Bergoglio wydał „Nihil obstat” dla demonicznych 'objawień' w Medjugorje w Bośni i Hercegowinie.

tenetetraditiones.blogspot.com 2 miesięcy temu
Medjugorie - miejsce fałszywych objawień demona.

19 września br. modernistyczna, bergogliańska Dykasteria Nauki Wiary (d. Kongregacja Nauki Wiary, czyli modernistyczny odpowiednik dawnej, katolickiej Świętej Kongregacji Świętego Oficjum, bezpośredniej kontynuatorki Świętej Kongregacji Świętej Inkwizycji Rzymskiej i Powszechnej, powołanej 21 lipca 1542 r. konstytucją apostolską Licet ab initio, przez papieża Pawła III w celu „zachowania i obrony jedności wiary oraz wykrywania i zwalczania błędów oraz fałszywych doktryn”), wydała oficjalny dokument, zatwierdzony przez apostatę Jerzego Bergoglio nt. 'objawień' w Medjugorje w Bośni i Hercegowinie, w którym te rzekome, fałszywe, szatańskie 'objawienia' zostały w praktyce zatwierdzone.

O fałszywości tych pseudo-objawień napisano już wiele poważnych opracowań, istnieje setki tekstów które można bez trudu znaleźć w Internecie, w tym miejscu odesłać można choćby do tego krótkiego skrótu najważniejszych zarzutów, który opublikowaliśmy na naszej stronie blisko dekadę temu, 7 września 2015 r.:

KATOLICKIE DOWODY NA FAŁSZYWOŚĆ "OBJAWIEŃ" W MEDJUGORIE

Co prawda dokument ten nie wypowiada się wprost na temat nadprzyrodzoności tych 'objawień' (co zresztą wynika bezpośrednio z aktualnej polityki okupowanego przez modernistów Watykanu [i również niedawno opublikowanych przez tą samą dykasterię "instrukcji"], zgodnie z którą, nie ocenia się doktrynalnie samych prywatnych objawień ani nie orzeka o ich nadprzyrodzoności i prawdziwości [czyli ich zgodności z całym publicznym Objawieniem Bożym i Magisterium Kościoła], a jedynie ocenia się ich "względy duszpasterskie", cokolwiek to w ogóle znaczy).

Dokument ten ma jednak charakter zgody Nihil obstat (łac. „nic nie stoi na przeszkodzie”), a więc jest on oficjalnym zezwoleniem na publiczny kult oraz organizowanie przez duchownych Novus Ordo oficjalnych pielgrzymek do tego miejsca. Jest to też zgoda na publikację – samych orędzi, wizerunków, jak też innej literatury i materiałów związanych z tym miejscem. Oczywiście to wszystko jest motywowane "względami duszpasterskimi". Jak wiadomo, przez wiele lat do tego miejsca były organizowane pielgrzymki, w których uczestniczyli duchowni, a neo-franciszkanie opiekujący się tym miejscem urządzili tam (bez zgody miejscowego, modernistycznego "ordynariusza" a choćby wbrew jego woli) w pełni funkcjonujące sanktuarium z pełnym zapleczem dla ruchu turystyczno-pielgrzymkowego. Do tej pory odbywało się to jednak wbrew woli "biskupa miejsca", i bez zezwolenia Neo-Watykanu. Od tej chwili będzie się to odbywać w pełni legalnie. W powszechnej opinii będzie więc funkcjonować przekonanie, iż Watykan zatwierdził te "objawienia", choćby jeżeli nie będzie ono w pełni prawdziwe. Mamy więc kolejną sytuację, w której moderniści po 1. stawiają wyżej "względy duszpasterskie" niż doktrynę Wiary, którą gardzą, po 2. wprowadzają ludzi w błąd, po 3. zamiast zakończyć definitywnie dyskusję, rozstrzygając daną kwestię, wprowadzają jeszcze większy zamęt i zamieszanie, stwierdzając w tymże dokumencie, iż nie jest on rozstrzygnięciem doktrynalnym, a więc "biskupi miejsca" (oraz wszyscy inni duchowni i świeccy Neokościoła) wciąż mogą mieć swoją opinię (krytyczną wobec rzekomych 'objawień') ale nie mogą lekceważyć ich "względów duszpasterskich".

