gdy ciało zmarłego leżało nie pochowane. — Usłyszawszy więc o tym Tobiasz czym prędzej wybiegł z domu nie bacząc, iż siebie i rodzinę swoją naraża na nowe prześladowania. Toteż „wszyscy bliscy upominali go mówiąc: Już dla tej przyczyny kazano cię zabić i ledwieś uszedł skazania na śmierć, a znowu grzebiesz umarłych”? (Ks. Tob. 2, 8). Tobiasz jednak, „bardziej bojąc się Boga niźli króla” nieustraszenie pełnił przez cały czas obowiązki miłosierdzia. Pewnego razu, zmęczony kopaniem grobu, położył się pod murem i usnął. W pewnej chwili „z gniazda jaskółczego upadł gorący gnój na jego oczy”, tak iż Tobiasz oślepł. W następstwie tego kalectwa Tobiasz ponownie popadł w nędzę. I oto on, który zawsze wszystkich wspomagał, od nikogo nie otrzymywał pomocy. Podobnie smutne doświadczenie często bywa udziałem najszlachetniejszych i najmiłosierniejszych ludzi. W takich wypadkach człowiek często ulega rozgoryczeniu; uległa mu również żona Tobiasza i zaczęła mu czynić wymówki: „Gdzież jest nadzieja twoja, dla której jałmużny i pogrzeby czyniłeś?” (Ks. Tob. 2, 16).
Tak wtedy Tobiasz, bohater a równocześnie ofiara miłości bliźniego, nie posiadał już teraz nic prócz Boga, który był największym jego dobrem. Ale w czasie choroby przypomniało mu się, iż pożyczył kiedyś pieniądze niejakiemu Gabelowi z Rages (w Medii). Teraz więc, będąc sam w potrzebie, wręczył synowi zapis i wysłał go do Rages, aby odszukał tam dłużnika i odebrał pożyczoną sumę. Zanim młody Tobiasz wyruszył w drogę, ojciec udzielił mu jeszcze wielu roztropnych rad.
Gdy następnie młody Tobiasz rozglądał się za kimś, kto by mu towarzyszył w dalekiej i najeżonej niebezpieczeństwami drodze, nadspodziewanie zaofiarował mu swe towarzystwo nieznany młodzieniec, którym jak się później okazało, był Archanioł Rafał. Pod jego opieką młody Tobiasz zdrowo i cało powrócił do ojca; a nie tylko pomyślnie załatwił powierzoną mu przez ojca sprawę, ale nadto za radą Anioła pojął w drodze za żonę zacną i bogatą niewiastę. Przywrócił wreszcie wzrok ojcu swemu, któremu według wskazówek Anioła namaścił oczy żółcią ryby. Odtąd w domu miłosiernego męża zapanowały znowu euforia i wesele. Dzięki hojnie udzielanym jałmużnom Tobiasz nie tylko odzyskał wszystko, co poprzednio utracił, ale nadto zjednał sobie i całemu domowi swemu przeobfite Błogosławieństwo Boże. Teraz dopiero tajemniczy towarzysz podróży objawił im się jako Archanioł Rafał, mówiąc: „Dobra jest modlitwa z postem, a jałmużna więcej [znaczy] niźli chowanie skarbów złota, albowiem jałmużna od śmierci wybawia, ona oczyszcza grzechy i czyni, iż się znajduje miłosierdzie i żywot wieczny… Gdyś się modlił z płaczem i grzebałeś umarłych, i zostawiałeś obiad twój, a kryłeś umarłych przez dzień w domu twoim, a w nocy ich chowałeś, ja ofiarowałem modlitwę twoją Panu… Jam jest bowiem Anioł Rafał, jeden z siedmiu, którzy stoimy przed Panem” (Ks. Tob. 12, 8-9. 12. 15).
Zapamiętajmy dobrze, iż dawanie jałmużny jest jak gdyby modlitwa; zarówno bowiem jedną, jak i drugą Aniołowie zanoszą przed Tron Najwyższego. Dawanie jałmużny zjednywa nam Łaski, a choćby oczyszcza od winy i uwalnia od kary. „Cóż pomoże, bracia moi, jeśliby kto mówił, iż ma wiarę, ale uczynków by nie miał?” (Jak 2, 14). I jakżebyśmy, wierząc, mogli opuścić brata w potrzebie? Pora jesienna, pora obfitych plonów ze szczodrobliwości Bożej, niechaj i w nas wzbudzi szczodrobliwość i miłosierdzie względem bliźniego, za przykładem dobroczynnego Tobiasza.
II. Czytanie na piątek II tygodnia miesiąca września.
Piątek (Ks. Joba 33-41).
Job wyrażał nieraz życzenie, aby Bóg Sam przesłuchał go i sporządził akt oskarżenia. Życzeniu jego staje się zadość: Bóg się zjawia i przemawia „z wichru”. Bóg wykazuje Jobowi, iż człowiek nie może dociec Go w przyrodzie, tym bardziej więc nie zdoła człowiek zgłębić Wyroków Bożych w stosunku do ludzi. Pozostaje zatem tylko pokorne poddanie się Woli Bożej. Job żałuje swego sporu z Bogiem i poddaje się.
† † †
Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.) Dnia 13-go września oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskich Martyrologium: W Aleksandrii męczeństwo Św. Filipa, ojca Św. Eugenii, Dziewicy. Wyrzekł się godności namiestnika Egiptu i dał się ochrzcić; jego sukcesor Terencjusz kazał go ściąć podczas modlitwy. Również śmierć męczeńska Świętych Makrobiusza i Juliana, którzy cierpieli pod Licyniuszem. Tegoż dnia pamiątka Św. Ligoriusza, co żył jako pustelnik ale od pogan dla Wiary Chrystusowej zamordowany został. W Aleksandrii uroczystość Św. Eulogiusza, odznaczonego nauką i świętością. W Angers we Francji uroczystość Św. Maurycego, Biskupa, który świecił rozlicznymi cudami. Pod Sens pamiątka Św. Amata, Biskupa i Wyznawcy. Tegoż dnia uroczystość Św. Weneriusza, Wyznawcy, co żył jako pustelnik w niezwykłej świętości na wyspie Palmarii. W klasztorze Remiremont we Francji uroczystość Św. Amatusa, który słynął wszędzie dla swych cudów i z surowości życia. W Tyrolu, Istrii i Bawarii uroczystość Świętej Notburgi, Służebnicy. A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic. R. Deo gratias. |
© salveregina.pl 2024