Godzina Święta, która przypada na noc z czwartku na piątek to szczególny czas, który możemy poświęcić na adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W tym czasie możemy zanurzyć się w głębokiej modlitwie, dziękując Panu Jezusowi za Jego Miłość i Ofiarę. Nasza modlitwa jest aktem wynagrodzenia i zadośćuczynienia za grzechy świata oraz uwielbienia Chrystusa Obecnego w Eucharystii. Niech nasza modlitwa i obecność w tym świętym czasie przyniesie nam pokój serca i umocnienie Wiary. Niech ta godzina modlitwy i refleksji zbliży nas do Chrystusa i wypełni nasze serca Jego Miłością.
Godzina Adoracji w nocy o 23.
Nauka I.
Od czasu jak się szerzyć zaczęło przesłodkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które prawdziwie mieszka tu z nami i dla nas Miłością bije pod osłoną Hostii Najświętszej, od tego czasu upowszechniać się także zaczęło ćwiczenie duchowne znane w Kościele Bożym pod nazwą: „Godziny Świętej”, przez Pana Jezusa objawione powiernicy Jego Serca Świętej Małgorzacie Marii Alacoque. Ćwiczenie to zależy na tym, ażeby modlitwie poświęcić godzinę całą od 11. do 12. w nocy, z Czwartku na Piątek, na cześć bolesnej modlitwy i konania Pana Jezusa w Ogrójcu. Bardzo jest miłym Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa, bardzo pożytecznym dla każdej chrześcijańskiej duszy to ćwiczenie prawdziwie święte, a podwójnie dla nas pożyteczne, gdy ofiarować je zechcemy za cierpiące dusze w Czyśćcu, bo wtedy już nie tylko modlitwą samą wielbić będziemy smutkiem uciśnione Boskie Serce Pana Jezusowe, ale do modlitwy przydamy uczynek miłosierny, i najsłodszą pociechę przynieść możemy Zbawicielowi, wyzwalając z więzień Czyśćcowych miłą Mu duszę tą naszą modlitwą, do której przywiązany jest odpust zupełny. Można dostąpić tego odpustu, odprawiając Godzinę Świętą w jakiejkolwiek godzinie od wieczora Czwartkowego (mniej więcej licząc od godz. 4. po południu) do wschodu słońca w Piątek. Przydaje się jakakolwiek modlitwa za Kościół Święty i Ojca Świętego, i Komunia Święta, którą we czwartek lub w piątek dla dostąpienia odpustu ofiarować można. (Ojciec Święty Grzegorz XVI).
Nauka II.
Intronizacja Serca Jezusowego 1922
Godzina Święta (Adoracji) jest to modlitwa myślna lub ustna trwająca godzinę wieczorem we czwartek, na pamiątkę smutku i konania Pana Jezusa w Ogrojcu.
Początek tego nabożeństwa pochodzi od Św. Marii Małgorzaty. Razu pewnego pokazał się jej Pan Jezus i tak do niej powiedział: „Każdej nocy z czwartku na piątek dam ci odczuć ów smutek, jakiego doznawałem w Ogrodzie Oliwnym. Abyś mi towarzyszyła w mej pokornej modlitwie, jaką wtedy zanosiłem do ojca mojego, wstaniesz o godzinie jedenastej, upadniesz na twarz na ziemię, aby uśmierzyć Gniew Boży, i prosić będziesz o Łaskę dla grzeszników, abyś mi osłodziła nieco smutek, jakiego doznawałem opuszczony przez apostołów, którym musiałem czynić wyrzuty, iż jednej godziny nie mogli czuwać ze Mną”.
Niepojętymi Łaskami odpłacał jej Pan Jezus za to pobożne ćwiczenie.
Polecamy wtedy wszystkim przyjaciołom Serca Pana Jezusa, aby odprawiali tę świętą godzinę, o ile już nie każdego czwartku, to przynajmniej przed pierwszym piątkiem miesiąca.
Nabożeństwo to można odprawić w kościele albo w domu.
Nie ma na to żadnej przepisanej modlitwy. Można rozważać o smutkach Pana Jezusa w Ogrojcu, albo o smutku jakiego doznaje, będąc Obecny w Najświętszym Sakramencie. Można w czasie tej godziny odprawiać drogę krzyżową, odmawiać Różaniec, przygotować się do Spowiedzi itp.
Źródło: Głos Eucharystyczny, Grudzień 1925 r.
Rozmyślanie. NA NOWY ROK.
