Godzina Święta, która przypada na noc z czwartku na piątek to szczególny czas, który możemy poświęcić na adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W tym czasie możemy zanurzyć się w głębokiej modlitwie, dziękując Panu Jezusowi za Jego Miłość i Ofiarę. Nasza modlitwa jest aktem wynagrodzenia i zadośćuczynienia za grzechy świata oraz uwielbienia Chrystusa Obecnego w Eucharystii. Niech nasza modlitwa i obecność w tym świętym czasie przyniesie nam pokój serca i umocnienie Wiary. Niech ta godzina modlitwy i refleksji zbliży nas do Chrystusa i wypełni nasze serca Jego Miłością.
Godzina Adoracji w nocy o 23.
Nauka I.
Od czasu jak się szerzyć zaczęło przesłodkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które prawdziwie mieszka tu z nami i dla nas Miłością bije pod osłoną Hostii Najświętszej, od tego czasu upowszechniać się także zaczęło ćwiczenie duchowne znane w Kościele Bożym pod nazwą: „Godziny Świętej”, przez Pana Jezusa objawione powiernicy Jego Serca Świętej Małgorzacie Marii Alacoque. Ćwiczenie to zależy na tym, ażeby modlitwie poświęcić godzinę całą od 11. do 12. w nocy, z Czwartku na Piątek, na cześć bolesnej modlitwy i konania Pana Jezusa w Ogrójcu. Bardzo jest miłym Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa, bardzo pożytecznym dla każdej chrześcijańskiej duszy to ćwiczenie prawdziwie święte, a podwójnie dla nas pożyteczne, gdy ofiarować je zechcemy za cierpiące dusze w Czyśćcu, bo wtedy już nie tylko modlitwą samą wielbić będziemy smutkiem uciśnione Boskie Serce Pana Jezusowe, ale do modlitwy przydamy uczynek miłosierny, i najsłodszą pociechę przynieść możemy Zbawicielowi, wyzwalając z więzień Czyśćcowych miłą Mu duszę tą naszą modlitwą, do której przywiązany jest odpust zupełny. Można dostąpić tego odpustu, odprawiając Godzinę Świętą w jakiejkolwiek godzinie od wieczora Czwartkowego (mniej więcej licząc od godz. 4. po południu) do wschodu słońca w Piątek. Przydaje się jakakolwiek modlitwa za Kościół Święty i Ojca Świętego, i Komunia Święta, którą we czwartek lub w piątek dla dostąpienia odpustu ofiarować można. (Ojciec Święty Grzegorz XVI).
Nauka II.
Intronizacja Serca Jezusowego 1922
Godzina Święta (Adoracji) jest to modlitwa myślna lub ustna trwająca godzinę wieczorem we czwartek, na pamiątkę smutku i konania Pana Jezusa w Ogrojcu.
Początek tego nabożeństwa pochodzi od Św. Marii Małgorzaty. Razu pewnego pokazał się jej Pan Jezus i tak do niej powiedział: „Każdej nocy z czwartku na piątek dam ci odczuć ów smutek, jakiego doznawałem w Ogrodzie Oliwnym. Abyś mi towarzyszyła w mej pokornej modlitwie, jaką wtedy zanosiłem do ojca mojego, wstaniesz o godzinie jedenastej, upadniesz na twarz na ziemię, aby uśmierzyć Gniew Boży, i prosić będziesz o Łaskę dla grzeszników, abyś mi osłodziła nieco smutek, jakiego doznawałem opuszczony przez apostołów, którym musiałem czynić wyrzuty, iż jednej godziny nie mogli czuwać ze Mną”.
Niepojętymi Łaskami odpłacał jej Pan Jezus za to pobożne ćwiczenie.
Polecamy wtedy wszystkim przyjaciołom Serca Pana Jezusa, aby odprawiali tę świętą godzinę, o ile już nie każdego czwartku, to przynajmniej przed pierwszym piątkiem miesiąca.
Nabożeństwo to można odprawić w kościele albo w domu.
Nie ma na to żadnej przepisanej modlitwy. Można rozważać o smutkach Pana Jezusa w Ogrojcu, albo o smutku jakiego doznaje, będąc Obecny w Najświętszym Sakramencie. Można w czasie tej godziny odprawiać drogę krzyżową, odmawiać Różaniec, przygotować się do Spowiedzi itp.
