Kościół ma iść z Dobrą Nowiną do wszystkich, nie zrażając się tym, iż wielu nie będzie chciało jej słuchać.
Łk 1, 1-4; 4, 14-21
W synagodze w swoim rodzinnym mieście Jezus czyta proroctwo Izajasza o Mesjaszu, który przychodzi, by ubogim nieść Dobrą Nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie. W tym jednym zdaniu zawarte są trzy najważniejsze słowa, którymi można scharakteryzować całą posługę Jezusa i stanowią serce powołania Jego Kościoła. Są to: głoszenie, wyzwolenie i uzdrawianie. Kościół, który kładzie nacisk tylko na jedną z tych służb ze szkodą dla pozostałych, zapominając o tym, jak są one ze sobą powiązane, żyje okrojoną Ewangelią.
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.
Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
A zatem, idąc za przykładem swego założyciela, Kościół ma głosić Ewangelię, czyli Dobrą Nowinę. Ma z nią iść do wszystkich, nie zrażając się tym, iż wielu nie będzie chciało jej słuchać, a tym bardziej przyjąć i nią żyć. Na swej drodze spotka jednak wielu „ubogich”, którzy mają świadomość swojej małości, niedoskonałości i grzeszności. To właśnie dla nich, pokornych i ubogich w duchu, nauka o miłosierdziu Boga, o otwartych bramach nieba dla nawracających się grzeszników, staje się naprawdę Dobrą Nowiną. Cieszą się, iż popełnione błędy nie przekreślają ich w oczach Bożych, iż zawsze mogą wrócić i rzucić się w ramiona Ojca.
Kolejnym zadaniem Kościoła jest głoszenie i niesienie duchowego wyzwolenia. Kościół ma pomagać ludziom uwalniać się od krępujących więzów zła, od złych przyzwyczajeń i nałogów. Ma nieustannie przypominać, iż więzienie nie jest naturalnym środowiskiem człowieka. Jezus przyszedł na ziemię, by rozerwać kajdany grzechu, by dać nam wolność.
Kościół, zgodnie z wolą Jezusa, ma również nieść „niewidomym przejrzenie”. Każdy, kto nie chce po omacku szukać drogi zbawienia, powinien przyjść do Jezusa i utkwić w Nim wzrok. Bez Niego zejdzie na manowce. Będzie błądził po drogach, które do Ojca go nie zaprowadzą. Z tej ślepoty człowiek sam się nie wydobędzie, bo jak niewidomy sam może uleczyć swój wzrok? To się nie uda – wielu próbowało, pogrążając się jeszcze bardziej w chaosie ciemności. Tylko wzrok utkwiony w Jezusie daje gwarancję dobrego widzenia drogi prowadzącej ku niebu.
Tekst ukazał się na Facebooku. Tytuł od redakcji