I. UWIELBIENIE.
Oto, jeszcze jeden rok się skończył!
Dla każdego człowieka patrzącego głęboko, rok kończący się jest rzeczą poważną: bo to życie ubiega…
Dla chrześcijanina, to więcej jeszcze znaczy:
Kończący się rok, przypomina nam łaski bez liczby, jakoby bez ceny, które nam przyszły z nieba podczas niego. Na to wspomnienie, któżby nie chwalił Boga, spuszczającego na nas bez przerwy deszcz miłości i udzielającego nam więcej dobrodziejstw, niżeli dni?
Czyż nie uderza nas także szybkość, z jaką czas przechodzi? Rzeczywiście, adekwatnością czasu jest jego ciągła ucieczka. Pochłania nas w sobie, mimo nas i posuwa do wieczności, jak ciężar ciągnący rzekę do oceanu. Lecimy pędem nieodpornym, nie mogąc się nigdy cofnąć.
Czas ogranicza w naszem życiu chwilę, które nam przydaje: jeden rok więcej w naszem istnieniu, to znaczy jeden rok mniej: im bardziej posuwamy się, jesteśmy bliżej celu, a tym celem to wieczność.
O! Jakże inaczej jest z Tobą, Panie! Ty jesteś zawsze ten sam, a Twoje lata są bez odmiany: Tu autem idem ipse es et anni tui
non deficient.
Najbardziej lubię w Tobie uwielbiać, o Boże mój, nieodmienność Twej miłości, która zawsze w sobie jest stałą, daleka od osłabienia się przez brak naszej wierności, owszem zdaje się przybierać codziennie o nowy wzrost; a przeciwnie w naszej miłości jak ciągłe wahanie i zmiana.
O Jezu, kiedyż nasza miłość będzie miała coś z Twej trwałości i niezmienności?
P o z w ó l mi n adto pow iedzieć, o B oże mój, iż je d n a je szc ze rzecz mnie w T o b ie z a dziwia, iż ch o ć je ste ś taki dobry, taki hojny, to je d n a k łask T w o ich nie rozrzucasz, ale czynisz w szy stk o w e d łu g miary i udzielasz d aró w T w o ic h rzeczyw iście ostrożnie i z n a d zw y c z a jn ą do k ła d n o ścią: z chwili na chwilę, z m inuty na minutę, z se k u n d y na sekundę, w ed łu g nie p o jętej m ądrości Twej.
Lecz czego chcesz nas przez to nauczyć, o ile nie pokazać nieocenionej ceny, którą przywiązujesz do czasu?
O Jezu, widzę Cię w Betlejem: Twoje łzy kupują nam czas, abyśmy mogli, idąc ku wieczności, życie nasze doskonalić.
W Nazarecie kupuje nam go Twój pot, na Kalwarji Twoja krew, która spływa tak obficie! „Czas — mówi św. Augustyn — znaczy tyle, co Ty, o Zbawicielu mój — „Tanti, quanti Deus“. Czas, znaczy wieczność!
Czas! nie ma w nim cząsteczki, która by była d o pogardy, gdyż wszystko jest w nim wartości nieskończonej, byle tylko wszystko było do Ciebie, Boże, zwrócone.
O Jezu, pragniem y, a b y pie rw sz a chw ila n ow eg o roku była dla Ciebie!
P ragniem y, a b y ten no w y rok był dobrym rokiem, w któ ry m b y śm y w szy stk ie jego chwile użyli na służbę T w o ją i T w o ją chw ałę!
II. DZIĘKCZYNIENIE.
Nagląca to p o trz e b a k tórą się u cz u w a przy
jutrzence n o w e g o roku, a b y przypom nieć sobie
łaski, jakich pełen był rok przeszły i by
zw rócić sw ój w zro k do nie b a i złożyć dzięk czynienie
Bogu, pierw szem u, najb ard zie j nas miłującem u i n ajw ierniejszem u D obroczyńcy.
Panie, b ą d ź pie rw sz y b łogosław iony na
p o cz ątk u tego roku, b ło g o sław io n y sercem,
i b ło g o sław io n y ustami! T ak, b ąd ź pierw szym
w otrzym aniu hołdu naszych myśli i naszej
miłości: C ałujem y od ra n a tego pie rw sz eg o
dnia tę rękę tak dobrą, która je sz c z e oczy
nam otw iera. N iech p ie rw sz e ich sp ojrzenie
w znosi się do nie b a z g o r ą c ą w d zięcznością.
