Każdy grzech wywołuje
mniejszy lub większy lęk. Dodatkiem do każdego grzechu jest porcja strachu,
dlatego tak ważna jest częsta spowiedź, gdzie przyznajesz się do grzechu, a Bóg
ci wybacza.
Co się musi jednak dziać
w człowieku, który ostatnio u spowiedzi był kilka miesięcy temu, kilka lat temu
albo kilkadziesiąt lat temu? Przecież on musi być kłębkiem nerwów w środku.
Teraz popatrz na ludzi
wokół (a zwłaszcza na siebie) i zauważ w jakim oni są stanie psychicznym. Czy
przypadkiem nie drżą o każdą rzecz? A jak myślisz dlaczego tak jest? Czy to nie
ma związku z tym, co robią i jakich treści słuchają? Czy gdyby słuchali słowa
Bożego i ufali Bogu, tak by się bali?
Ewelina
Szot