Sanktuarium Boga Ojca Miłosiernego w Zaporożu jest jednym z kościołów jubileuszowych na Ukrainie. Drzwi Święte zostały w nim otwarte w 2015 roku czasie Jubileuszu Miłosierdzia i decyzją papieża Franciszka zostaną zamknięte dopiero po zakończeniu wojny. „To wielka łaska dla naszej diecezji leżącej na linii frontu” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Jan Sobiło.
„Trudno mówić o nadziei, gdy okupanci napierają, wciąż ginie bardzo dużo naszych żołnierzy, a drony zdradziecko zrzucają granaty na skupiska niewinnych cywilów” – wyznaje biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej. Wskazuje, iż w sytuacji przedłużającej się wojny nadzieję można znaleźć jedynie w Bogu i coraz więcej ludzi tego doświadcza.
Bóg daje znaki swej obecności
Bp Sobiło podkreśla, iż od ukraińskich żołnierzy słyszy wiele świadectw o tym, iż realnie doświadczają opieki z Nieba. „Oni naprawdę zdają sobie z tego sprawę, iż licząc na czysto ludzkie możliwości, na tę siłę, jaką ma armia ukraińska, która jest zależna od pomocy Zachodu, gdy chodzi o pociski i sprzęt wojskowy, to ta nadzieja jest bardzo słabiutka. Gdy jak patrzą na Boga, to dostrzegają moc tej nadziei” – mówi biskup z Zaporoża. Wspomina opowieści żołnierzy o tym, jak widzieli lecący w ich stronę pocisk i żegnali się już z życiem, a tymczasem wbił się on w ziemię i nie zdetonował.
„Oni wiedzą, iż ktoś wymodlił im ten dar, czy to ich matki, żony, czy też ludzie modlący się w parafiach. I Bóg tak uczynił, iż stało się coś niemożliwego i pocisk, który wybucha, ledwo dotknąwszy ziemi, tym razem wbił się w nią na półtora metra i nie zdetonował. Żołnierze mają wiele takich znaków Bożej obecności na froncie” – mówi bp Sobiło. Przypomina, iż pełnoskalowa wojna trwa już trzy lata, a przecież Rosjanie chcieli zakończyć ją w ciągu trzech tygodni i już planowali defiladę zwycięstwa w Kijowie: „Naszą nadzieję na zwycięstwo składamy w Bogu. Żołnierze mówią mi, iż czują, iż w czasie Jubileuszu nadziei pojawi się taki scenariusz na pokój, którego nikt dziś nie jest w stanie przewidzieć. Nie możemy zapominać, iż ta wojna niesie ze sobą niebezpieczeństwo eskalacji konfliktu nie tylko na Ukrainie, ale też w Europie i na całym świecie”.
Drzwi Miłosierdzia wciąż otwarte
Biskup Zaporoża wskazuje na opatrznościową decyzję papieża Franciszka, jaką było pozostawienie otwartymi Drzwi Miłosierdzia w sanktuarium Boga Ojca Miłosiernego. Jak mówi, zdecydowała o tym bliskość Donbasu i Krymu. „Gdy Ojciec Święty podejmował tę decyzję na Ukrainie przecież trwała już wojna, która wybuchła w 2014 roku” – wspomina. Przypomina, iż w czasie Jubileuszu Miłosierdzia była organizowana pierwsza akcja pomocy „Papież dla Ukrainy”, która w różnej formie jest przez cały czas kontynuowana m.in. poprzez działania jałmużnika papieskiego. „Pamiętam, jak ówczesny nuncjusz na Ukrainie, kard. Claudio Gugerotti, mówił, iż papież prosił, by nie zamykać Drzwi Miłosierdzia, aby ta łaska z Nieba przez cały czas spływała na Zaporoże i na te tereny, które są terenami przyfrontowymi, gdzie wciąż toczą się okrutne walki i ginie wiele osób” – wspomina bp Sobiło. Przyznaje, iż do zaporoskiego sanktuarium przyjeżdża wielu żołnierzy: „Przychodzą się pomodlić, wyspowiadać, przyjąć Komunię Świętą, otrzymać błogosławieństwo”.
Do diecezji charkowsko-zaporoskiej należą tereny okupowane, na których Rosjanie nie pozwolili na kontynuowanie obecności księży. Dla pochodzącego z Polski biskupa, który posługuje na ukraińskiej ziemi ponad 30 lat, jest to bardzo trudne duszpastersko doświadczenie. „Tym bardziej na te otwarte Drzwi Święte, które zamkniemy, dopiero gdy nastanie sprawiedliwy pokój, patrzę, jak na znak tego, przez co musimy przejść. Wiemy, iż Bóg nas nie zostawia. Wręcz przeciwnie jeszcze obficiej rozlewa się teraz łaska Bożego Miłosierdzia na Zaporoże, okupowane tereny i na całą Ukrainą” – mówi papieskiej rozgłośni bp Sobiło.
Pomoc dla potrzebujących
Przy sanktuarium Boga Ojca Miłosiernego cztery razy w tygodniu wydawana jest pomoc dla najbardziej potrzebujących. W kolejce po bochenek chleba wypiekany przez miejscowych albertynów ustawia się ponad 1,5 tys. osób doświadczonych wojną. Bp Jan Sobiło zwraca się z apelem do Polaków, by pomogli pomagać ludziom żyjącym na linii frontu.
Więcej informacji na temat możliwości przekazania pomocy dla Zaporoża:
kontakt z bratem Tomaszem Pączkiem, albertynem z Krakowa – tel. 782974800
Fundusze dla Kuchni Braci Albertynów w Zaporożu można przekazać:
Nr rachunku Zgromadzenia Braci Albertynów w Krakowie, Bank Pekao S.A.
21 1240 2294 1111 0000 3718 5503
źródło: Vatican News