O, ja k iż dob ry m jesteś, o B oże mój!
T w o je m iłosierdzie nie zn iec h ęc a się nigdy,
n a w e t w o b e c niew dzię cz n o ści! R zeczyw iście z tych rąk, o których zapom inam y, z tego
serca, często z a p o zn a w an eg o , w n ow ym roku
n o w e łaski w y chodzą, n o w e źródło w ytryska
z T w e g o w n ę tr z a i wzywasz nas z nieopisaną czułością, abyśmy z niego czerpali.
Z wdzięcznością i szczęściem przyjmujemy z T w e g o k o c h a ją ce g o se rc a tę gw iąz d k ę now o ro c zn ą , tern dla nas droższą; im mniej na nią zasłużyliśmy. To, o Boski nasz Nauczycielu, Twojej miłości, która nie umie liczyć swych dobrodziejstw, jesteśmy ją dłużni.
Lecz czego żądasz, o Panie, z a ten dar b o g a t y ? — O! jakież s ą słodkie T w o je w y magania!… Wym agasz, aby śm y pam iętali, iż T o b ie winni je ste śm y w szystko, tak życie
już p rzebyte, jak i to, które nam je sz c z e ofiarujesz
w tym roku. W ym agasz, a b y śm y żyli
dla Ciebie, abyśm y użyli tego roku na p o m
nożenie dla Ciebie naszej miłości, który
m asz miłość w ielką i n ie s k o ń c z o n ą ? C zyż nie
w iem y z d o św iadczenia, iż najszc zę śliw sz e dni
dla nas, są dni p rz e b y te w T w e j św iętej służbie!
Przyjm ij więc, o Panie, gw iazdkę, którą
Ci ofiarujem y tego p ie rw szego dnia ro zp oczyn ając eg o się roku. P ra g n iem y szczerze
i w ielkiem sercem , żeby byl cały dla Ciebie, jak od Ciebie pochodzi.
Lecz nie chc em y sami tylko płacić n a szego
o b o w iąz k u w d zię cz n o ści: sz cz ęśc ie miło
w an ia Ciebie je st za wielkie, by nie pragnąć
p o łączenia go z tymi, którzy nam są drodzy.
Pragniem y gorąco, aby w szy stk ie n arody
pow róciły do Ciebie, o Jezu, iż b y przyszło
T w o je p a n o w a n ie eu c h arystyczne, iż b y się
rozpostarło na całej ziemi i a b y ś przez
w szystkich był p o chw alony, w ynagrodzony,
a d o ro w a n y i u m iłow any w e w spaniałym S a kramencie T w o je j miłości.
III. WYNAGRODZENIE.
Wejdźmy w siebie przez chwilę, kończąc ten rok i w znosząc, jak m ów i uczony pisarz Chateaubriand, pochyłość naszych dni przebytych, patrzmy, gdzie nas p ro w a d z i bieg nasze g o życia, z r ó b my inwentarz moralny i chrześcijański. Bierzmy
w ręce jedno po drugim: nasze myśli, nasze uczucia i nasze cz y n y i ro z p a tru ją c je pod
św iatłem Ew angelji i w a ż ą c w ed łu g sumienia,
spyta jm y się jak ó w św ię ty : Quid hoc ad aeternitatem — ja k ą to ma w a rto ść dla w iec zn o ści ?
T yle myśli p rze szło prze z mój umysł, tyle
m arzeń, nadziei, utrapień! Myśl o Bogu czy
miała s w o je m iejsce p o m ię d zy tą c a łą p ra c ą
mego um y słu ? Czy była pierw szą, czy p o nad
wszystkimi? Ja k ą to ma w a rto ść dla w iec zn o ści ?
T y le uczuć z a jm o w a ło moje serce, czy
m ogę b ez za rum ienienia się odnieść je p rz e d
oblicze B oga i m ego su m ie n ia ? Ja k ą miały w a rto ść dla w ie c z n o ś c i?
T y le słó w prze szło prze z me wargi, czyż
nie było takich, k tóre je p ro fa n o w a ły ? Czy te
w argi zapłaciły Bogu hołd adoracji, w d z ię c z ności
i m o d litw y ? Ja k ą miały w a r to ś ć dla wieczności ?
A m oje uczynki, w sz y s tk o co zapełniło me
minuty, godziny, m oje dni, cóż z b staje z nich
teraz p rz e d B o g ie m ? Jaką m ają w a rto ść dla w ie c z n o ś c i?
