Nie wszyscy mają przyjemne wspomnienia związane z przygotowaniami do pierwszej komunii, lekcjami religii, czy spowiedzią, o której ostatnio tak głośno. Z pewnością przyczyniła się do tego petycja autorstwa Rafała Betlejewskiego, która postuluje wprowadzenie zakazu spowiadania osób poniżej 18. roku życia. Jej autorzy domagają się uchwalenia zakazu spowiadania osób poniżej 18. roku życia. W uzasadnieniu dokumentu pojawiły się argumenty, iż "żadna obca osoba dorosła nie ma prawa przesłuchiwać dziecka sam na sam bez nadzoru opiekunów i psychologów".
REKLAMA
Autor podkreślił, iż spowiednicy to najczęściej mężczyźni żyjący w celibacie, którzy nie mają odpowiedniego przygotowania psychologicznego do pracy z dziećmi. W dokumencie zwrócono również uwagę na prawa dzieci do ochrony ich intymności, godności i integralności osobistej, a także obowiązek dorosłych, by zapewnić im odpowiednie bezpieczeństwo i opiekę. A co o spowiedzi myślą nasi czytelnicy? Niektórzy mają złe wspomnienia sprzed lat.
"Pamiętam moją spowiedź. Byłam wtedy przejętą tym wszystkich nastolatką. Mówiłam, iż za mało pomagam w domu mamie, nie chodzę do kościoła, za rzadko sprzątam domu. Mój spowiednik w konfesjonale przyczepił się do formy, iż to wszystko powinno być powiedziane w czasie przeszłym. No i od tego czasu mi przeszła chęć do spowiedzi i kościoła. Jedyne co zawdzięczam, to to iż zostałam filologiem" - żali się jedna z komentujących nasz artykuł.
Zobacz wideo Ania Świątczak o swojej wierze. "Wiele osób mówi, iż wierzy, a ja pytam w co" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Poszła do spowiedzi jako dziecko. Spowiadała się z poplamionej bluzki
Pod artykułem "Moje dziecko chodzi do spowiedzi i nic wam do tego. Taka jest nasza wiara" wywiązała się żywa dyskusja pomiędzy naszymi czytelnikami. Wielu z nich podzieliła się własnymi doświadczeniami związanymi ze spowiedzią. Koszmar, jaki przeżyli w kościele, zostaje z nimi latami. "Spowiedź w konfesjonale nie ma nic wspólnego z wiarą. Pamiętam moją traumę z dzieciństwa jak musiałam się wyspowiadać z poplamionej ulubionej przeze mnie bluzki mojej siostry, bo nie dostanę rozgrzeszenia. To bzdura i dodatkowy stres dla dziecka" - wyznała jedna z naszych czytelniczek, a inna dodała:
Moja babcia, która była bardzo mądrą osobą, zawsze mówiła iż trzeba żyć i postępować w zgodzie ze swoim sumieniem. I to wystarczy.
"Jestem matką i jestem przeciwniczką spowiedzi"
Jeden z rodziców przyznał, iż jego dzieci nie chodzą do spowiedzi, bo rodzina nie praktykuje wiary. Inny przekonywał, iż dzieci są za małe, aby rozmawiać z księżmi o życiu, którzy zwykle nie mają przeszkolenia pedagogicznego. "Moje dzieci nie pójdą do pierwszej komunii, a więc spowiedź nie jest problemem. Ja nie wyobrażam sobie, żeby któreś z moich dzieci szło do spowiedzi! A jak trafiłoby na pedofila? Pozwolenie na to by obcy człowiek na osobności rozmawiał z Twoim dzieckiem na bardzo intymne tematy jest nieodpowiedzialne!"; "Nie wyobrażam sobie, aby moje dzieci przystąpiło do spowiedzi. Serce by mi pękło, gdyby ksiądz je zranił"; "Jestem matką i jestem przeciwniczką spowiedzi. Uważam, iż powinna być od 18. roku życia" - pisali internauci.
Spowiedź dzieci. Posyłać, czy nie? W Holandii czy Austrii wygląda to inaczej
Pedagodzy religijni zastanawiają się, czy dzieciom potrzebna jest klasyczna spowiedź ustna, skoro nie popełniają grzechów ciężkich. Zamiast klasycznej formy pokuty, można proponować dzieciom inne formy rozgrzeszenia, np. zachęcając do wykonywania dobrych uczynków, które mają mieć moc oczyszczającą. Tak dzieje się np. we Francji. Spowiedź jest rozmową z księdzem, podczas której dziecko wyraża swoją wolę przyjęcia sakramentu Eucharystii.
Zobacz także: Zakaz spowiedzi dzieci słuszny? Pedagożka: 7-latek dopiero zaczyna odróżniać dobro od zła
Natomiast w Anglii dzieci przed pierwszą komunią mogą wybierać, co wolą: spowiedź czy rozmowę. Podczas rozmowy ksiądz może zapytać, czy jest coś, co dziecko niepokoi, czy potrzebuje w czymś pomocy, czy ma jakieś problemy. Po rozmowie ksiądz prosi, aby dzieci w domu odmówiły modlitwę. Podobnie spowiedź wygląda w Holandii, Austrii. Tutaj rodzice uważają, iż ich kilkulatki są niewinne, nie popełniają grzechów ciężkich, dlatego nie muszą wyznawać swoich win na klęczkach. W większości nie wyrażają zgody na to, aby ksiądz odpytywał dzieci z grzechów.
A czy wy, drodzy internauci, uważacie, iż spowiedź dla dzieci powinna zostać zlikwidowana? Dajcie znać w komentarzu lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl.