
Fakty o Auschwitz, o których nie wolno dziś mówić głośno?
W przerwanym wywiadzie Grzegorz Braun powiedział rzecz banalnie prostą - różnicę między KL Auschwitz I a KL Birkenau. Tylko tyle i aż tyle. Bo dziś za mówienie takich rzeczy można zostać oskarżonym o „negacjonizm”, mimo iż to fakty uznane przez historyków i same Muzeum Auschwitz.
KL Auschwitz I (Oświęcim) - założony w 1940 r. przez Niemców jako obóz koncentracyjny dla:
• Polskich patriotów, inteligencji, księży, harcerzy
• Jeńców sowieckich
• Innych uznanych za „wrogów Rzeszy”
To tam miały miejsce pierwsze egzekucje, to tam Niemcy eksperymentowali z gazem cyklon B, to tam znajduje się brama z napisem „Arbeit macht frei”.
KL Auschwitz II - Birkenau (Brzezinka - utworzony w 1942 r., 2 km dalej, jako centrum przemysłowej Zagłady Żydów z całej Europy. To tam znajdowały się cztery wielkie komory gazowe i krematoria. Tam masowo mordowano transporty Żydów, których wcześniej niemiecka propaganda oszukiwała, iż jadą do pracy.
Komory gazowe w Birkenau zostały zniszczone przez Niemców w styczniu 1945, by zatrzeć ślady zbrodni.
To, co dziś pokazuje się zwiedzającym w Auschwitz I jako „komorę gazową”, to powojenna rekonstrukcja - nieoryginalna.
Nie jest to żadna „teoria spiskowa”, tylko udokumentowany fakt historyczny.
I właśnie to - tylko to - próbował powiedzieć poseł Grzegorz Braun.
Nie negował Holocaustu.
Nie pomniejszał żydowskiej tragedii.
Po prostu przypomniał, iż pierwszymi ofiarami Auschwitz byli Polacy.
I iż obecna narracja często to pomija.
Dlaczego dziś nie wolno tego mówić?
Dlaczego media zamiast cytować fakty, atakują człowieka?
Dlaczego „edukacja o Auschwitz” kończy się na 1943 roku, a Polacy są w niej tylko tłem?
Pamiętajmy:
• W KL Auschwitz I więziono i mordowano głównie Polaków.
• W KL Birkenau mordowano Żydów w ramach planu „Endlösung” (ostatecznego rozwiązania).
• Obie prawdy są bolesne, ale obie są naszym wspólnym dziedzictwem i nie wolno ich zakłamywać.
Niech prawda nie będzie ofiarą polityki.
Auschwitz to nie był jeden obóz.
To był cały kompleks:
– KL Auschwitz I (Oświęcim),
– KL Auschwitz II Birkenau (Brzezinka),
– KL Auschwitz III Monowitz (Monowice)
– oraz ponad 40 podobozów.
Niemcy celowo nadali im wspólną nazwę, żeby po wojnie rozmyć odpowiedzialność i utrudnić prawdę historyczną.
Dziś widać skutki tej manipulacji – ludzie mylą miejsca, ofiary i fakty.
Drugie zdjęcie to brama wjazdowa obozu Birkenau w którym zamontowano komory gazowe i krematoria do masowej eksterminacji Żydów. Czym różnią się te bramy na pierwszy rzut oka? Każdy lekko rozgarnięty wie, iż na pierwszym widać bramę którą wjeżdżały tylko niemieckie samochody i ciężarówki a jeńcy w znakomitej większości "rozładowani" byli na stacji kolejowej w Oświęcimiu i pieszo doprowadzani, pod eskortą esesmanów, do obozu gdzie rozparcelowano ich do baraków po odpowiednich procedurach. Stąd codziennie wychodzili lub byli wywożeni do ciężkich prac poza terenem obozu. Tu ich męczono, głodzono, prześladowano , przesłuchiwano i skazywano na śmierć przez rozstrzelanie.
Na drugim zdjęciu widać tory kolejowe po których do wnętrza obozu wjeżdżały wagony z żydowskimi "pasażerami" którzy bezpośrednio po "rozładunku" trafiali do komór i potem do pieców krematoryjnych. Nadwyżki nieszczęśników lokowane były w barakach gdzie oczekiwali na swa kolej, na śmierć. TO TU BYŁO MIEJSCE MASOWEJ LIKWIDACJI ŻYDÓW.
To tam była "masówka" technicznie przygotowana przez Niemców dla Żydów. To właśnie prawdopodobnie o tym chciał powiedzieć, oczywiście szerzej i bardziej szczegółowo, zgodnie z faktami, Grzegorz Braun. Ala jak w main ścieku często bywa, MANIPULACJA na ŻYWO. Przerwano mu na wstępie wypowiedzi, by później z tej niedokończonej historii zrobić z niego fałszerza, manipulatora faktami i kłamcę oświęcimskiego.
Cała historia OBOZÓW AUSCHWITZ i BIRKENAU opisane jest w setkach książek, pamiętnikach naocznych światków a także w tysiącach reportaży relacjonujących badania i oględziny tychże obozów przez komisje i naukowców z całego Świata.
Dzisiaj jednak dominuje nowa narracja, fakty są przekręcone a większość z nich, szczególnie dotycząca ofiar Polaków pomijana. Sami pozwoliliśmy na to oddając, bez żadnej kontroli, na zarzadzanie terenem tego Muzeum Auschwitz Birkenau przez żydowskie organizacje które bardzo gwałtownie uczyniły z niego teren eksterytorialny i centrum informacji o Żydowskim Holokauście.
To my Polacy sami poprzez swe zaniechanie, przemilczenie i przymykanie oczu na zmianę narracji przez żydowskich zarządców Muzeum Auschwitz - Birkenau zgotowaliśmy sobie ten los nieistniejących lub nieznaczących ofiar niemieckiej kaźni. Na dodatek utrzymujemy tą fałszywą narracje własnymi pieniędzmi z polskiego, naszego, budżetu. Zaznaczam, iż te fakty nie są antysemickie.
Za: https://www.facebook.com/roman.szulowski ; https://www.facebook.com/share/1FBV3mr82g/
OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Zgadzamy się z powyższym tekstem, z zastrzeżeniem, iż istnienie jakichkolwiek komór gazowych, również na terenie obozu KL Auschwitz II Birkenau (Brzezinka) jest tylko żydowską hipotezą, która nie jest zweryfikowana zgodnie z warsztatem historyczno-naukowym. Na terenie obozu Birkenau fakt istnienia czterech krematoriów został ponad wszelką wątpliwość udowodniony a ich ruiny można oglądać do dziś. Istnienie zaś domniemanych komór gazowych nie jest faktem, a hipotezą. Na terenie KL Auschwitz I (Oświęcim) istnieje zbudowana po wojnie atrapa "komory gazowej" i można stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, iż "Auschwitz z komorami gazowymi to fejk" – to jest fakt historyczny i naukowy. Zawyżona została również znacząco liczba żydowskich ofiar obozów koncentracyjnych – z kilkudziesięciu, lub maksymalnie kilkuset tysięcy (zgodnie z obliczeniami powojennymi), zrobiono cztery lub choćby sześć milionów.
Przy okazji przypominamy nasz tekst ze stycznia br.: Czy należy zaorać Auschwitz? Co wolna, suwerenna Polska powinna zrobić z tym miejscem?