🔉X TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. NIEDZIELA. Rozmyślania. CHLEB POWSZEDNI

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Rozmyślanie pierwsze.

I. Pycha faryzeusza.

II. Pokora celnika.

„Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się pomodlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik” — (Łuk. 18, 10).

I. — W dwóch osobach przedstawionych w dzisiejszej Ewangelii możemy dopatrywać się dwóch odmian pobożności, całkowicie sobie przeciwnych: prawdziwej i fałszywej. Sługa stanu duchownego, gorliwiec w zachowywaniu Prawa i urzędnik, poborca podatków, weszli do tej samej świątyni, poczęli się modlić do tego Samego Pana Boga, a jednak ich uczucia okazały się wręcz przeciwne.

Faryzeusz przybrał postawę zdradzającą pewność siebie. Siebie samego uważa za jedynie sprawiedliwego, zamiast oddać Panu Bogu Chwałę za to czym jest, chełpi się przed Nim i wynosi się nad innych. Co więcej: patrzy na nich z pogardą: „Nie jestem jak inni ludzie, drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, jako i ten celnik”. Przedstawia swoje dobre uczynki, aby się nimi nadymać: „Poszczę dwakroć w tygodniu, składam dziesięciny z wszystkiego co mam”. Św. Augustyn stwierdza na podstawie samych słów jego, iż modlitwa faryzeusza nie była prawdziwą modlitwą: „Szukaj w słowach jego, czy prosi o co Pana Boga, a nie znajdziesz. Przyszedł się modlić, a nie chciał Pana Boga o nic prosić, ale siebie chwalić, a choćby proszącemu ubliżać”. Modlitwa musi wyrastać z naszego poczucia zależności od Pana Boga, jako naszego Pana i Dawcy wszelkich Darów oraz z poczucia naszych braków, które skłaniają nas do prośby. Gdy tego przeświadczenia brak w naszym sercu, wówczas tym samym, nie odczuwa się potrzeby modlitwy, a jeżeli się do niej przystępuje staje się ona chełpliwością. Taką modlitwę i pobożność odrzuca Pan Bóg, jak odrzucił pobożność jednego z duchownych, do którego pisał Św. Jan Apokalipsę: „Mówisz: jestem bogaty i zaopatrzony i na niczym mi nie zbywa, a nie wiesz, żeś nędzny i ubogi, i ślepy, i nagi” (Ks. Objaw. 3, 17).

II. — Jak pycha skaziła i zniszczyła całą pobożność faryzeusza, tak przeciwnie, pokora oczyściła, podniosła i usprawiedliwiła w oczach Bożych celnika. Przypatrzmy się mu: Oto staje z dala od ołtarza, uważa się bowiem za niegodnego stanąć w Obecności Bożej. Świadomość jego wykroczeń okrywa go zawstydzeniem, iż nie śmie „nawet oczu wznieść do Nieba”. Natomiast bije się w piersi na znak, iż siebie samego uważa za grzesznika, uczynki swoje przypisuje wyłącznie złej woli swojej i dlatego usiłuje skruszyć twardość serca i wykrzesać z niego iskry miłości. Św. Augustyn zwraca się do nas ze słowami: „Nie dziwcie się, iż Pan Bóg mu wybacza, skoro on sam grzechy swe wyznaje”.

Szlachetne uczucia celnika, pokora, skrucha, przedziwnie rzewna prośba o Miłosierdzie: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!” tak spodobały się Panu Bogu, iż natychmiast przebaczył mu wszystkie winy. Uniżył się, i Pan Bóg go podwyższył. Skruszył się, i tym aktem naprawił zniewagę Panu Bogu wyrządzoną. Prosił o Miłosierdzie i otrzymał je.

Przyswójmy sobie tę krótką, a głęboką modlitwę celnika. Powtarzajmy częściej w modlitwach naszych, w rachunkach sumienia, a ze szczególnym przejęciem wypowiadajmy ten akt w czasie Spowiedzi, gdy otrzymujemy rozgrzeszenie.

Modlitwa.

Panie Boże, Który „na niskich spoglądasz, a wysokich z daleka poznajesz” (Ps 138/137/, 6), zachowaj mnie od niebezpieczeństwa pychy, zarozumiałości i wywyższania się nad innych. „Wyniosłości oczu moich nie dawaj mnie” (Ks. Ekkl. 23, 5), abym wskutek nich nie został pozbawiony Łaski Twojej i nie upadł. Wyznaję, iż sam z siebie jestem niczym, a wszystko czym jestem i co posiadam dobrego, od Ciebie otrzymałem, i Twoje jest. Przyznaję się do grzechów moich, wskutek których uważam siebie za gorszego, a wszystkich innych, wszystkich tych, którzy mnie otaczają za lepszych. Ale pragnę oddać Ci życiem swoim i czynami jak największą Chwałę, przeto proszę Cię, abyś mnie uwolnił od grzechów moich, boś Ty Miłosierny i pełen przebaczenia. Dlatego wraz z celnikiem błagam Cię: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!” Amen.

† † †

Rozmyślanie drugie.

