Amaro „zareklamował Boga”. Wojewódzki szokuje reakcją!

news.5v.pl 2 dni temu

Wojciech Modest Amaro, słynny restaurator i osobowość telewizyjna, od lat chętnie opowiada o wierze i nawróceniu. W tym kontekście warto przypomnieć rozmowę, która odbyła się jakiś czas temu w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. Pierwszy z prowadzących, samozwańczy „król TVN-u”, w pewnym momencie zachował się w bardzo nietypowy dla siebie sposób. „Wpatruję się w Kubę, bo od kilku minut nie powiedział ani słowa” – stwierdził w pewnym momencie Piotr Kędzierski. W jaki sposób Amaro „zareklamował” Boga prowadzącym i słuchaczom?

Każdy, kto ogląda programy i podcasty Jakuba Wojewódzkiego, mimo przekroczenia sześćdziesiątki nazywającego się „Kubą”, wie, iż jest to postać skupiona bardziej na sobie niż rozmówcy. Często przerywa swoim gościom, krzyczy, popisuje się, a niekiedy wprost kpi z interlokutora. Żywiołem Wojewódzkiego jest prowokacja, szokowanie, często za wszelką cenę. Znany jest także jego stosunek do religii i Kościoła Katolickiego. Kilka lat temu w swoim show na antenie TVN Wojewódzki atakował aktora Cezarego Pazurę za uczestnictwo w akcji „Różaniec do granic”. W nieco wcześniejszym odcinku showman kpił z Pazury, który przyznał, iż zdarza mu się słuchać Radia Maryja.

Dziecięctwo Boże czy „transakcja”?

Ta rozmowa z Wojciechem Modestem Amaro, którego w grudniu ubiegłego roku Jakub Wojewódzki i Piotr Kędzierski gościli w swoim podcaście była jednak inna. Zachowanie Wojewódzkiego zaskakuje tym bardziej, iż słynny restaurator mówił o Bogu. Pierwszy z prowadzących zwracał się do rozmówcy z szacunkiem, a w pewnym momencie… po prostu zamilkł.

Piotr Kędzierski poprosił Wojciecha Modesta Amaro, aby spróbował słuchaczom podcastu, którzy nie wierzą w Boga, „jakoś Boga zareaklamować”, „przekonać ludzi do swoich poglądów”.

Przede wszystkim trzeba chcieć. Trzeba chcieć poznać naprawdę Boga. Nie tak, iż myślę, iż chcę, iż postawię Mu teraz dziesięć warunków: „Ale żebyś mi nie kazał tego robić albo tamtego(…). Nie

— odpowiedział gość podcastu.

Najpierw trzeba odpowiedzieć na takie wezwanie Boga. Tak, chcę Cię poznać, bo wiem, iż ja sobie z wieloma rzeczami w życiu nie dam rady, i otwieram dla Ciebie drzwi. (…) Moją odpowiedzią na Jego interwencję w moim życiu wreszcie, jak przyszedł, było: tak, chcę. Chcę tego pokoju, który poczułem w tym momencie. I jeżeli ludzie będą mieli takie pragnienie, iż chcą tego spróbować, to Bóg znajdzie do nich drogę. I niech oni się nie martwią: „Ale ja mam tyle za uszami, co ja bym nie musiał rozwiązać, żeby w ogóle złapać za klamkę Kościoła”. Nie, Bóg sobie ze wszystkimi takimi rzeczami poradzi. Tu trzeba tylko odruchu serca: tak, chcę

— podkreślił.

Kuba” Wojewódzki zasugerował swojemu rozmówcy, iż jest to rodzaj „transakcji” z Bogiem, „bez żadnej świadomości, wymianę świadczeń”.

Nie, to się nazywa dziecięce zaufanie. Pewnie słyszeliście coś takiego, a jeżeli nie, to podpowiem…

— odpowiedział restaurator.

A to nie jest tak, iż On dał wam zdrowe życie, a ty Jemu skromne życie? (…) To nie jest tak, iż wy wierzycie, iż ręka Boga usunęła chorobę twojej żony?

— dopytywał showman.

Usunęła, to na pewno, to nie ma dwóch zdań

— odparł Wojciech Modest Amaro. Agnieszka, żona restauratora, przed laty walczyła z chorobą nowotworową.

Dlaczego Wojewódzki zamilkł?

Wojewódzki dopytywał, skąd jego gość wie, jak żyć dalej. Ale z ciekawością, nie napastliwością, jaką widzieliśmy podczas wspomnianych rozmów z Cezarym Pazurą i innymi osobami, które kierują się wartościami nieco innymi niż „król TVN”.

Dziecięctwo Boże. Przejdźmy do definicji, co to jest dziecięctwo, najpierw takie ludzkie. Wstaje tata i mówi do syna, 3-, 4-, 5-latka: zakładamy buty i idziemy. Czy myślisz, iż on zaczyna wtedy dysputę: a gdzie, a o której wrócimy, czy lizak będzie po drodze? Nie, ufa, podaje rękę. Podajesz Panu Bogu rękę i mówisz: wiem, iż mnie przeprowadzisz, iż jako kochający Ojciec, nie zaprowadzisz mnie w sytuacje, które doprowadzą do mojej zguby, tylko doprowadzisz mnie tam, gdzie mi będzie najbezpieczniej. Co nie znaczy, iż czasami nie jest to obciążone jakąś formą cierpienia czy doświadczeń ciężkich. Bo jest

— tłumaczył gość podcastu.

Obaj prowadzący reagują z zainteresowaniem i entuzjazmem. Wojewódzki zadał hipotetyczne pytanie:

Gdybym zaprosił Jezusa do swojego życia – teraz nie kpię – to w czym ono byłoby lepsze? Pomóż mi, bo może ja jestem człowiekiem, który potrzebuje azymutu innego w swoim życiu.

Totalny spokój we wszystkim, co się dzieje w twoim życiu. Mogą być burze, grady, niepowodzenia, różne wstrząsy, ale ty wiesz, iż jesteś z Panem Bogiem w tym wszystkim. Wiesz, iż masz główny cel w tym życiu, iż jesteś tu przechodniem, chodzi o twoje zbawienie, życie wieczne

— odparł rozmówca.

Dopytywany przez Kędzierskiego o definicję życia wiecznego, restaurator odpowiedział:

Jeśli jesteśmy w kulinariach, to powiem ci, iż w Ewangelii są również kulinarne porównania: „Będzie to uczta z najwyborniejszych win, najlepszych mięsiw i nigdy się nie kończąca”.

Piotr Kędzierski skonstatował:

Wpatruję się teraz w Kubę, bo od kilku minut nie powiedział ani słowa.

Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Że bardzo ci zazdroszczę. Zazdroszczę ci przekonania, wiary, i tego, co powiedziałeś, iż podstawą jest ufność. Ja nie jestem gotowy na to dzisiaj, w trakcie tej rozmowy zdałem sobie z tego sprawę

— odpowiedział „Kuba” Wojewódzki.

Amaro żyje jak Maryja – czyli jak?

We wspomnianej rozmowie wydarzyły się inne interesujące rzeczy. Wojewódzki pytał, czy Amaro odszedł z programu „Hell’s Kitchen”, bo usłyszał „słowo od Boga”.

Nic takiego nie powiedziałem. To fake. Poczułem powołanie moje w sercu i to jest zupełnie inna sprawa. Nie wyobrażam sobie być pod tym tytułem, z tymi wartościami i kontynuowanie tego, bo super mieć kasę i ten program. Wyjście moje z mediów związane jest tylko z tym programem. Później jeszcze trwał „Top Chef”

— zwrócił uwagę restaurator.

Wojewódzki pytał także o 2020 r., kiedy to Wojciech Modest Amaro, po otrzymaniu w Paryżu prestiżowej nagrody kulinarnej, zamknął restaurację, ogłaszając, iż „chce żyć życiem Maryi”.

Jak wyjaśnić to ateiście? Wydawać by się mogło, iż to wyjątkowo trudne zadanie, ponieważ dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP, ale również historia narodzin Pana Jezusa to dwa aspekty religii katolickiej, które są w niewybredny, prymitywny sposób wyśmiewane przez ateistów.

Amaro zapytał Wojewódzkiego:

Dużo wiesz o moim życiu?

Showman zaprzeczył.

No właśnie to jest styl Maryi. Nie chodzę, nie obfotografowuję się, nie pukam. (…) Żyję swoim bardzo spokojnym i super szczęśliwym życiem

— wskazał Amaro.

Restaurator powiedział, iż „sprawy duchowe” zapewniają mu całkowity spokój.

Rozpatruję je — cytując Ewangelię — w swoim sercu tak jak Maryja (…) Maryja wskazywała, iż drogą do spokoju w sercu jest podążanie za Jezusem. (…) Dla katolika najważniejsze jest bycie świadectwem życia (…). Ja nie znam odpowiedzi, dlaczego pan Bóg do mnie przyszedł z nawróceniem, uzdrowieniem. Ja nie jestem lepszy od nikogo, bardziej bogobojny, lepiej nie składałem rączek

— podkreślił Wojciech Modest Amaro.

Jak wiele z tej rozmowy zostanie w prowadzących, słuchaczach, każdym z nas? Czas pokaże. Na pewno jednak widać, iż choćby Jakub Wojewódzki miewa momenty, w których skupia się nie na sobie, ale na tym, co ma do powiedzenia jego rozmówca. W dodatku ewangelizować można czasem… choćby w programie człowieka, którego cała kariera oparta jest na kontrowersjach, skandalach i wyśmiewaniu innych.

aja/YT, Onet.pl

Idź do oryginalnego materiału