Wystawa obrazów Małgorzaty Widomskiej oraz tkanin i ceramiki Alicji Bielawskiej jest wspólnym urządzaniem przestrzeni na tyle prywatnej, by odczuwać ich bliskość, i na tyle dyskretnej, żeby ta bliskość nam nie ciążyła.
Reklama biura nieruchomości wyświetla mi się jako BIURO NIEUCHRONNOŚCI (z wiersza Małgorzaty Widomskiej)
Pośpiesznie formułowane komunikaty, hasła, doraźność, uproszczony lub jaskrawy język popkultury stał się jednym ze składników artystycznych komentarzy współczesności. Dzięki sięganiu po nowe media sztuka – zanurzona w mniej lub bardziej wirtualnej przestrzeni, podejmująca tematy „tu i teraz” – przypomina często „witrynę świata”, w stopniu bliskim innym komunikatorom wizualnym, jako jeden z wielu ekranów.
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.
Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
W tym uderzeniu i nadmiarze obrazkowej cywilizacji szczególnego znaczenia nabierają czasem najprostsze, osobiste gesty. Jak niewielka wystawa dwóch artystek, które różni rodzaj używanych środków artystycznych, ale łączy skupienie adekwatne poetyckiemu skrótowi i metaforze.
Materie zawijają się i rozwijają
Pulsujące powierzchnie koloru niemal monochromatycznych płócien Małgorzaty Widomskiej, zestawione z pionowymi elementami podkreślającymi krawędź obrazu, stwarzają wrażenie nieokreślonej, wciągającej w głąb przestrzeni. Jak ramy drzwi czy okna, krawędź lustra, obramowane pasami brązu i złota, malowane swobodnym gestem, mogą przypominać wnętrze mieszkania. A gdy spojrzymy uważnie, okazuje się, iż zieleń, błękit lub brąz płótna kryją w sobie wiele warstw, odcieni, nakładających się na siebie kolorów o różnym natężeniu światła.
Obok nich stoją „parawany” Alicji Bielawskiej – lekki jedwab tkaniny w różnych tonach różu, oranżu, żółci, zarzucony na stalową konstrukcję. Zatrzymane w ruchu zdają się wykreślać i zmieniać przestrzeń galerii. Oprócz obrazów i parawanów, na półce szafy zakrywającej jedną ścianę niewielkiego wnętrza, stoją gliniane, szkliwione misy tworzące – wg nadanego im przez Bielawską tytułu – „odkształcenia powietrza w podstawowych kształtach”.
- Maria Czarnecka
- Ewa Kiedio
Zostały mi słowa miłości
Zatytułowana „Zaplatam twoje palce” wystawa obrazów Małgorzaty Widomskiej oraz tkanin i ceramiki Alicji Bielawskiej jest wspólnym urządzaniem przestrzeni na tyle prywatnej, by odczuwać ich bliskość, i na tyle dyskretnej, żeby nam ta bliskość nie ciążyła. I przede wszystkim przestrzenią nasyconą poezją.
Materie zawijają się i rozwijają
Rozwija się czas między jednym a drugim spojrzeniem
Rozwija się zapis linii i kształtów
– pisze Alicja Bielawska i tak odczuwamy rytm zawieszonych w galerii fal jedwabiu. Rysując nimi, rzeźbiarka wpisuje je w to wnętrze jako „rzeźbę zespoloną z przestrzenią i tworzącą jej dalszy ciąg” (Katarzyna Kobro). A barwiąc je naturalnymi, roślinnymi barwnikami, nasyca wystawę własnym dotykiem i emocją.
Drzwi do Ojca
Podstawowe figury, do jakich odwołują się obydwie artystki, to także podstawowe uczucia, codzienne doświadczenia, takie same i jednocześnie tak różne dla każdej osoby.
Figury podstawowe
odkształcają się pod różnymi kątami
kulista misa zapada się
w dłoni zostaje ciężar
drewniane krawędzie zamykają
obrys stołu
powtarzają się w prostokącie
drzwi szafy
ramy łóżka
widoku z okna
– pisze Bielawska.
Prostokąty płócien Małgorzaty Widomskiej to właśnie drzwi („drzwi do Ojca”), okna i lustra. Abstrakcyjny język podstawowych figur napełniony został wieloznacznością skojarzeń. Błękit, zieleń, brąz przełamane śladami i rysami wspomnień i przedmiotów, które otwierają pamięć, jak klucze. Bo, jak pisze artystka: „czasami migotanie mózgu może stać się migotaniem serca”.
Tytuł wystawy pochodzi z innego wiersza Małgorzaty Widomskiej:
Czerwiec jeszcze łagodny
Spacerujemy brzegiem miasta
Zaplatam twoje palce co oddala
Puszczam – znów jesteśmy razem (…)
Za pośrednictwem tak opisujących przestrzeń prac, artystki pytają o nasze potencjalne uczestnictwo wewnątrz niej. Na płótnach malowanych wieloma warstwami farby, w poruszanych własnym rytmem lekkich tkaninach, w pustych naczyniach, w historiach opowiadanych kolorem traktowanym jako przedłużenie barwy wspomnień, pojawia się pytanie o nieobecność w tym, co było, i obecność w tym, czego jeszcze nie ma.
Wystawa „Zaplatam twoje palce”, galeria „Śmierć człowieka”, ul. Chmielna 9, Warszawa, czynna do 27 grudnia 2024 r. W poniedziałek, 16 grudnia, o godz. 19:00 odbędzie się wieczór poetycki z udziałem artystek