W onym dniu…
Dniu płaczącym czernią
Gdyś na skale
U męki
Klęczała
Serce Twe
Rozdwojone bólem
Rozpłakane
Gdy u stóp
Narodzin
Słońce łka
Bladością promieni
Zrzucone tam
Jak głaz
Zgaszony
Czemuś Ty
Pozostała Matką;
Nie umarłaś
Nie słowem
Nie wiarą…
Dziś u stóp
Cierpienia i chwały
Sakramenty;
Ikony
Tych w Krzyżu
Matka i –
Jej serce, po prawo
…(patrząc od ołtarza)…
Czuję jej wzrok
Serdeczny
Karmazyn