Źródło: Głos Eucharystyczny 1929 r.
Rozmyślanie. Rozważanie adwentowe z Maryą Niepokalaną.
I. UWIELBIENIE.
DUSZA: O Maryo, Matko moja Niepokalana, pierwsza Adoratorko Słowa Wcielonego, pozwól mi tę adorację uczynić pod Twoim świętym kierownictwem. Naucz mnie, z jaką wiarą i miłością zbliżać się mam do Jezusa Eucharystycznego, Syna Twojego, a Boga naszego. Uproś mi tę Łaskę, abym wpatrując się w tę Hostię Najświętszą, widziała w Niej oczyma Wiary Tego Jezusa, którego piastowały Ręce Twoje i Którego tuliłaś do Serca z Świętą Macierzyńską Miłością.
MARYA: Pójdź, dziecię Moje, uklęknij tu przy Mnie, Którą tak słusznie nazywasz Królową miłości i Matką swoją. Pójdź, wpatruj się w tę białą Hostię, bo to ten Sam Bóg-Człowiek, Którego w owej niezapomnianej Nocy Bożego Narodzenia złożyłam na sianku w kamiennym żłobie stajenki betlejemskiej. Serce Moje śpiewało Mu wówczas hymn uwielbienia, wychwalając hojność i Miłosierdzie Pana, Który raczył stać się Moim Dziecięciem! euforia moja z niczym nie dała się porównać i nic jej nigdy przewyższyć nie zdoła ani na ziemi ani w Niebie!
Tak, ale to Dziecię miało być Odkupicielem naszym, wszystko w Nim zapowiadało mi okropność Kalwarii… Dlaczego to przedziwne Ciało utworzone zostało przez Ducha Świętego? Cud ten zdziałany był na to, aby dać Słowu możność cierpienia!… To Ciało, cudownie utworzone na to tylko, by cierpieć męki okropne, zostanie ukrzyżowane, gdy dorośnie do miary krzyża!…
Jego Oczy Boskie, Ja o tym wiedziałam, miały kiedyś wezbrać strumieniami łez.
Jego usta miały pić z kielicha śmierci.
Każda jego łza zdradzała mi ranę miłości, ranę niezagojoną…
A Serce Jezusa, to Serce, które przy Moim biło, nosiło już ową ranę głęboką, która zwiększać się miała w miarę, jak On zbliżać się będzie do Kalwarii.
A co ci mam powiedzieć, dziecię Moje ukochane, o Męce wewnętrznej tego małego Króla Bożego? jeżeli On czerpał z Mego Dziewiczego Łona Krew i Życie, Ja znajdowałam w każdym pocałunku Ust Jego gorzkość konania getsemańskiego, które nosił w Sobie. Byliśmy nierozłączni, Syn i Matka, w radościach Bożego Narodzenia, jak i w boleściach Męki, Męki tajemnej wówczas jeszcze, ale jednakże już rzeczywistej i prawdziwej Serca Jego!…
Ja poddawałam się Ojcu i Jego Woli Najwyższej… i oddawałam Mojego Jezusa, wyrywając Go Swemu własnemu Sercu dla waszego zbawienia i dla Jego Chwały!
Ale powiedz, dziecię Moje, czy to, czego doznajesz wpatrując się z Wiarą w tę Najświętszą Hostię, nie jest również szczęściem, jakie tylko ludzkie serce odczuć może? Czy można pomyśleć większe zbliżenie Boga do człowieka po tym, jakim było Wcielenie się i Narodzenie Pana Jezusa, aniżeli jest w Hostii? To też gdy tu klęczysz u stóp tej białej Hostii, wpatrzona Wiarą w Boga twojego tu Obecnego, doznajesz także pewnie szczęścia niezrównanego. Tak wierz, wierz mocno, iż w tej Hostii jest Bóg Żywy, choć zakryty, ale prawdziwy. Wierz, iż cię widzi i słyszy każde uderzenie serca twego…
Ale posłuchaj! Nie dosyć jest kochać, nie dosyć uwielbiać, nie dosyć cieszyć się widokiem tej Najświętszej Hostii. Pamiętaj, iż jako adoratorka masz swą misję wyłączną, nadprzyrodzoną, wyższą.
