Chrześcijaństwo w opresyjnych warunkach buddyjskiego Bhutanu

chrzescijanin.pl 18 godzin temu
Pałac, Buthan | Zdjęcie: Suket Dedhia z Pixabay

Ewangelizacja w Bhutanie jest zabroniona. Bycie chrześcijaninem w tym buddyjskim kraju też jest nielegalne. Jednak pastor Rajiv, który mieszka w przygranicznym mieście poza obszarem państwa, od ponad 10 lat zdobywa dla Chrystusa jego mieszkańców.

„Chrześcijaństwo nie jest religią zakazaną” – wyjaśnił pastor Rajiv w programie radiowym Voice of the Martyrs. „Ale bycie chrześcijaninem jest w pewnym sensie nielegalne”.

Po raz pierwszy Rajiv zdołał tam dotrzeć z ewangelią przez bhutańskich kupców. Jako odizolowany kraj himalajski o skąpej produkcji, Bhutan dużo importuje.

Drugim sposobem, w jaki Rajiv dotarł do Bhutańczyków, były kontakty z podróżującymi zagranicę studentami. W końcu prowadził też własne wyjazdy turystyczne, w czasie których odwiedzał różne uczelnie i szkoły, stale modląc się o studium biblijne w każdej z nich. I Bóg odpowiadał: we wszystkich 15 szkołach zaczęto studiować Biblię.

Rajiv modlił się kiedyś o rozpoczęcie takiego studium na pewnym prestiżowym uniwersytecie nauk technologicznych, zastanawiając się, kiedy pojawi się owoc.

Gdy któregoś dnia prowadził w swoim domu poza Bhutanem spotkanie grupy połączone z grą w siatkówkę, pewien student pierwszego roku, który był u niego pierwszy raz, był tak bardzo zachęcony, iż obiecał samemu rozpocząć studium biblijne, gdy będzie na ostatnim roku.

Stało się to szybciej. Pewnego dnia na drugim roku słuchał w swoim pokoju muzyki chrześcijańskiej, chcąc sprawdzić, czy może przyciągnie kogoś identyfikującego się jako chrześcijanin. Wtedy wszedł jakiś student pierwszego roku i powiedział: „Podoba mi się ta muzyka”.

„A więc jesteś chrześcijaninem?” – zapytał Rajiv.

„Tak” – powiedział tamten.

Później ów student zebrał się na odwagę, by przed pójściem spać uklęknąć i pomodlić się. Gdy skończył, ku swojemu zaskoczeniu zobaczył, iż również trzech jego kolegów z pokoju klęczy i modli się. Okazało się, iż i oni są wierzącymi.

I tak powstała grupa biblijna.

Rajiv mówi, iż jednym z wyzwań ewangelizacji w Bhutanie jest to, iż gdy spośród całej rodziny zostanie zbawiona tylko jedna osoba, pozostali krewni i miejscowa społeczność zwykle wywierają na nią nacisk na powrót do buddyzmu. I tylko jeżeli cała rodzina się nawróci, nowi wierzący mają szansę przetrwać i często muszą się wyprowadzić, niechciani przez swoich dawnych przyjaciół.

W 1949 roku Bhutan został uznany za państwo niepodległe, a jego monarchia absolutna przekształciła się w monarchię konstytucyjną posiadającą parlament.

Gdy w 2008 roku wprowadzono wybory demokratyczne, anty-chrześcijańskie przepisy zostały znacząco złagodzone, ponieważ wyborcy domagali się od kandydatów wyrozumiałości wobec chrześcijan. Rajiv mówi, iż zniesiono na przykład obowiązkowe kłanianie się w szkołach przed bożkami.

Jednak wraz z epidemią Covid wróciły kary nakładane na chrześcijan.

Jeden z pastorów, nad którymi Rajiv trzyma pieczę, przyjął wiarę w latach 80. ubiegłego wieku, gdy Bóg uzdrowił jego i żonę z ich chorób.

Gdy wiele lat temu z kraju wyrzucano nepalskich chrześcijan, tamten pastor otwarcie się temu sprzeciwiał.

Wielu chrześcijan przez cały czas jest zmuszanych do wyjazdu, jednak pewien młody lider postanowił zostać. „Ten pastor był rzeczywiście odważny” – mówi Rajiv. „Powiedział: ‘Nie opuszczę mojej ziemi, nie opuszczę mojej religii. Zostanę tu bez względu na koszt’”.

Potem trafił na dwa lata do więzienia. Po swoim wyjściu został pastorem w kościele podziemnym.

Zgodnie z danymi Joshua Project, chrześcijanie stanowią 0,02 procent populacji Bhutanu. W kraju są dwie podstawowe grupy społeczne: ortodoksyjni buddyści ze społeczności o nazwie Drukpan i grupa tradycyjnie wyznająca hinduizm o nazwie Lhotshampa. Ewangelia została lepiej przyjęta w społeczności Lhotshampa.

To właśnie członkowie Lhotshampa byli w 1988 roku poddani czystce etnicznej. Wielu z nich spędziło dwadzieścia lat w Nepalu w obozach dla uchodźców, a niektórzy dostali azyl w Stanach Zjednoczonych.

Autor: Morgan Miles

Źródło: GODREPORTS

Idź do oryginalnego materiału