Marca 26 dnia
ŻYWOT BŁOGOSŁ: RYCERIUSZA Z MUCIO KAPŁANA 1. ZAKONU S. FRANCISZKA BRACI MNIEJSZYCH OBSERWANTÓW (Lucas Waddingus in Annul. Tom. 1. et 2. item Breviar) ŻYŁ OKOŁO ROKU PAŃSKIEGO 1236.
Błogosławiony Ryceriusz ( Rizzerius) urodził się w Zamku Mucio, w Diecezii Kamerińskiej z rodziców szlachetnych i pobożnych. Młodzieniec ten od dzieciństwa w bojaźni Bożej i pobożności wychowany, skłonny był do wszystkiego dobrego. Gdy przez rodziców oddany został do Bononii, i tani przy skromności i niewinności życia, z pililością nabywał nauk w tamecznej szkole stanowi swemu przyzwoitych, przyszedł tam święty Franciszek. A iż głośną była świętobliwość tego Apostolskiego Męża, taka wszczęła się w ludziach żądza go widzenia, iż według świadectwa Sygoniusza, napełnione ludem ulice i poła, tamowały mu przejście na miejsce, gdzie miał mówić Kazanie. Był tam i ów szlachetny Ryceriusz, wespół z innemi uczniami licznej Bonońskiej szkoły. Święty Ojciec w obecności Obywateli i mnogiego ludu, nauczał z taką gorliwością ducha, iż nie tylko skłonił umysły wielu do czynienia pokuty świętej, ale też dwóch uczniów przywiódł do opuszczenia stanu świeckiego, i przyjęcia zakonnego powołania, to jest, Ryceriusza z Mucio, i Peregrina z Falerono. Ci bowiem błogosławieni młodzieńcy, nie wracając już do swej gospody, wnet po Kazaniu, przyszli do świętego i upadłszy mu do nóg, prosili o habit zakonny. Poznał w duchu Ojciec święty ich pobożność i rzetelne powołanie, przyjął ich i obłoki mówiąc: „Ty Peregrinie drogą pokory postępować będziesz, a ty Ryceriuszu, będziesz Braciom służyć."
W stanie już zakonnym Błogosławiony Ryceriusz, będąc poufałym towarzyszem S. Franciszka, ile mu dozwalała moznosc, naśladował go we wszystkiem, i życie Mistrza swego jako wzór cnót wszelkiego rodzaju, stawił sobie przed oczy ku ścisłemu wykonaniu. W tej szkole, tyle postąpił i przyszedł do tej biegłości w dziełach ściągających się do rządzenia Bracią, iż według proroctwa S. Franciszka, był uczyniony sługą Braci, to jest Ministrem Prowincii Marchii Ankońskiej. Lubo tedy pełnił obowiązek Prowineyała dość kłopotliwy i pracowity, nie zaniechał jednak owej przedsięwziętej surowości życia, jaką widział w swoim Prawodawcy Franciszku; posty bowiem w Regule przepisane ściśle zachowywał, a środy, piątki i soboty, pościł o chlebie i wodzie. Chodził boso, nosił włosiennicę, trzy razy na tydzień czynił dyscypliny, tak za własne, jako i za grzechy dobroczyńców, których pożywał jałmużnę. Czystość aż do śmierci niepokalaną zachował, w której takie miał zamiłowanie, iż unikał wszelkiego towarzystwa z niewiastami, i gdy go raz spytano, dla czegoby stronił od niewiast choćby świętobliwego życia; odpowiedział: „Jeślibym tego nie czynił, pewniebym sprawiedliwym sadem Boga, pozbawionym został zacnego daru czystości. Mądra ostrożność koniecznie jest potrzebna, albowiem kto kocha niebezpieczeństwo, słusznie w nim ginie. “
Rządził Ankońską Prowincią lat kilka; na koniec gdy się zdobywał na większe pomnożenie cnót i pobożności, i statecznie w nich postępował, ucierpiał wielkie i natarczywe pokusy od ducha ciemności. Nad pokonaniem zaś ich i zupełnem zniweczeniem, wiele pracował Mąż święty, we wstrzemięźliwości, w umartwieniu ciała, we łzach i modlitwach. Aby więc prędzej dostąpił łaski Bożej, która się w nim już przejawiała, udał się do S. Franciszka; ten wiedząc przez Ducha świętego o jego pokusach i iż doń idzie, posłał na spotkanie jego dwóch uczniów swoich, Maseusza i Leona mówiąc. „ Idźcie przeciw miłemu Bratu Ryeeriuszowi, który do mnie przychodzi, ucałujcie go ode mnie, i powiedzcie mu, iż ja go miłuję nad wszystkich Braci, którzy są na całym świecie.“ Co gdy uczynili, wnet chwiejący się umysł jego, utwierdził się w wierze, i cały się prawie rozpływał od euforii Czyniąc więc Bogu dzięki za otrzymaną łaskę, przybył do S. Franciszka, który bardziej zapalony miłością, wyszedł na spotkanie jego i uściskając go z uczuciem rzekł: „Najmilszy Synu mój Ryceriuszu! nad wszystkich Braci, którzy są na całym świecie, więcej cię kocham." Potem czyniąc znak krzyża świętego na jego czole mówił: „Synu najmilszy! ta pokusa dana jest tobie dla większego twego dobra; a jeżeli jej znosić nie chcesz, żadna cię na potem pokusa trapić nie będzie." Dziwna rzecz! natychmiast owa napaść ducha złego zniknęła, i więcej nigdy żadne nań udręczenie nie powstało.
Wdzięczny Ryceriusz świętemu Ojcu, został przy nim i mieszkał długo w wielkiem ubóstwie, i gdy go otwarcie prosił, aby mu powiedział swe zdanie o stopniu jego, wymógł tego po S. Franciszku, iż mu rzekł: „Żaden prawdziwy Brat Mniejszy, nic nie powinien przy sobie mieć, oprócz szczupłego odzienia, w Regule wyrażonego. u Zapewniony więc tą odpowiedzią Błogosławiony Ryceriusz, stosował się zupełnie do Reguły, i nie chciał więcej mieć, oprócz habitu. Ze zaś podówczas święty Franciszek ciężko chorował, nigdy go odstępować nie chciał, i tak był szczęśliwym, iż przy skonaniu jego mógł być obecnym.
Na koniec pełen cnót i zasługa oraz cudami wsławiony, we własnej ojczyźnie oddał Bogu ducha roku 1236 Marca 26 dnia. Ciało jego w Kościele S. Jakóba złożonej aż dotąd ze czcią spoczywa. Cześć takowa wraz po zgonie poczęta i nieprzerwanym ciągiem cudów utwierdzona, osobliwie przez tych, którzy na febrę chorując do niego się udają, az do naszych czasów doszła, i po ścisłem badaniu, Najwyższy Biskup Rzymski Grzegorz XVI z postanowienia zgromadzenia świętych obrzędów, cześć te za istotną uznał i potwierdził, godziny także Kapłańskich pacierzy, oraz Mszę świętą dnia 2 6 Marca co rok o nim odprawować zakonowi Braci Mniejszych pozwolił.
Ks. Juszkiewicz, Herkulan ,,Żywoty świętych i błogosławionych trzech zakonów św. Franciszka czerpane ze znakomitych w Kościele pisarzy, jako też z Brewiarza i innych autorów i porządkiem dni roku ułożone. T. 1" str. 251-256