Mamy więc chyba pierwszy raz w historii do czynienia z sytuacją, w której Neo-Watykan de facto zatwierdza "objawienia", które są z całą pewnością fałszywe i demoniczne, zezwalając na publiczny kult i organizowanie oficjalnych pielgrzymek do tego miejsca (co w historii Kościoła zawsze było równoznaczne z zatwierdzeniem, uznaniem, tak samo jak beatyfikacja jest oficjalnym zezwoleniem na kult publiczny kandydata na ołtarze, i przed oficjalną beatyfikacją jakikolwiek publiczny kult osoby zmarłej, choćby w opinii świętości, jest całkowicie niedopuszczalny). Podobnie jak Vaticanum II, miał być rzekomo "soborem duszpasterskim", który niczego nie ustanowi, a w rzeczywistości stał się dla modernistów hiper-dogmatem, który ma moc unieważnić wszystko co było wcześniej, przez dwa tysiące lat, tak samo Medjugorie, uznane "duszpastersko", za chwilę staną się "hiper-objawieniem", które zmiecie ze świadomości wiernych Neokościoła prawdziwe objawienia takie jak Lourdes, La-Salette, Fatima etc. Podobnie jak Vaticanum II prezentuje w swej treści całkowitą sprzeczność z tradycyjnym nauczaniem Kościoła, zwłaszcza nt. tzw. ekumenizmu i stosunku do fałszywych religii, tak samo Medjugorie stanowi całkowitą sprzeczność zarówno z dawnymi objawieniami NMP, jak również z tym samym, tradycyjnym Magisterium Kościoła katolickiego, zawartym chociażby w Syllabusie papieża Piusa IX, encyklice Mortalium animos Piusa XI czy Mystici Corporis Piusa XII. Demon z Medjugorie głosi te same herezje i bluźnierstwa co Jurek Bergoglio, a więc iż wszystkie religie są równie dobre i prowadzą do Boga, iż Bóg pragnie pluralizmu religii, iż zbawienie jest także poza Kościołem etc.

Można by znowu retorycznie zapytać, jak to możliwe, iż są jeszcze na świecie ludzie, i to niestety jest ich całkiem sporo, którzy widząc to wszystko co się dzieje, co od ponad 60 lat wyczynia Neokościół, a od ponad 10 lat Jurek Bergoglio (choćby w ciągu ostatnich kilkunastu dni), wciąż utożsamiają tą nową modernistyczną religię z Świętym Kościołem katolickim, a tego człowieka z Biskupem Rzymu, Papieżem, wikariuszem naszego Pana, Jezusa Chrystusa!? Odpowiedź jest taka sama, jak na pytanie, dlaczego tak niewielu żydów rozpoznało w naszym Panu, Jezusie Chrystusie, zapowiadanego im od tysiącleci Mesjasza? Dlaczego faryzeusze i uczeni w Piśmie znając proroctwa i widząc jak się spełniają nie uznali Go, a wręcz skazali Go na śmierć i ukrzyżowali? Dlaczego do dziś żydostwo nie odpowiedziało za największą zbrodnię w historii świata – Bogobójstwa, którego krew wzywali oni „na nas i na syny nasze”, i wciąż to oni nas nienawidzą i prześladują? Otóż wynika to z zatwardziałości serca. Tak jak czytamy, iż Bóg "zatwardził serce" Judasza, aby ten zdradził Chrystusa, tak samo Bóg zatwardził serca żydów, aby nie przyjęli Go, aby Ewangelia nie ograniczyła się do jednego "narodu wybranego" (który od tego czasu stał się narodem przeklętym) a mogła być zaniesiona na cały świat. Również tak samo, Bóg zatwardził serca modernistów, aby wypełniła się Jego Święta Wola.

To wszystko, co się dzieje, ma swój głęboki sens, którego my nie musimy od razu zrozumieć. Bóg nie raz dopuszcza pewno zło, aby z niego wyprowadzić jeszcze większe dobro. Ważne, abyśmy zgadzali się z Jego wolą, oraz zachowywali to wszystko, co On nam przekazał, co znajduje się w Piśmie św. i Tradycji, a czego naucza nas nieomylny Urząd Nauczycielski Świętego Kościoła katolickiego.

Michał P. Mikłaszewski, redaktor naczelny

Idź do oryginalnego materiału