Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi ugościła Matkę Bożą

4 godzin temu

Czwartek, 30 stycznia był wyjątkowym dniem peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej po parafiach archidiecezji częstochowskiej. Był to dokładnie trzechsetny dzień nawiedzenia, a Panią Jasnogórską wraz z bp. Andrzejem Przybylskim witała Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi w Kalei, który tworzą Siostry Służebnice Przenajświętszej Krwi, Wspólnota Oratorium św. Filipa Neri w Kalei i wspólnota świeckich. Obecni byli również okoliczni mieszkańcy oraz rodziny i bliscy gospodarzy miejsca.

– Choć jesteśmy dość blisko Jasnej Góry, bo zaledwie kilkanaście minut drogi, to Maryja z pokorą i cierpliwością nawiedza kolejne parafie i zgromadzenia. A to już trzechsetny dzień peregrynacji – mówił bp Andrzej Przybylski. – Rzeczywiście to pewnie taki mały jubileusz, choć będziemy go obchodzić pewnie nie licząc kolejne dni. Pewnie Matka Boże już straciła rachubę, jeżeli chodzi już o koniec drugiej edycji jej wędrowania. Zwłaszcza, iż po odwiedzinach w domach zakonnych w Częstochowie, dzisiaj trochę wyszła znowu poza granicę miasta do Sióstr Służebnic Przenajdroższej Krwi Chrystusa i do braci, którzy tu w Kalei mają swój dom, choć pracują również i posługują w Częstochowie. Będziemy więc dzisiaj adorować Maryję, czcić Maryję w tajemnicy jej zrodzenia Syna Bożego, w tajemnicy też Eucharystii. Maryję, która według charyzmatu tego domu i tego zgromadzenia właśnie z takim kielichem zbiera przenajdroższą krew Pana Jezusa. A my czcząc krew Jezusa sobie przypominamy, iż należymy do takiej rodziny Jezusa i Maryi, bo spożywając Eucharystię stajemy się krewnymi Pana Boga i ona przychodzi do nas jako taka krewna nas wszystkich, ktoś z rodziny ludzkiej. I chcę powiedzieć, iż Bóg jest dla nas też Ojcem i żebyśmy dla siebie byli braćmi i siostrami.

Jak powiedziała s. Agnieszka, Służebnica Krwi Chrystusa, przygotowania do nawiedzenia domu zakonnego przez ikonę Matki Bożej trwały już od dłuższego czasu i miały one charakter przede wszystkim duchowy, ale coś dla ciała również się pojawiło:
– Ten dzień jest taki dla nas szczególny dlatego, iż nasza wspólnota adekwatnie ma swoje korzenie pod Jasną Górą. Nasze zgromadzenie, jego zamysł powstawał tutaj pod Jasną Górą. Także zawsze chodziłyśmy do Matki Bożej i chodzimy dalej, a teraz cieszymy się, iż Matka Boża przyszła do nas. A co do przygotowań, no to wiadomo, iż zawsze jakieś takie napięcie i stres trochę jest, chociaż to Mama przychodzi. Ale dobre było to, iż jedna z sióstr miała taki pomysł, iż przygotowujemy się przez nowennę. I przez dziewięć dni modliłyśmy się taką naszą modlitwą zawierzenia naszego zgromadzenia, żeby dobrze przyjąć Matkę Bożą, żeby otworzyć serce. A już co tam się wszystko w piekarnikach piecze i gotuje, to ja nie jestem w stanie choćby powiedzieć.

Br. Maciej z Oratorium św. Filipa Neri podkreślał, iż bliskość Częstochowy i Jasnej Góry nie powoduje, iż na odwiedziny Matki Bożej czeka się mniej niecierpliwie:
– Pamiętam, jak arcybiskup Wacław Depo opowiadał o biskupie Stanisławie, który też bardzo oczekiwał tego wizerunku i miał się spotkać z papieżem Janem Pawłem II i powiedzieć mu, “Janie Pawle II, ja bardzo oczekuję tego obrazu, tego nawiedzenia”. A Jan Paweł II tak pomyślał i mówi tak “Stasiu, a ty nie masz tam u siebie Matki Bożej właśnie oryginalnego obrazu?”. I też ta myśl mnie tak dotknęła, iż to jest coś wyjątkowego, iż ten obraz nas tutaj nawiedza i Matka Boża odwiedza nasz dom. I to jest szczególne dla nas. Czuję, iż tutaj będą łaski się rozlewać nie tylko na ten dom, ale też na tych wszystkich, którym obiecaliśmy naszą modlitwę.

301 dzień peregrynacji, czyli piątek, 31 stycznia to dzień nawiedzenia przez Matkę Bożą zgromadzenia Sióstr Nazaretanek w Blachowni.

Idź do oryginalnego materiału