Rozważaj Tajemnicę Wcielenia razem z rodziną. Refleksje na 23 dzień czasu po Bożym Narodzeniu, tj. Trzech Króli.
Rozmyślanie. Pożywa owoców Dziecię Jezus.
Przygotowanie pierwsze. Postaw sobie przed oczy Jezusa Dziecię, a On przy Matce stoi.
Przygotowanie wtóre. Proś, żebyś poznał, jako masz owocami częstować Dziecię Jezusa.
Punkt I.
Niewinny Jezus, i od wszelkiego grzechu wolny, godzien, aby był w Raju mieszkał, z którego grzech tylko sam ludzi wypędził; ale iż grzechy przyszedł znosić, z grzesznikami też sobie mieszkanie obrał, między grzesznikami chciał się bawić, dosyć mając na tym, iż dusza jego w Raju Niebieskim ustawicznie mieszkała, na Boga swego patrząc, słodkich owoców zażywała. Ale i tu w dziecinnym wieku miał Boskie jabłka Jezus, których też pożywał. Jabłka były rumiane, oni Męczennicy Święci, dziatki niewinne, które prędko dojrzały, jako Słońce Sprawiedliwości, Jezus, wzszedłszy przez Narodzenie Swoje, ogrzewać one poczęło; i tych ci owoców pożywał Syn Najmilszy od Ojca w Egipcie, ciesząc się z tak wielkiej gromady niewinnie zabitych dziatek, które był przed Sobą w drogę Rajską wyprawił.
Pożywał w tych, które kiedy miały być w Kościele Jego Świętym dojrzałe, a takich była niezliczona liczba, z których jedna była, co Teofilowi z Raju jabłek i róży posłała Dorota Święta. Wygląda teraz z Nieba Bóg, i radby duszy twojej pożywał, żebyś Mu w wesołości i rumianości serca i duszy służył. Dajże Mu tę duszę, przez Męczenników Świętych. A kiedy jeszcze zaraz rano, dojrzałe niewinnych dziatek jabłka Mu ofiarujesz, ćwicząc się w Służbie Bożej, smaczny dasz owoc Jezusowi.
Punkt II.
Matka Święta patrz jako częstuje Dziecię, podobieństwo, iż Jej Aniołowie dla Dziecięcia frukty nosili, albo też dostawała ich gdziekolwiek. Józef się też sam starał o rozmaite owoce. Duchownie zaś mówiąc, Matka Święta z Józefem Świętym, drzewa będąc pokryte dziwnie pięknymi owocami, wielce cieszyli i oczy, i smak czynili Dziecięciu. Nie narzekał nic Jezus, iż nie znalazł nic na tych drzewach, bo zaiste wiele znalazł. Cnoty rozumem niezliczone w tych Świętych.
A ty co tak daremno jesteś w ogrodzie Kościoła Świętego, ogrzewa cię słońce na każdy czas, a dajesz-że owoc Jezusowi? Masz którą cnotę? Postaram się, Jezu mój, abym nie próżno żył na tym świecie.
Punkt III.
Na ziemi żyje człowiek, aby miał te owoce cnót, żeby się na nie zdobył, i im to prędzej będzie, tym owoc smaczniejszy, przyjemniejszy, jako więc bywa zaraz po wiośnie, a kiedy jeszcze z drzewka małego, niewymowna pociecha.
O Jezu mój, wiem, iż na to życie na świecie, abym Cię ucieszyć mógł, Boga mojego, nie chcę wtedy odkładać na czas dalszy zdobywania się na cnoty, ale chcę teraz począć zaraz, i drugich, którzy pod rządem i ćwiczeniem moim są, chcę ćwiczyć, żeby zaraz z młodu wiedziały, na co są stworzone, i żeby zaraz z młodu cnoty szukali.
Źródło: Dziecię Pan Jezus Ks. Marcin Hińcza Prowincjał Societatis Jesu 1877r.