DNIA XVI LISTOPADA
Życie Ś. EDMUNDA Arcybiskupa
EDMUND Św z Ojca Edwarda, z Matki Mabilij narodzony wielce pobożnych Rodziców; co tylko większych lat dorósł, oddany jest na ćwiczenie w życiu Zakonnym według Reguły BENEDYKTA Ś. do czego mu pomagała Matka: bowiem za dozwoleniem jej, Edward Małżonek, przyjąwszy Zakonną sukienkę w Klasztorze Eweshaimeńskim, całe gospodarstwo oddał w rządy Mabilij żonie swojej. Ta świątobliwa Matka, ilekroć jej czas pozwalał, będąc wolną od spraw gospodarskich, codziennie chodziła d Kościoła Eweshaimeńskiego, naśladując Mnichów w postach, i w ostrości życia, do których od samego dzieciństwa przypuszczała EDMUNDA.
Jeszcze w młodym wieku był EDMUND, ucząc się nauk grammatyckich w Paryżu, poszedł też był jednego czasu w pole z drugiemi, gdy inni w piłkę grali, on po kryjomu oddalił się od rówieśników swoich, i pod drzewem modlił się do Matki Boskiej. Gdy szedł na zwykłe to nabożeństwo swoje, zachodzi mu drogę Syn MARYI Panny, CHRYSTUS JEZUS, i rzecze do EDMUNDA: Czy mnie nie znasz, iż mnie nie witasz? Czyli zapominasz o tym, który codziennie nieodstępnym jest twoim Towarzyszem? przeczytaj więc, co jest na czole moim napisano, a będziesz doskonale wiedział o Imieniu moim. Spojrzał na czoło EDMUND, aż Imię JEZUS obaczył złotemi literami wypisane, i klęknąwszy uczcił go. Kochanek JEZUSA i MARYI EDMUND cały czysty, którą dotąd życia swego niewinność dla miłości MARYI zachowywał, na znak dotrzymania jej na zawsze, z perłą pierścień zdjął z palca swego, i tym się zaślubiając Matce Boskiej, zawiesił go na Obrazie malowanym MARYI Panny, co było dowodem uprzejmej jego miłości. Tymczasem i w naukach, i w leciech starszy, jak prędko doskonale wyuczył się Teologij, kazano mu zostać Nauczycielem w Paryżu, i onejże uczyć. Żadnej zawięzłości nie było słychać w Teologij EDMUNDA; ale o to się mocno starał, aby Uczniowie jego przywięzywali się do Pimsa Św. i Ojców Śśw. prawidła, przez co onych mogłby łatwo naprowadzić na drogę zbawienną, której się nauczał. Dobrodziejstwo sobie ofiarowanych tak się mocno zawsze strzegł EDMUND, iż choćby tego, co będącemu Klerykiem za prace Kościelne dawano do używania, z dochodów codziennych przyjąć nie chciał.
Codziennie Słowo Boskie przepowiadał ludowi z wielką gorliwością. Częstokroć, kiedy pod Niebem gołym miewał kazanie, chmury deszczowe Krzyżem Św. rozpędzał. Tymczasem Biskupstwo Kantyaryjskie Benedyktyńskie osierocone był bez swego Pasterza, przyzywano więc z Francyi EDMUNDA, i jemu go oddawano, a chociaż nie chciał przyjąć tej godności, jednak poniewolnie musiał. Równie przyświęcał przykładami swemi Mnichom jak Mnich, Duchownym świeckim jak Biskup. Pieszo odprawował podróże, sam chodził do chorych, Spowiedzi ich słuchał, wspomagał. Do Św. Tomasza Męczennika wiele był nabożny, i za jego przykładem mężnie się stawił Królowi, i Królowej, i innym przedniejszym Panom, którzy niezbożnie wolność Kościelną szarpali, dla czego na przykład Św. Tomasza cierpliwie znosił wygnanie w Pontyniaku. Na koniec w Klasztorze Soijaceńskim, dokąd się skłonił dla poratowania zdrowia, wygnańcem umarł. Nie dawno przed tym pokazał mu się Św. Tomasz Męczennik ciesząc go w chorobie leżącego, którego chciał w nogi ucałować EDMUND, z tą nadzieją, iż niedługo razem obydwa mieli tysiąc
dwuletnego czterdziestego; czwartego zaś po pogrzebieniu Ciała Miesiąca, gdy otworzyli grób Kanturajski, chcąc go do Pontyniaku przenieść, znaleźli go całego czerstwego, bez wszelkiego życia skruszenia. Od tego czasu w Pontyniaku wielu go Bóg cudami raczył wsławić. Niech będzie Bogu nieśmiertelnemu chwała. Amen.
Chryzostom. Henriq. Robert. Baroniusz. Wnicenty. Buzelin.
Kalendarz Benedyktyński, Na każdy dzień roku. T.II, str. 417-418
Oratio.*
Deus, qui largifluae bonitatis consilio Ecclesiam tuam beati Edmundi, Confessoris tui atque Pontificis, praeclarae vitae meritis decorasti, et gloriosis laetificasti miraculis, concede propitius nobis fabis tuis: ut et ipsius in melius reformemur exemplis, et ab omnibus ejus patrocinio prtegamur adversis. Per Dominum
*Modlitwa z Mszału Cysterskiego