Unikajmy pychy,

I. ponieważ odbiera nam zasługi dobrych uczynków,

II. ściąga na nas Karę Bożą.

„Kto się wywyższa, będzie uniżony” — (Łuk. 18, 14).

I. — Św. Augustyn przytaczając ostatnie słowa niedzielnej Ewangelii: „Kto się wywyższa, będzie uniżony”, zaopatruje je w takie jędrne powiedzenie: „Słyszałeś wyrok, strzeż się pychy”. Istotnie, bardzo nam trzeba strzec się pychy, gdyż jest to wada, która bardzo łatwo wślizguje się do duszy. Pokusy jej są bardzo subtelne. Korzysta ona z innych zalet i dóbr, by czając się pod ich pokrywką wkraść się do serca i opanować je. Wchodzi w duszę w cichych trzewikach i schlebia człowiekowi, iż jest roztropny, piękniejszy, silniejszy i od innych bardziej uczony, następnie podsuwa mu myśl, iż jest sposobniejszy aniżeli drudzy do urzędów, iż więcej pracował od drugich, wyższa mu się należy nagroda i szacunek. Poczyna coraz więcej myśleć o swych cnotach, wreszcie mówić o nich i chełpić się. W ten sposób pokusa pychy podważa wszystko i przyprawia nas o utratę zasług cnót, biorąc już tu na ziemi zapłatę za nie.

„Jak okręt, po przebyciu wielu burz i nawałnic, powiada Św. Jan Chryzostom, przybijając do portu w samym wejściu natykając się na przeszkodę, rozbija się i traci wiezione skarby, tak podobnie ten faryzeusz po stoczeniu licznych walk o cnotę, ulega w samym porcie nieszczęśliwemu rozbiciu dlatego, iż nie powstrzymał języka. Odszedłszy bowiem z taką stratą od modlitwy, z której by się należało spodziewać wielkiej korzyści, czymże to nazwać należy jak nie rozbiciem w samym porcie?” Wiedząc o tym daje radę Św. Jan Chryzostom: „Uważajmy się zawsze za ostatnich, choćbyśmy osiągnęli sam szczyt cnoty. Fundamentem bowiem chrześcijańskiej doskonałości jest pokora. Choćbyś wiele składał i budował – jałmużny, modlitwy, posty, cnoty, zaniedbawszy pokorę, wszystko okaże się daremne, obróci się wniwecz nie inaczej jak ów dom, którego fundamenty założono na piasku”.

II. — Drugim powodem, dla którego musimy się bronić przed pokusami pychy, są kary, jakimi Pan Bóg dotyka pysznych. Wskutek pychy najwyższy anioł został z Nieba strącony do piekła. Wskutek tej samej pychy pierwszy człowiek został wypędzony z Raju i pociągnął na wygnanie cały rodzaj ludzki. Pan Bóg nie znosi tej obrzydłej wady. Pycha bowiem w najgorszej postaci stawia stworzenia ponad Pana Boga, albo szereguje same stworzenia według własnego upodobania, a nie według myśli Bożej. Zawsze zaś pycha jest zaprzeczeniem Łaski Bożej, której w ostateczności wszystko co dobre przypisać winniśmy, a nie sobie. Dlatego to jest ogólnym i powszechnym prawem, które Pan Bóg stosuje w rządach nad światem, iż pyszni muszą być zawsze uniżeni. „Choćbyś się wywyższył jak orzeł i choćbyś między gwiazdami założył gniazdo twoje, stamtąd ściągnę cię, mówi Pan” — takie słowa czytamy u proroka Abdiasza (1, 4).

Drugą karą, jaka spotyka pysznego, jest wewnętrzna udręka. Niepokoi się on zawsze o wynik swoich starań. Niepokoją go i dręczą pragnienia czci, których nigdy nie jest syty. A gdy jego plany osiągnięcia zaszczytów i bogactw upadają, czuje się nieszczęśliwym. Najgorszą zaś karą na pysznych jest nienawiść i wzgarda, jaką ściągają na siebie czy to ze strony Pana Boga czy ludzi. Nikt bowiem nie może znosić pysznego, gdyż on nikogo nie znosi nad sobą Powszechną nienawiść pysznych stwierdził Syrach: „Obmierzła jest pycha przed Bogiem i przed ludźmi” (Ks. Ekkl. 10, 7). Skoro wszyscy nienawidzą pychy i my swojej nienawidźmy, a nie tylko cudzej.

Modlitwa.

Jezu, Mistrzu i wzorze niedościgły pokory, Który przyszedłeś na ziemię, aby uleczyć ludzi z tej szpetnej wady, jaką zaraził nas wąż w Raju, daj mi poznanie szpetoty jej i natchnij mnie nienawiścią ku niej. Daj mi także ducha odwagi do zwalczania poruszeń pychy w moim umyśle i woli. „Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serce moje według Serca Twego”. Amen.

† † †

Rozmyślanie trzecie.

I. W jaki sposób zdobywa się cnotę pokory.

II. Jakie pożytki przynosi nam cnota pokory.

„Kto się uniża, wywyższony będzie” — (Łuk. 18, 14).