Ty masz być pośredniczką pomiędzy Jezusem-Zbawicielem, a ludźmi. On przebywa tu pomiędzy wami w tej kornej postaci Sakramentalnej, w której należą Mu się od ludzi hołdy czci i uwielbienia. A jednak jak mało jest takich pomiędzy Chrześcijanami, którzy Mu te hołdy oddają? Nie jestże tu raczej najczęściej opuszczony i zapomniany, o ile nie wzgardzony, a choćby niestety i znienawidzony, jak w czasie Swej Bolesnej Męki? Czyliż nie słusznie domagać się może od ciebie, duszo adorująca, którą wybrał sobie i pociągnął miłośnie do oddawania Mu hołdu w tej adoracji, byś zastąpiła braci swoich serdecznym wylewem uczuć dla pocieszenia Jego Boskiego Serca? Spójrz na niwy Kościoła Świętego, ile na nich dusz, które mogłyby być święte, i powinny być nimi, a może z braku pomocy duchowej, zamiast stać się chlubą Syna Mojego, staną Mu się kiedyś koroną cierniową!…
Patrz, oto te kwiaty dusz dziecięcych powinny rozchylać swe wonne kielichy do sprawiedliwości i świętości, ale trzeba im rosy Łaski Bożej i słońca Bożej Miłości. Niestety, ile ich ginie marnie! Ja Jezusa mojego kocham w każdej z tych dusz i od ciebie domagam się tej miłości i dlatego cię wzywam tu, na tej adoracji, ratuj te dusze ginące, błagaj za nimi, uwielbiaj za nie Jezusa, upraszaj im Łaski Boże, miłość i wiarę, pomoc w walce ze światem i własnym ciałem. Mój Jezus jest tu Obecny z Rączkami Łask pełnymi, czeka tylko, by Go o nie proszono. Nie zwlekaj więc, nie marnuj ani chwili. Kórz się przed Nim, za tych, co dumnie głowy swe przed Nim podnoszą. Błagaj za tych, co gardzą modlitwą błagalną. Dziękuj za tych, co wdzięczności nie znają, przepraszaj za tych, co bliscy są zguby wiecznej. Kochaj za tych, co są obojętni, lub co gorszą, co nienawidzą i bluźnią!
Widzę troskę na twej twarzy o dziecię moje, drżysz w obawie, iż nie sprostasz zadaniu ratowania dusz bratnich!
Ufaj duszo, ufaj Jego miłosierdziu nieskończonemu; nie polegaj na sobie, pamiętaj, iż od Niego początek. Błagaj Go, by sam dokończył, co rozpoczął i przez ciebie uczynić zamierzył.
II. DZIĘKCZYNIENIE.
DUSZA: O Matko Najmilsza, Królowo Miłosierdzia i Matko tkliwości pełna, dzięki Ci, odgadłaś troskę serca mego — a ja wierzę w Miłość Twoją ku mnie i Tobie tę troskę moją powierzam.
O dziękuj, Matko Ukochana, wraz ze mną Jezusowi, iż dał mi zrozumieć moje zadanie, moją misję adoratorki, moje obowiązki, moją odpowiedzialność i iż daje mi odwagę i męstwo do tej pracy, do współpracy z Nim nad zbawieniem ludzi. Niechaj Mu będą dzięki za Światło i Łaski Jego.
Błogosław wraz ze mną, Matko Ukochana, Najsłodsze Serce Jezusa Twojego za wszystkie niepokoje, trwogi konania, których doznawało w niewymownym pragnieniu swoim ratowania dusz naszych. O tak, ja dziękuję Bogu za to, iż i mnie daje zakosztować tej goryczy zbawiennej, tej trwogi przed grzechem, która oby uchronić mogła dusze od upadków i od strasznych skutków odstępstwa od Boga!
O tak, Matko moja, zdaje mi się, iż rozumiem już teraz tę misję moją ratowania dusz ludzkich, nie tylko modlitwą, ale i ofiarą z siebie. Rozumiem i przyjmuję ją z Ręki Jezusa, taką, jaką mi wyznaczył. On Panem wszelkiego uwielbienia godnym, On Królem Miłości!
Ale też Matko ukochana, ja Tobie już z góry powierzam te dusze. Ty je daj Jezusowi, ukryj je w Ranie Najświętszego Serca Jego!
O Boskie Serce! Im bardziej zbliżam się do Ciebie, tym jaśniej widzę w świetle Łaski Twojej straszne przepaści grożące zewsząd duszom. Ale także, im bardziej do Ciebie się zbliżam, tern czuję się spokojniejszą i pewniejszą, bo wtedy widzę inną przepaść, której niebiańska piękność koi trwogę mej duszy. Tą przepaścią jest rana miłosna Twojego przebitego Boku, to Serce Twoje, zawsze otwarte dla biednych dusz kuszonych, a już najbardziej dla niewinnych duszyczek dziecięcych!…
Wszystkiego mogę i powinnam obawiać się, o Jezu, z powodu słabości i nieudolności mojej, ale też wszystkiego spodziewać się winnam od Twojej miłości najlitościwszej, która mię zawsze uprzedzała!
MARYA: O duszo adorująca, z jakąż euforią słuchałam tej pełnej ufności modlitwy twojej. O gdyby ludzie przeniknąć mogli Serce Jezusa Mojego i Moje macierzyńskie Serce!… Gdyby mogli zrozumieć i odczuć naszą euforia i nasze głębokie wzruszenie, rozradowanie Serc naszych w zbliżeniu do waszych.
Córko ukochana! Pomimo przepaści, która nas dzieli, obie jesteśmy istotami stworzonymi, jesteśmy siostrami jednej natury.
Dlatego Ja stworzenie i Matka lepiej zrozumieć mogę choćby niżeli Duchy Niebieskie, jakie są twoje trwogi i troski i czuję, iż i ty lepiej Mnie zrozumiesz… Gdy mówiłaś do Mego Jezusa o niebezpieczeństwach grożących duszom waszym, Ja wspominałam sobie i przebiegałam myślą drogę z Nazaretu do Egiptu przez piaski pustyni – tę ucieczkę tak niespodziewaną i nagłą… podróż trudzącą i niebezpieczną i pobyt pełen niepokoju i trwogi w ziemi obcej i nieprzyjaznej.
A to wygnanie, duszo ukochana, nie skończyło się jeszcze! Jezus Król nasz pozostało z wielu państw wygnany… w rodzinach chrześcijańskich choćby jest często jak gdyby obcym i niepotrzebnym… W Swoim Tabernakulum samotnym jest nieznany, opuszczony od tłumów, które otaczają światowe bożki z całym oddaniem się im i czcią niegodną.
A w tym to Egipcie — niestety — żyją dusze wasze!
O duszo adorująca! Strzeż się zgubnego wpływu tych bożków, które cię zewsząd otaczają!
III. WYNAGRADZANIE.
DUSZA: Matko ukochana! Wlałaś w duszę moją otuchę i ufność, a jednak ja, biedne dziecię tej ziemi, przychodzę znowu do stóp Twoich z troską nową, z nową boleścią. Matko, znasz dobrze ułomność naszą i znasz niebezpieczeństwa tej ziemi wygnania, powiedz mi przeto Matko Najdroższa: Gdyby pomimo moich próśb i zabiegów, pomimo czuwania i modlitwy, gdybyśmy przecie w słabości naszej straciły kiedy Jezusa… gdybyśmy odbiegły od Niego… o Matko, powiedz, co wtedy?…
MARYA: Duszo adorująca, wznawiam w duszy mojej wspomnienie jednej z Moich Siedmiu Boleści… Zgubić Jezusa, stracić Go choćby na chwilę, — i choćby tylko w niepewności, czy nie z własnej winy — to boleść tak wielka, iż prawie równej jej nie ma. Tak, Ja i tej boleści zaznałam i choć byłam w tym zupełnie niewinna, w sobie winy szukałam.
Jak bardzo bolesne i smutne były dla mnie te trzy dni, w których po ulicach Jerozolimy i pomiędzy pielgrzymami i znajomymi szukaliśmy z Józefem tego skarbu naszego ogniska, tego słońca naszego nieba… i tego Nieba dusz naszych — Jezusa!… Chociaż nie zstąpiłam nigdy jeszcze w piekielne przepaście, to jednak rozumiem okropne opuszczenie, rozpacz bez ratunku tych nieszczęśliwych potępieńców, pozbawionych na zawsze Jezusa, bo zakosztowałam sama jedną kropelkę z ich kielicha w utracie chwilowej mojego uwielbionego i nade wszystko umiłowanego Syna.
