Jak się poczuła, gdy „odszedł od Niej anioł”? Czy ja – mężczyzna i ksiądz – potrafię wczuć się w tę niespodziewaną dla Maryi sytuację? Przytoczę więc głos kobiety, jaki znalazłem na jednym z katolickich blogów: „Wydaje się to trochę niesprawiedliwe. Przyszedł z taką wiadomością, na pewno Ją zadziwił, może trochę przestraszył, zostawił garść informacji, otrzymał Jej zgodę, a potem odszedł. Co musiała czuć? A jednak ta samotność była na pewno potrzebna, w tej chwili dla Maryi zaczął się Jej adwent. Oczekiwanie. Jak będzie wyglądać odtąd Jej życie?”.