I. — Skoro pokora zdaniem wszystkich mistrzów duchownych, a przede wszystkim Pana naszego Jezusa Chrystusa, jest fundamentem doskonałości, należy przed innymi cnotami moralnymi przyłożyć starania do zdobycia tej ewangelicznej cnoty. Pierwszym środkiem nabywania pokory jest rozważanie nad tym, kim jesteśmy my, a Kim Pan Bóg. Kim jest człowiek przed Panem Bogiem? – niczym. Jak nędzny jest stan człowieka pozostawionego samemu sobie! Przypatrzmy się sobie, swoim grzechom, a w lot pojmiemy, jak skromnie winniśmy mniemać o sobie.

Drugim środkiem ćwiczenia się w pokorze jest przypatrywanie się Życiu Pana naszego Jezusa Chrystusa, które stanowi dla nas jeden wielki przykład pokory i uniżenia. Czy to gdy rozważać będziemy Tajemnicę Wcielenia się Słowa Bożego w Łonie najczystszej, ale i najpokorniejszej Dziewicy, czy to gdy zaglądniemy do stajenki betlejemskiej lub domku Nazaretańskiego, czy to chodzić będziemy wraz z Apostołami śladem Pana Jezusa, przypatrywać Jego Postawie i przysłuchiwać Jego Słowom, czy to gdy wreszcie rozmyślać będziemy Jego Mękę, zawsze przejmować nas będzie przepiękny przykład cichości i pokory Zbawiciela. „Wstydzisz się może naśladować pokornego człowieka? Naśladuj więc przynajmniej pokornego Pana Boga” — wzywa Św. Augustyn.

Trzecim niezbędnym środkiem zdobywania pokory jest czynne praktykowanie tej cnoty. Jakże trafne są uwagi Św. Bernarda: „Drogą do pokory są upokorzenia, podobnie jak cierpliwość do pokoju, lektura do wiedzy. jeżeli pragniesz cnoty pokory, nie unikaj upokorzenia, jeżeli bowiem nie możesz się upokarzać, wtedy nie możesz postępować w pokorze”. Upokarzaj się więc w słowach i myślach, nisko myśląc o sobie, i skromnie wyrażając, a najlepiej nic o sobie nie mówiąc, natomiast pozwalaj innym mówić o tobie choćby najgorzej. Przyjmuj przykrości z myślą, iż na nie zasługujesz. Nie ubiegaj się za wykwintnością mieszkania, ubrania, pożywienia i narzędzi pracy. Zadowalaj się rzeczami skromnymi, lepsze i zaszczytniejsze pozostawiając innym.

II. — Jest wprost niemożliwą rzeczą wyliczyć wszystkie pożytki pokory. Ona to ściąga do duszy wszystkie inne cnoty, a zdobyte zachowuje i utwierdza. Działa w kierunku zupełnie przeciwnym aniżeli pycha, która jest zarodkiem wszystkich wad i najsilniejszym ich oparciem. Można powiedzieć, iż tak wzniosła jest Świętość Świętego, jak głęboka jest jego pokora.

Szczególną zaś korzyść przynosi pokora naszej modlitwy. Ona to czyni nas zdatnymi do otrzymania Darów Bożych. Opróżnia duszę z miłości własnej i pychy i stwarza przestrzeń, w której Pan Bóg składa Skarby Swoje. Niczego nie przypisuje sobie, ale wszelkie dobro Panu Bogu oddając zjednuje przez to Jego Łaskawość i Miłosierdzie. „Modlitwa korzącego się przeniknie obłoki” (Ks. Ekkl. 35, 21). Św. Bernard czytając te słowa zawołał: „O wielka potęgo pokory, do której Sam Majestat Boski tak łatwo się skłania!” W kilku zaś miejscach Pisma Świętego czytamy, iż „Bóg pokornym Łaskę daje” (Ks. Przyp. 3, 34; Jak. 4, 6; 1 Piotr 5, 5).

Pokornych czekają szczególne nagrody. Oprócz pokoju oraz przychylności i miłości ze strony bliźnich, jakimi cieszą się już w tym życiu, Pan Bóg obdarza ich wielką Chwałą w Niebie. Kto się uniża na ziemi, będzie wywyższony w Niebie.

Modlitwa.

Boże, Który miłujesz pokorne serca i wśród nich masz szczególne upodobanie przebywać oraz dobrami swymi ubogacać, oczyść moje serce z wszelkich uczuć wyniosłości a wpuść w nie promień poznania siebie i Ciebie. „Będę mówił do Ciebie, choć żem proch i popiół” (Ks. Rodz. 18, 27). Zgrzeszyłem przeciw Niebu i Tobie i stałem się niegodnym Nieba i widzenia Ciebie, jednak w Miłosierdziu nie odrzucaj mnie od Oblicza Twego. Jeśliby mnie Łaska Twoja nie wspierała, już bym zginął w nędzy mojej. Wszystko co mam i czym jestem, Tobie zawdzięczam. Wszystkiego jeszcze potrzebuję i do Ciebie się po to zwracam. Najwięcej zaś potrzebuję Twego Miłosierdzia. Zmiłuj się nade mną, jak zmiłowałeś się nad celnikiem. Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 28
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału