XII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. WTOREK. Rozmyślanie. Wartość roztropności. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

WARTOŚĆ ROZTROPNOŚCI.

Pismo Święte jest pełne pochwał dla prawdziwej roztropności. „Zdrojem żywota jest roztropność dla tego, kto ją ma; nauką głupich jest szaleństwo” (Ks. Przyp. 16, 22). Będziemy rozmyślać o wielkiej wartości tej cnoty.

1. Przewodnik doskonałości.

Św. Bernard nazwał roztropność „Auriga virtutum — woźnicą, przewodnikiem cnót”. Jest to bardzo trafne porównanie. Na cóż się przyda najlepszy wóz, jeżeli brak dobrego kierowcy? Tak właśnie praca nad sobą jest zależna od roztropności. Bez roztropności łatwo toczy się ona drogami okrężnymi, albo schodzi po prostu na manowce.

Roztropność poucza nas, jaki powinien być należyty początek pracy nad sobą. Trzeba unikać najpierw grzechów śmiertelnych, potem świadomych powszednich, pozbywać się złych nałogów, opanowywać nieuporządkowane namiętności. W modlitwie najpierw nauczyć się chodzić, zanim odważy się człowiek fruwać. I tym już oddaje roztropność niemałą usługę. Przecież dobry budowniczy zaczyna od położenia fundamentów. Czasem ktoś pragnie praktykować heroiczne upokorzenia Świętych, a nie potrafi w milczeniu znieść słusznej nagany. Marzy o śmierci męczeńskiej za Chrystusa Pana, a narzeka na każdą nieprzyjemność, jaką przyniesie szary dzień pracy czy życie wspólne. Oczekuje Łaski modlitwy mistycznej, a nie potrafi zdobyć się na proste rozmyślanie. Takie początki są nieroztropne.

Dalsza praca nad sobą winna iść również pod kierownictwem roztropności. Owszem, im większe postępy się robi, tym potrzebniejsze to kierownictwo. W życiu wewnętrznym podobnie jak w górach, im wyżej ścieżka się wspina, tym większe niebezpieczeństwo zbłądzenia lub wpadnięcia w przepaść. Życie jest tak wielostronne, a namiętności i wpływy zewnętrzne mogą je jeszcze tak powikłać, iż niełatwo przyjdzie rozeznanie rzetelnej cnoty. Często cnoty zdają się być w pewnym sensie przeciwstawne, tak iż trudno znaleźć złoty środek, adekwatny umiar, np. między ufnością w Bogu a zdrową wiarą w swoje siły, między pokorą a zdrowym szacunkiem dla siebie, sprawiedliwością a dobrocią, łagodnością a męstwem, cierpliwością a energią, surowością dla siebie a należną troską o zdrowie, życiem wewnętrznym a pracą apostolską. W rozwijającym się życiu modlitwy również rosną niebezpieczeństwa złudzenia i sprowadzenia na manowce przez złego ducha. Istnieje przecież niebezpieczna, fałszywa mistyka. Dzieje błądzeń na tle religijnym to niejednokrotnie dzieje nieroztropności. Tyle dobrej woli się załamało, tyle gorliwości poszło fałszywymi torami, bo brakło właśnie roztropności. Roztropność ma więc tak wielkie zadanie do spełnienia, iż nie potrafi mu należycie sprostać, jeżeli Duch Święty nie udoskonali jej darem mądrości i rady.

— Zastosowanie. Czyśmy doceniali znaczenie roztropności dla modlitwy i pracy nad sobą? Gorliwość roztropna skromnie zaczyna, planowo i wytrwale idzie naprzód, wydziela odpowiedni czas modlitwie, pracy i wypoczynkowi, na niepowodzeniach się uczy, w trudnych wypadkach prosi o radę i przyjmuje ją, modli się pokornie o światło z góry. Nie będzie ona mieć sukcesów błyskawicznych, ale może się poszczycić trwałymi owocami. Gorliwość nieroztropna robi wiele hałasu, marnuje wiele sił, kroczy nieraz wielkimi krokami, ale poza drogą — jak mówi Św. Augustyn. Nie stworzy nie trwałego, a nierzadko rujnuje zdrowie, ryzykuje zbawienie, a cnocie wyrabia złe imię. Sól i cukier to rzeczy wyborne, ale przesolona czy przesłodzona zupa nie smakuje. „Jakież mnóstwo Dzieł Twych, o Panie, a wszystko stworzyłeś mądrze!’ (Ps 104/103/, 24).

— Postanowienie. Serdeczna modlitwa o roztropność.

2. Doradczyni na drogach apostolstwa.

O roztropności i prostocie mówił Pan Jezus Apostołom, rozsyłając ich na pracę (zob. Mat. 10, 16). Podkreślał tym samym znaczenie roztropności w pracy apostolskiej.

Kaznodziei bardzo potrzeba apostolskiej roztropności! Głoszone przezeń Słowo Boże to pokarm duszy. „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z Ust Bożych” — mówi Pan Jezus (Mat. 4, 4). Słowo Boże jest lekarstwem duszy. „Nauka wasza niech będzie lekiem duchowym dla ludu Bożego” — mówi biskup do kapłana w chwili święceń. Pokarm i lekarstwo nie może być podawane każdemu bez różnicy w tej samej ilości i tak samo przygotowane. Trzeba roztropnie zważać komu się je podaje. W przeciwnym razie możemy więcej zaszkodzić niż pomóc. Dlatego kaznodzieja, z jednej strony musi dochować pełnej wierności prawdzie ewangelicznej, a z drugiej musi rozsądnie uwzględnić warunki życiowe słuchaczy, wykształcenie, pojętność, postawę duchową, nastrój. w Pomimo, iż wymagania jego muszą być nieugięte, winien w nich zachować mądry umiar. Choć powinien mówić z apostolską śmiałością, nie wolno mu nikogo zrazić, odepchnąć, ośmieszyć. Tylko w ten sposób pozyska szacunek i zaufanie słuchaczy oraz skłoni ich do przyjęcia nauki. W przeciwnym razie sam zagrodzi drogę słowu Bożemu. Wiele szkody narobiła na ambonie nieroztropna gorliwość, niemądra zuchowatość! W Naukach Chrystusa Pana nie ma ich śladu. Z jaką roztropnością objawia stopniowo, iż jest Synem Bożym i iż czeka Go cierpienie! Inaczej przemawia do Apostołów, inaczej do ludzi prostych, inaczej do uczonych.

Spowiednikowi może jeszcze więcej potrzeba apostolskiej roztropności. Musi on przecież służyć ludziom radą w najrozmaitszych potrzebach duchowych. Musi występować jako nauczyciel, lekarz, sędzia w sprawach najbardziej osobistych, najdelikatniejszych, a nieraz ogromnie ważnych. Trzeba tu wiele wyrozumiałości, rozsądku, delikatności i powściągliwości, słowem: dużo roztropności, aby według wyrażenia Konstytucji kapucyńskich, być szafarzem Bożego Miłosierdzia i Sprawiedliwości, aby dusze innych ratować, a własnej na niebezpieczeństwo nie wystawiać. Rozumiemy, iż przy święceniach wymaga się od kapłana „mądrości niebieskiej”.

— Zastosowanie. Apostolstwo zaczyna się od własnych współbraci. Dlatego to szczególnie nauczycielom i wychowawcom naszej młodzieży, a jeszcze więcej przełożonym i spowiednikom potrzebna jest ewangeliczna roztropność. Wielką roztropność, zwłaszcza przy wydawaniu nakazów na mocy ślubu posłuszeństwa, zalecał św. Franciszek przełożonym.

— Postanowienie. Przyjąć od innych radę, choć czasem przyjdzie ona w formie nagany.

Modlitwa.

„Boże ojców moich i Panie Miłosierdzia!…

Dajże mi mądrość stojącą przy Stolicy Twojej…

Ześlijże ją ze Świętych Niebios Twoich

I ze Stolicy Wielkości Twojej,

Aby ze mną była i ze mną pracowała,

Abym wiedział, co jest przyjemne Tobie

Bo ona wszystko wie i rozumie

I poprowadzi mnie w dziełach moich przezornie

I będzie mnie strzegła Mocą Swoją.

I będą przyjemne dzieła moje” (Ks. Mądr. 9, 1-12). Amen.

Zachęcamy do uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 13

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału