Abp Sheen do prezydenta Cartera: „Panie prezydencie, jest pan grzesznikiem”!

1 tydzień temu

Historyczne przemówienie arcybiskupa Sheena i prezydenta Cartera – podczas National Prayer Breakfast w 1979 roku, dwaj wielcy liderzy, religijny i polityczny, podzielili się refleksjami na temat wiary, modlitwy i pokoju.

Zarówno biskup Sheen, jak i prezydent Carter nawoływali do wspólnej modlitwy i solidarności w obliczu wyzwań współczesnego świata.

Czas czytania: 3 minuty.

Źródło: Joseph Pronechen | NCR | 01 stycznia 2024 |
Photo credit:
Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Subskrybuj newsletter
Wesprzyj naszą misję

„Panie Prezydencie, jest pan grzesznikiem” – powiedział arcybiskup Fulton Sheen, patrząc na prezydenta Jimmy’ego i pierwszą damę Rosalynn Carter na podium podczas Narodowego Śniadania Modlitewnego 18 stycznia 1979 r.

Arcybiskup Sheen kontynuował: „Jestem grzesznikiem”.

Zatrzymując się ponownie, przyjrzał się tłumowi i rozpoczął przemówienie : „Panie Prezydencie, Pani Carter i współgrzesznicy, w przemówieniu, które prezydent wygłosił w kościele baptystów w Plains w stanie Georgia, zacytował św. Pawła, iż ​​wszyscy jesteśmy grzesznikami. Więc, Panie Prezydencie, włączamy Pana do tego tytułu. Powiem Panu, dlaczego zwróciłem się do Pana w ten sposób. Ale chcę to poprzedzić: po pierwsze, dziękując Bogu za nasze prawa i wolności; po drugie, uznając przed Bogiem nasze obowiązki i odpowiedzialność; a następnie przyjdzie fakt, iż jesteśmy grzesznikami”.

Takie pełne wiary obserwacje były powszechne w przypadku tych dwóch mężczyzn, ponieważ Carter — który zmarł w wieku 100 lat — był znany jako człowiek wiary, a arcybiskup był kaznodzieją w ostatnim roku swojej kadencji (zmarł w grudniu 1979 r.).

Prawa i obowiązki

W swoim przemówieniu z 1979 r. arcybiskup Sheen był mistrzowski, mimo iż miesiące wcześniej spędził cztery miesiące w szpitalu po operacji serca. W rzeczywistości jego kardiolog był z nim tego dnia z powodu wciąż poważnego stanu Sheena.

Jednak biskup, który przyciągnął uwagę słuchaczy na całym świecie swoim kazaniem, był tak samo magnetyczny jak zawsze, przypominając prezydentowi i wszystkim, iż nasze prawa do zgromadzeń, wolności słowa i wiele więcej nie pochodzą od Kongresu ani sądów, ale, jak przyznali Ojcowie Założyciele w „drugim akapicie Deklaracji Niepodległości, iż jest oczywiste, iż wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi, a Stwórca obdarzył człowieka pewnymi niezbywalnymi prawami, wśród których są prawo do życia, wolności i dążenia do szczęścia. Stwórca dał nam te prawa; dlatego są one niezbywalne. … A jeżeli mamy zachować nasze prawa, musimy również zachować naszego Boga. Dlatego nasza Deklaracja Niepodległości jest zasadniczo deklaracją zależności od Boga”.

Następnie podkreślił: „Ciągle słyszymy o prawach i wolnościach. Ale co z obowiązkami? … Nie ma czegoś takiego jak prawo bez obowiązku. Prawa i obowiązki są ze sobą powiązane, jak dwie strony spodka. Popularnie mówi się na przykład dzisiaj: „Cóż, muszę być sobą. Muszę rozwinąć własną tożsamość”. Jak poznajemy naszą tożsamość? Przez granice, przez ograniczenia… przez mojego Boga, mojego sąsiada, mój rząd, mojego bliźniego”.

