
Wrócił i okazał wdzięczność Jezusowi. A wracając chwalił Boga! Zobaczyłam dziś, iż ta wdzięczność nie ominęła Boga. Uzdrowiony człowiek zobaczył w Jezusie „narzędzie” Boże (jeszcze nie mógł wiedzieć, iż Jezus jest Bogiem).
Byłam ostatnio na warsztatach z NVC - Porozumienie bez przemocy. Już dawno chciałam więcej się o tym dowiedzieć i popraktykować przy trenerach. Jestem wdzięczna za tą możliwość. Zwłaszcza, iż było to w powiązaniu z duchowością chrześcijańską.
Piszę o tym, bo uświadomiłam sobie, iż zaspokajanie naszych potrzeb wg NVC nie może się dokonać w samym człowieku, ani też w relacji tylko z jedną osobą. Tzn, iż nikt nie jest w stanie sam zaspokajać wszystkich swoich potrzeb oraz, iż nikt nie jest w stanie sam (bez współpracy innych osób) zaspokajać czyichś potrzeb.
To poszerza serce. Rodzi pokorę. Rodzi wdzięczność.
Cieszę się i chwalę Boga, iż daje ludziom takie możliwości wzrastania w człowieczeństwie :).
Fot. Ciało Jezusa na krzyżu jak chleb… On jest Pokarmem.
Z zasłyszenia: „On jest Lekarzem, ale lekarstwem są ludzie, których mi daje…”.