19 paździenika 2025 roku mija czterdzieści jeden lat od tego co miało swój finał na przeciwległym krańcu naszego miasta, na włocławskiej tamie. Na ponad tydzień, do momentu oficjalnego ogłoszenia, iż w wodach Wisły znalezione zostało ciało ks. Popiełuszki, Polska zamarła – rozpięta między grozą a nadzieją. Grozą, iż coś takiego mogło mieć miejsce w kraju nad Wisłą, który wydał Papieża Jana Pawła przywracającego światu porządek moralny. Wydawało się, iż po próbie zabicia go trzy lata wcześniej, choćby imperium zła opamięta się przed ponownym podniesieniem ręki na ludzi Kościoła. A z drugiej strony – modlitwa z nadzieją, iż może i choćby pojawią się kolejne kłamliwe teksty gazetowe szkalujące jego dobre imię, ale wyjdzie z tej nagłej nieobecności żywy.