Podkreślił, iż Amerykanie jako naród muszą uznać, iż nikt nie ma praw, dopóki nie ma obowiązków wobec Boga, kraju i sąsiada.

Naród grzeszników

„Teraz dochodzimy do faktu, iż jesteśmy grzesznikami” – powiedział arcybiskup Sheen. „My, Amerykanie, nie lubimy słuchać o grzechu. My, katolicy, wierzymy w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Kiedyś byliśmy jedynymi, którzy wierzyli. … Teraz wszyscy Amerykanie wierzą, iż są niepokalanie poczęci. Nie ma grzechu. Po prostu popełniamy błędy. Byliśmy karmieni mlekiem klasy B, mieliśmy za mało placów zabaw, albo nasza matka kochała nas za bardzo, albo nasz ojciec kochał nas za mało. Dlatego wybitny psychiatra, Karl Menninger, napisał książkę, Whatever Became of Sin . Powiedział: „Rabini, duchowni i księża przestali o tym mówić. … Psychiatra to podchwycił, a potem stało się to kompleksem”.

„Teraz mamy osobiste i społeczne, narodowe grzechy” – powiedział arcybiskup Sheen, trafiając w sedno sprawy. „Czy nie powinniśmy mieć jakiegoś zadośćuczynienia? Czy Lincoln o tym nie wspomniał? Lincoln był jedynym prezydentem Stanów Zjednoczonych, w jakimkolwiek publicznym przemówieniu, który kiedykolwiek wspomniał słowo „grzech”. Pomyśl o tym! Jedyny, w swoim przemówieniu z 30 marca 1863 r .”

Dobry biskup zacytował następnie prezydenta Lincolna: „Ponieważ obowiązkiem narodów, jak i ludzi, jest przyznanie się do zależności od nadrzędnej mocy Boga, wyznanie narodowych grzechów i wykroczeń w pokornym żalu, ale z odnowioną nadzieją, iż szczera skrucha doprowadzi do miłosierdzia i przebaczenia oraz do uznania wzniosłej prawdy ogłoszonej w Piśmie Świętym i udowodnionej całą historią. Że błogosławione są tylko te narody, których Bogiem jest Pan. Ponieważ wiemy, iż na mocy Jego boskiego prawa narody, podobnie jak jednostki, podlegają karom i chłostom na tym świecie, nie możemy słusznie obawiać się, iż straszna katastrofa wojny domowej, która teraz pustoszy nasz kraj, może być karą nałożoną na nas za nasze zuchwałe grzechy w celu niezbędnego celu naszej narodowej reformy jako całego ludu. … Należy nam zatem upokorzyć się przed obrażoną Mocą, wyznać nasze narodowe grzechy i modlić się o łaskę i przebaczenie”.

Kontynuując słowa Lincolna, arcybiskup Sheen podkreślił wszystkim, od czego zacząć — od siebie. „Przede wszystkim nasze własne grzechy osobiste: pycha, chciwość, pożądanie, gniew, zazdrość, obżarstwo i lenistwo. Więc kiedy patrzymy na krucyfiks, to jest nasza autobiografia. Życie każdego z nas zostało zapisane. W tych przebitych dłoniach widzę moje własne ręce chwytające za rzeczy. Drugą rękę wykutą ze stali za moje złowrogie ruchy i otwartą stronę wszystkich fałszywych miłości. Ciało zwisające z niego jak fioletowe szmaty za wszystkie grzechy pożądania. I za te osobiste grzechy zebrane w tym śniadaniu, błagamy Boga o przebaczenie i wybaczenie”.

Następnie udał się do kraju. „I za nasze grzechy narodowe, jakiekolwiek by one nie były, na przykład za niewystarczającą pomoc innym narodom świata, za niewystarczające poświęcenie się życiu, a następnie za tak duże zainteresowanie zbrojeniami nuklearnymi. … Niech Pan wybaczy nam wszystkie nasze grzechy”.

