Dziwne zwierzę z tego człowieka: od początku swojej historii nie tylko je, ale ucztuje; nie tylko pracuje, ale też tworzy sztukę; nie tylko wreszcie zadowala się tym, co ma przed oczami, ale przez rzeczywistości widzialne szuka kontaktu z niewidzialnym, ponadczasowym, absolutnym… Dlaczego tacy jesteśmy, celebrujący, liturgiczni? I jak ten naturalny potencjał realizuje się w odpowiedzi człowieka na chrześcijańskie Objawienie?