A przecież ja byłam wtedy niewinna. Co też to musi być za boleść, gdy się wie, iż się straciło Jezusa dobrowolnie, gdy się wybrało Barabasza, a Jezusa skazało na śmierć krzyżową!
O tak, dziecię moje, tego się bój dla siebie i dla dusz tobie powierzonych, bo to jedyne prawdziwe nieszczęście.
DUSZA: Matko, o Matko moja! Oto kryję twarz w dłoniach i rada bym się ukryć przed Tobą, o Najczystsza, o Niepokalana, bo niestety, niejeden raz w życiu moim utraciłam Jezusa, a i teraz jeszcze, choć staram się być Mu wierną i strzec Go w duszy swojej i duszach braci moich, jakże łatwo stracić Go mogę!
Matko, drżę na myśl takiego nieszczęścia, i dlatego proszę Cię, powiedz mi, co czynić, by przebłagać za dawne opuszczenia, jak ustrzec się nowych?
MARYA: Czego potrzeba, o dziecię moje, aby znaleźć Jezusa, aby Go nie utracić? Posłuchaj!
Wszak macie krynicę zbawienną, macie źródło żywota, macie mur obronny — Eucharystię Najświętszą! Wprowadź tego Króla Miłości do serca swojego, uczyń Mu w nim mieszkanie stałe przez codzienne przyjmowanie Go do serca twego.
Chcesz-li być silną w zakusach szatana, czarta i ciała, wzmocnij serce swoje tym Pokarmem Niebieskim, żyw je Jezusem-Hostią.
Pragniesz-li zachować duszę swą czystą i niezmazaną, biegnij do tego źródła i pij spragnionymi usty w kielichu Serca Jezusowego.
IV. PROŚBA.
DUSZA: Panie mój Ukochany! O Jezu! Ty wiesz co Ci chcę powiedzieć, bo czytasz w duszy mojej, Ty wiesz, jak Cię kocham i jak bardzo się boję Cię utracić. To też Cię błagam, pozwól, o pozwól, abym nigdy nie odłączała się od Ciebie, o Jezu eucharystyczny!
O daj mi, Panie, Łaskę wytrwania do końca, tę łaskę ostateczną, która jest koroną Łask wszystkich. A dla jej osiągnięcia daj mi uczestniczyć jak najczęściej w tym Chlebie Anielskim.
O Jezu-Hostjo, Ofiaro Najświętsza, naucz mnie życia zaparcia się i ofiary, bo daremnym byłoby dla mnie żywienie się Tobą, gdybym nie usiłowała żyć Twoim Życiem Ofiary i stawać się jedną hostią z Tobą!
Daj, byśmy nosili Cię w sercu naszym, byśmy Ciebie udzielali drugim, rozszerzali Królestwo Twoje Eucharystyczne, byli apostołami Twojej Miłości.
O Jezu, daj nam, byśmy przez łączenie się z Tobą w Komunii Świętej jak najczęstszej, znalazły Ciebie, Boga naszego, tu na tym świecie i w szczęśliwej wieczności!… Amen.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za konających i grzeszników.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa, a specjalnie rozszerzenie codziennej Komunii Świętej, Straży Honorowej, Godziny Świętej i Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
- 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za naszą Ojczyznę, zwłaszcza o zachowanie jej od bezbożności.
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (5 razy).
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy).
Święty Józefie, módl się za nami.
Święta Małgorzato-Mario Alacoque, módl się za nami.
Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zobacz.
Po adoracji.
Podziękuj Sercu Panu Jezusowemu za otrzymane w ciągu tej adoracji Łaski…
Przeproś za wszystkie swe niedbalstwa…
Odmów 6 pacierzy za Kościół Święty dla dostąpienia odpustu i oddaj go Maryi do rozporządzenia…
Odchodząc, pozostaw swe serce na straży honorowej Boskiego Serca Pana Jezusowego.
Można posłużyć się innymi wersjami Godziny Świętej: Czwartek poświęcony ku czci Przenajświętszego Sakramentu.