O! ileż b e z w artości! G d y b y m odrzucił
z m ego życia w tej chwili w szystko, co nie
było dla B oga i w ed le Boga, có ż b y mi z o s
ta ło ? M oże nic! A je d n a k m oże jutro b ę d ę
m usiał zd a ć rachunek.
W szy stk ie łaski B o ż e otrzy m an e a p rzy ję
te na próżno, myśli, uczucia, słow a, czyny
n ie p o trzeb n e lub złe, oto m oja n ie p o w e to w
a n a strata! G d zie je te ra z znajdę, jak p o p
ra w ię i u z u p e łn ię ?
W T w o je m miłosierdziu, o mój Boże,
w T w e j n ie p o jętej cierpliw ości, której nic
nie nuży, w T w e m se rc u dobrem , którego
nic nie w y cz erp u je, ani długie niew ierności,
ani n ie w d z ię c z n o śc i b e z końca, tam nadzieja
moja. I po tylu godzinach, dniach i latach
tak nierozum nie sp ę d zo n y c h , o tw ie ra sz mi
rękę i ofiarujesz mi rok n o w y i je szc ze g o dziny
i dnie!… B ądź b łogosław iony!
A ty roku łaski, po d aru n k u Boży, w itam
cię! K upionyś dla mnie za cenę Je zu so w ej
Krwi. Jak iż mi b ę d ą ś w ię te w szy stk ie tw oje
chwile! N a p ra w ię sm utne lata, k tóre w s p o minasz
w e w n ę trz u mej duszy. W ym aż esz w w ielkiej księdze spraw ie d liw o śc i długi mego
życia. P rzyniesiesz mi troski, ale z niemi
o d w a g ę do ich znosze nia; — boleści, lecz
je d n o c z e śn ie pociechy; — n ie b ez p iec ze ń stw a,
lecz z niemi łaskę, k tóra triumfuje. P o c z y n a ją
cy się roku, m oże b ęd z ie sz dla mnie tw ardy,
lecz b ędziesz o w o cn ie jsz y dla nieba; m oże
b ęd z ie sz dla mnie ostatnim , je d n ak przyjm uję
cię, cho ć b y ś nim miał być.
W każ d y m razie, ob y ś był w m oich r ę kach
jako k apitał Boży, talent w ytw orny, k tó rego
uży w a ć b ę d ę w iernie; oby w szystkie
m oje dni przech o d ziły d o b rz e spełnione,
o b ec n ie bez w yrzutów , a później b ez żalu;
ob y ś mnie mógł uśw ięcić, p o s u w a ją c mnie
ku starości, a b ęd z ie sz mi dobrym rokiem.
IV. PROŚBA.
Po rozw ażaniach, k tóreśm y uczynili, z a stan ó w m y się nad tern, co św ię ty Jan C hryzostom, m ów ił do ludu w Antjochji: „Dni uciekają i kryją się p rzed nami; lata uch o d z ą i w iększa część n aszego życia, już przeszła… Pa trzmy jednakże, cośmy uczynili dobrego.
Czy w yjdziem y z tego św ia ta wolni od
w szystkiego i um kniem y w szelkiej s p r a w ie d
liw o śc i? P rzypom nijm y sobie, iż sąd Boży
je st u drzw i n aszy c h „!
Cesarz August naka za ł urzędnikow i, który
mu tow arzyszył, iż b y z a w sz e go w strzym ał
za ramię, ile razy go z o b a c z y bliskim gniewu.
B oże ustrzeż mnie T w o je m miłosierdziem
p rze d m arn o w a n iem czasu, ro zk a ż memu A niołow
i Stróżow i, a b y ro z b u d z a ł w mojej duszy
z b a w ie n n e w yrzuty. Jak k a ż d a p sz cz o ła p rz y nosi
do ula sw o ją b o g a tą zdobycz, spraw ,
a b y tak k a ż d a g o d z in a m ego życia, k aż d a
jego chwila, prze ch o d zą c, przyniosła na sw em
skrzydle d obry uczynek, d o b r ą myśl, dobre
pragnienie.
O wielki Boże, któryś mnie stw o rzy ł S w ą
w s z e c h m o c ą a odkupiłeś dobrocią, w yznaję,
że do Ciebie n ależę i iż n iem a chwili życia
mego, k tó rab y nie m iała b yć p o ś w ię c o n a na
T w o ją chw ałę i na T w ą służbę. N iczego
w ięcej nie pragnę, tylko sp ełnienia się T w oich
zam ia ró w i p o sta n a w ia m czynić k a ż d y akt
w tej myśli, ja k ą mi p rzeznaczyłeś. N ienaw id zę próżności, zrzekam się w szelkich p r z e m
ijających przy je m n o śc i tego św iata, z a p o w
iad a m w s tr ę t należny w szystkiem u, c o b y mnie
m ogło o d w ró c ić od d o b re g o końca. O Jezu!