Zakończył poetycką modlitwą G. K. Chestertona. „O Boże ziemi i ołtarza, pokłoń się i usłysz nasz krzyk; nasi ziemscy władcy chwieją się, nasz lud dryfuje i umiera, złote mury nas grzebią, a miecze pogardy dzielą. Nie odbieraj nam swojego grzmotu, ale zabierz naszą dumę! Od wszystkiego, czego uczy terror, od wszystkich kłamstw języków i pióra, od wszystkich łatwych przemówień, które pocieszają okrutnych ludzi, od sprzedaży i profanacji, honoru i miecza, od snu i potępienia, wybaw nas, dobry Panie”.

Reakcje Billy’ego Grahama i prezydenta Cartera

Ze względu na delikatne zdrowie arcybiskupa Sheena, pastor Billy Graham został poproszony o pozostanie w gotowości, aby zastąpić Sheena, gdyby nie mógł wygłosić przemówienia i modlitwy. W książce o Sheenie Graham został później zacytowany , jak napisał: „Nawet gdy chwiejnie zmierzał w stronę podium, w milczeniu modliłem się, aby Bóg udzielił mu niezbędnej siły fizycznej i duchowej”. Graham podkreślił również, iż Sheen „następnie wygłosił jedno z najbardziej wymagających i elokwentnych kazań, jakie kiedykolwiek słyszałem”.

W swoim wystąpieniu podczas Narodowego Śniadania Modlitewnego Prezydent Carter powiedział wszystkim: „Jedną z przyjemności mojego życia, jednym z największych osiągnięć tego cudu technologicznego [telewizji] była prezentacja biskupa Fultona Sheena w jego regularnym programie na temat powiązań religijnych w jego własnym życiu i tego, jak odnoszą się one do współczesnego świata”.

Wszyscy się śmiali, gdy prezydent Carter dodał: „Nawet mnie podnosi na duchu, gdy mówi o mnie jako o 'współgrzeszniku’”.

Carter przyznał również, iż „człowiek nie ma sposobu, aby oddzielić w swoim sercu i umyśle te nieuniknione korelacje — obowiązki świeckiego życia, choćby w rządzie, z jednej strony, obowiązki wobec Boga z drugiej. Łączą się one, aby kształtować to, kim dana osoba jest, co dana osoba myśli, kim dana osoba pragnie być. A w wydarzeniach międzynarodowych, bez względu na to, jak bardzo staramy się uporządkować lub oddzielić trendy religijne, zmiany, głody, pragnienia, nie ma sposobu, aby oddzielić to od wydarzeń publicznych”.

„Zaintrygowało mnie odniesienie biskupa Sheena do kompleksu „niepokalanego poczęcia” Amerykanów. Trudno nam, Amerykanom, myśleć, iż możemy być grzeszni, iż możemy być w jakiś sposób gorsi, iż możemy mieć pewne elementy naszego życia, których jeszcze nie zrealizowaliśmy, iż możemy mieć standardy, które zostały nam przepisane, a których nie spełniliśmy. I istnieje naturalna, ludzka skłonność do obniżania tych standardów, aby dostosować je do bardzo niskich osiągnięć naszego własnego życia” – powiedział.

Następnie Carter zacytował Drugi List św. Pawła do Koryntian: „Mając nadzieję, nabieramy wielkiej śmiałości”.

„Mam nadzieję, iż my, wierzący w Boga, nie straciliśmy nadziei i przez cały czas będziemy odważni” – powiedział prezydent.

Pamięć i lekcja tego dnia z arcybiskupem Fultonem Sheenem nigdy nie opuściły Cartera. Książka America’s Bishop: The Life and Times of Fulton J. Sheen opowiada, iż ​​lata później Carter napisał :

„To była prawdziwa przyjemność i niezapomniane przeżycie spotkać go osobiście, a szczególnie doceniłem jego przybycie na Narodowe Śniadanie Modlitewne, kiedy byłem prezydentem”.

słowa kluczowe: Carter, Sheen, modlitwa, jedność, National Prayer Breakfast

Idź do oryginalnego materiału