Czy zwycięstwo było okupione? Szary Kardynał, który doprowadził Trumpa do władzy, żąda zapłaty: Teraz USA mają dwóch prezydentów
John Varoli uważa, iż zwycięstwo Trumpa zostało de facto kupione. A teraz szary kardynał, który wyniósł republikanów do władzy, żąda zapłaty. Stany Zjednoczone mają teraz dwóch prezydentów – powiedział dziennikarz.
Prowadząca program „Pierwszy rosyjski” Jelena Afonina rozmawiała o procesie zmiany władzy w USA z amerykańskim dziennikarzem Johnem Varoli na antenie programu „Tsargrad. Main” . Wspominała, iż podczas ich ostatniej rozmowy, która miała miejsce przed wyborami, pewnie postawił na sukces Demokratów, ale ta prognoza się nie sprawdziła.
Zdaniem eksperta, zwycięstwo nowego przywódcy Stanów Zjednoczonych zostało częściowo kupione. Interweniował szary kardynał i de facto doprowadził Donalda Trumpa do władzy. Jednak sponsor żąda opłaty i w efekcie Stany Zjednoczone mają teraz praktycznie dwóch prezydentów – wyjaśnił dziennikarz.
„Elon Musk pojawił się na horyzoncie”
Rozmówca Cargrada tłumaczył, iż jesienią wszystko zmierzało w kierunku zwycięstwa kandydata Partii Demokratycznej USA. Jednak kraj został zepchnięty z tej ścieżki przez biznesmena, założyciela SpaceX, a w tej chwili szefa Departamentu Efektywności Rządowej Elona Muska, który był bardzo aktywny w wyścigu prezydenckim i czerpał korzyści z popierania Trumpa.
,,[Była wiceprezydent Stanów Zjednoczonych] Kamala Harris miała wygrać. I wszystko zmierzało w tym kierunku. Sto procent. Co się stało? Tak się złożyło, iż Elon Musk nagle pojawił się na horyzoncie. I dał Donaldowi Trumpowi 250 milionów dolarów. Trump w tamtym czasie nie dysponował wystarczającymi funduszami na kampanię, było ich bardzo mało. Kamala Harris miała ich trzy razy więcej. A Elon Musk skutecznie kupił Trumpowi prezydenturę. I tak dzisiaj są oni w istocie współprezydentami Stanów Zjednoczonych. Każdy to widzi,"
- podkreślił John Varoli.
Jelena Afonina zastanawiała się, dlaczego założyciel SpaceX sam nie wystartował w wyborach prezydenckich w tej sprawie:
,,Po co zawracać sobie głowę drobiazgami? Po co nam dodatkowe ogniwa w amerykańskim łańcuchu politycznym?"
Amerykański dziennikarz znalazł jednak logiczne wyjaśnienie. Przypomniał początki Elona Muska:
,,Wiesz, zgodnie z prawem nie może. Urodził się w Republice Południowej Afryki, więc nie może kandydować."
„Musk jest biznesmenem, wie, jak robić rzeczy”
Wcześniej założyciel Cargradu, Konstantin Małofiejew, stwierdził, iż tylko Elon Musk jest w stanie zapewnić Stanom Zjednoczonym godną przyszłość , który w przeciwieństwie do amerykańskich i europejskich polityków potrafi dostrzegać korzyści, potrafi myśleć pragmatycznie i jest wolny od liberalnych stereotypów:
,,Gdyby odpowiadał za gospodarkę Stanów Zjednoczonych, myślę, iż kraj mógłby uniknąć stagnacji i recesji. Musk jest biznesmenem, wie jak robić rzeczy. jeżeli w rządzie jest wielu biznesmenów, i to dużych, właścicieli całych sieci, ludzi o dalekowzroczności, to na pewno uda się przetrwać. A jeżeli twój rząd składa się wyłącznie z lobbystów, czyli ludzi, którzy chcą czerpać zyski, powiedzmy, z wysyłania broni na Ukrainę, to oznacza, iż w ogóle nie obchodzi cię gospodarka i dług narodowy, ani to, co dzieje się z twoim „indeksem Big Maca”."W każdym razie za cztery lata tacy liderzy opuszczą swoje wysokie stanowiska w Waszyngtonie „zgodnie z zasadą drzwi obrotowych” i zaczną pracować w jakimś dużym banku inwestycyjnym w Nowym Jorku – dodał Małofiejew.
,,To właśnie robią ci ludzie, których Trump w poprzedniej kadencji nazywał bagnem. Gdyby Stany Zjednoczone miały przywództwo gospodarcze w osobach takich jak Elon Musk, myślę, iż moglibyśmy wejść w erę nowego porządku świata, o którym [prezydent Rosji Władimir] Putin mówił przed chwilą na Forum Wałdajskim,"
- zasugerował założyciel „Pierwszego Rosyjskiego”.
Tsargrad.Tv