B ądź p oczątkiem i końcem moich lat, moich
dni, moich czy n ó w i całego życia mojego,
aby w sz y s tk o ro z p o c z ę te przez ciebie, miało
sw ój koniec w T o b ie i było w sz y s tk o o d n ie sione do T w ojej chw ały!
Racz, o Panie, p rzy tym końcu roku n a zn
a cz y ć w ejście d o m ego se rc a znakiem Krwi
P rzen a jśw iętsze j, k tó rą ofiarow ałeś w św iętych
p o c z ą tk a c h T w e g o życia O jcu niebieskiem u,
ab y anioł niszczyciel nie mógł się do niego
przybliżyć. P ragnę, o mój O dkupicielu, o d d ać
Ci krew za krew , miłość za miłość i p o św
ięcić Ci, w szystkie chw ile tego now ego
roku. P o m ó ż mi oczyścić m oje se rc e przez
ogołocenie go w e w n ę trz n e i uczynić moje
życie p o d o b n e m do T w ego, k tóre było
u m iartw ione i pełne ofiary. Amen.
Po Komunji ś w . Z d z ie ła O. P alau T. J.: K ato licz k a c zy n em .
P r z y b y t e k ś w i ę t y .
1. D lac ze g o Bóg p o z o s ta ł w św iętym przybytku, jeżeli nie w tym celu, by ś G o n a wied z ała i rozm a w iała z Nim, sam na sam, p o u fn ie ?
2. O n ie w y sło w io n e sz cz ęśc ie m óc p r z e by w a ć z Bogiem, tak blisko Niego, tuż przy Nim; z n a jd o w a ć się ra z e m w e dw oje, w ciszy, w tajem nicy n a jb ard zie j zakrytej i sam otnej.
3. Czegóż M u ty nie p o w ie s z ? Co zdołasz przed Nim zataić, z a m ilc z e ć ?
4. B ędziesz m ów iła M u o tw y c h s tra p ie niach, troskach, gory cz ach i ro zczarow aniach.
5. D u sza tw a o tw o rz y się i w y leje w Jego obec n o śc i; w y m knie ci się, by w niknąć do św ię teg o przybytku.
6. O p rz e d z iw n e i Boskie zje d n o c z e n ie d w óch serc, k tóre je d y n ie miłość złączyć może!
7. Czy se rc e tw oje nie czuje się p o ciągn ię te m ? Czy nie o d c z u w a s z tego z e sp o le n ia ?
8. Zbliż się do św ię teg o przybytku. Wierz, a b ęd z ie sz w iedziała, iż O n tam jest. P rz y bliż się b ardziej jeszcze. Kochaj, a b ędziesz G o czuła przy sobie.
9. Nie wiesz, co mu pow ied z ie ć! Brak ci słów. M ó w do Niego tak, jak m ów isz do sam ej siebie.
10. O p o w ie d z Mu o sw oich tro sk ac h ; p o wied z Mu, iż cierpisz. U skarżaj się na siebie samą. W yznaj w iny sw oje. Użalaj się miłośnie na Niego.
11. P łacz w milczeniu, iż nie umiesz cierpieć, iż nie umiesz żyć, iż nie um iesz kochać, iż nie um iesz p ra c o w a ć dla Niego.
P o ł ó ż m n i e n a S e r c u T w o j e m .
1. P ra cow ałaś. Spocznij.
2. Spocznij na Sercu Jezusa, U m iłow anego tw ego.
3. W niem z n a jd z iesz ulgę, w ytchnienie i ochłodę, pociechę, św iatło, miłość.
4. Zabliźnią się rany; ustąpi p rz y tła c z a jąc e cię zm ęczenie; o d z y s k a sz z lichw ą utracone siły.
5. P ra co w ałaś. Spocznij.
6. Nic tak nie koi smutku i tę sk n o ty serca jak p rz e sta w a n ie z U m iłow anym .
7. Jezu s p o sia d a tajem nicę ulżenia sercom i ro z p rze strzen ien ia ich.
8. O d c z u w a ją c niedom aganie, nie b ędziesz mogła rozróżnić tego, co o d cz u w asz . Serce tw oje b ędzie uciśnione i nie pozw oli ci o d dy ch a ć sw obodnie.
9. S ta w się w o b ecności Je zu sa U tajo nego, a w y m aw ia ją c Imię Jego, poczujesz, jak ro zsz erza się serce tw oje.
10. P o tem o p o w ie s z M u o sw oich znojach, trudnościach i p rz e c iw n o śc iac h , których d o świa d c z a sz w dziełach tw ej gorliwości… W s zy stk o ro zp ro szy się ja k b y chmura, która p ie rz ch a za lada w iatru po w iew e m , a ty zazn a sz now ej euforii i za p ału serca.
11. P ra co w ałaś. Spocznij. S pocznij przy S ercu Jezusa, w św ię ty m przybytku.
12. Spocznij nieco, by p o d ją ć prac ę na now o. Je z u s p o c ie sz a tych, k tórzy zn o ją się i tru d zą dla Niego.
Pan przyszedł.
K ocham i na se rc u m ojem spo c zę ło serce m ojego Z baw iciela. Był to Pan… o, język mój d rżą cy może z a le d w ie w ym ó w ić ten w y raz… Był to Pan, który ja śn ie jąc y chw a łą króluje w niebiosach, a który je d n ak w człowieku, n ęd z n em stw orzeniu, b łą d zą ce m po tej łez dolinie, zna jduje rozk o sz Sw oją. D uchy niebieskie w id z ą ze zdum ieniem , jak pod z a słoną sa k ra m e n ta ln ą zstę p u je do tego s p a d k o biercy g rzechu i boleści, a b y rękam i Swem i u zd ro w ić nęd z n eg o robaka. W idząc, iż Go ten ro b a k kocha, ra d o ść S w o ją ogła sza przed całym św ia tem : „ R o zk o sz ą m oją by ć z sy nami lu d z k im i1′. W idziałem , jak się do mnie zbliżał i ze sło d y c zą o dzyw a ł: „Synu, daj mi serce tw oje”.
Kocham i na sercu m ojem zabiło serce m ego Z baw iciela. Był to… głosz ę p rze d całym św iatem , był to P an i Bóg mój. Widziałem Go pod osłonam i sakram entalnem i, p oznałem Go w iarą, On mnie k o ch a a ja Jego kocham.
Na zakończenie adoracji.
P rz e b a c z mi, o Boże, w y k ro c ze n ia w czasie tej go d zin y po p ełn io n e. N iestety m ożesz mi wyrzucić, jak Apostołom w O g rodzie O liw nym, iż jed n ej g o d zin y z T o b ą cz u w a ć nie potrafiłem. C z em u ż ten czas, sp ę d z o n y w T w ej obecności, tak mi się długim w y d a w a ł ? Czy ro zm o w a z T o b ą nie p o w in n a sta n o w ić mej najw iększej rozkoszy? Czemu, Jezu, serce moje tak zimne, gdy przy tobie je s te m ? C zem u tak ła tw o ulegam ro z ta rg n ie n iu ? P r z e bacz sła b o ść i n ędzę moją, bo w rz e c z y wistości dla C iebie tylko żyć pragnę. Pragnę, by życie m oje było je d n y m hołdem dla Ciebie, alb o w iem ani myśleć, ani mów ić, ani nic czynić nie chcę, jak tylko dla chw ały i miłości T w ojej. B ą d ź mi m iłosierny i b ąd ź mi ku pom ocy!
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za konających i grzeszników.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa, a specjalnie rozszerzenie codziennej Komunii Świętej, Straży Honorowej, Godziny Świętej i Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za naszą Ojczyznę, zwłaszcza o zachowanie jej od bezbożności.
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (5 razy).
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy).
Święty Józefie, módl się za nami.
Święta Małgorzato-Mario Alacoque, módl się za nami.
Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zobacz.
Po adoracji.
Podziękuj Sercu Panu Jezusowemu za otrzymane w ciągu tej adoracji Łaski…
Przeproś za wszystkie swe niedbalstwa…
Odmów 6 pacierzy za Kościół Święty dla dostąpienia odpustu i oddaj go Maryi do rozporządzenia…
Odchodząc, pozostaw swe serce na straży honorowej Boskiego Serca Pana Jezusowego.
Można posłużyć się innymi wersjami Godziny Świętej podanych w linku strony: Czwartek poświęcony ku czci Przenajświętszego Sakramentu.