🔉X NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Faryzeusz i celnik.

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: faryzeusz i celnik


Faryzeusz i celnik

Rozmyślania na wszystkie dni całego roku

z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego

1935 r.

PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO

O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.

TOM II.

KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ

DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.

Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.

Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nie­skończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kie­dy obrazić.

Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.

Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.

Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.

W roztargnieniach mów:

Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bo­wiem jest to, co dotąd uczyniłem.

„Dwóch ludzi wstąpiło do świątyni, aby się modlić: jeden fary­zeusz, a drugi celnik” — (Łuk. 18, 10).

PRZYGOTOWANIE. — Z dzisiejszej Ewangelii dobrze poznać możemy, iż jeżeli cnota pokory jest konieczna zawsze i wszędzie, to szczególniej jest nieodzowna, gdy się modlimy, zwłaszcza, jeżeli to czynimy w kościele, który jest domem modlitwy. Kto nie jest pokorny, nigdy nie zostanie wysłucha­ny, gdyż Pan Jezus oświadcza: „Kto się wywyższa, poniżon będzie”. Zastanówmy się, w jaki sposób odprawiamy nasze modlitwy, a potępiając wynio­słość faryzeusza, starajmy się zawsze dostosować do pokornego postępowania celnika.

I. — Ewangelia przytacza przypowieść, jaką Pan Jezus opowiedział, mając na myśli tych, którzy uważają się za sprawiedliwych, a gardzą innymi: „Dwóch ludzi wstąpiło do świątyni, aby się modli­ć: jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz sto­jąc, tak się sam w sobie modlił: Boże, dziękuję To­bie, żem nie jest jako inni ludzie, drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, jako i ten celnik. Posz­czę dwakroć w tydzień, daję dziesięciny ze wszyst­kiego, co mam. — A celnik, stojąc z daleka, nie chciał ani podnieść oczu w Niebo, ale bił się w piersi swoje, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. Powiadam wam, iż odszedł ten usprawiedliwionym do domu swego, a nie tamten. Al­bowiem ktokolwiek się podwyższa, będzie uniżony, a kto się uniża, będzie podwyższony” (Łuk. 18, 10-14).

Z tych słów widzimy, iż jeżeli cnota świętej po­kory jest konieczna zawsze i wszędzie, to szcze­gólniej jest nieodzowna, gdy zanosimy do Pana Boga swe modlitwy, zwłaszcza, gdy modlimy się w koś­ciele, który jest domem modlitwy. Kto nie jest po­korny, niech się nie spodziewa wysłuchania. Pan Bóg bowiem nie znosi pysznych, którzy pokła­dają ufność w swych siłach i uważają się za lep­szych od innych, toteż jak pisze Św. Jakub Apostoł (zob. Jak. 4, 6), sprzeciwia się im, nie słucha ich modlitw i nie wysłuchuje, owszem, odrzuca je. Co więcej, modli­twy tych pysznych ludzi, według wyrażenia Psalmisty, stają się grzechami: „A modlitwa jego niech się w grzech obróci” (Ps. 109/108/, 7).

I przeciwnie, Pan Bóg nie umie gardzić sercem skruszonym i upokorzonym; choćby kto w przeszłości był wielkim grzesznikiem, byleby tylko za winy żałował, Pan Bóg mu Łask udziela. Owszem, Pan Bóg pod pewnym względem nie może go nie wy­słuchać, gdyż jak powiada Pismo Święte: „Modlitwa korzącego się przeniknie obłoki; ani nie będzie po­cieszony, aż się przybliży, a nie odejdzie, aż Naj­wyższy wejrzy” (Ekkl. 35, 21). Toteż, jak mówi Św. Augustyn, gdy się kto upokarza, Pan Bóg idzie naprzeciw nie­mu, by go przygarnąć; jeżeli jednak ktoś się wy­wyższa i chlubi się swą mądrością, swymi czynami, Pan Bóg oddala się odeń i opuszcza go, a wtedy czeka pysznego pewne upokorzenie.

II. — Co masz czynić, jeżeli chcesz, by Pan Bóg wy­słuchał twe modlitwy, przebaczył ci grzechy i pro­wadził cię po drodze doskonałości? Potępiając py­chę faryzeusza, staraj się naśladować pokorę do­brego celnika, o którym mówi przypowieść ewan­geliczna.

Zwróć na to uwagę, iż celnik stał „z daleka” od ołtarza. Okazał przez to, iż uważa się za niego­dnego, by mógł stanąć w Obecności Pana Boga, w to­warzystwie poczciwych ludzi. — Przeświadczenie o swym grzesznym stanie okryło go takim wstydem, iż nie odważał się ani oczu wznieść ku Nie­bu. „Nie chciał ani oczu podnieść w Niebo”. — Wreszcie, bijąc się w piersi na znak skruchy, nie przestawał powtarzać: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”. To sprawiło, iż w odróżnieniu od fa­ryzeusza, powrócił usprawiedliwiony do swego domu.

Do tego wzoru winieneś przystosować swe mo­dlitwy, aby miłe były Panu Bogu, z tą tylko różnicą, iż choć celnik z uszanowania nie śmiał się zbliżyć do Ołtarza, ty zbliż się do Niego jak najbardziej, aby przyjąć Komunię Świętą lub odprawić Mszę Świętą. Przeświadczony jednak o swej niegodności, za­wsze się zbliżaj do Pana Jezusa nie tylko z miłością, ale i „z bojaźnią i ze drżeniem” (Ef. 4, 6), dziwiąc się, iż Pan Bóg raczył cię zaliczyć do liczby zaproszonych do Eucharystycznego Stołu.

Skoro zaś przyjmiesz Pana Jezusa, wówczas upo­karzaj się jak najbardziej przed Jego Majestatem i mów z pokorą:

„Boże, Który Swą Wszech­moc objawiasz najbardziej w okazywaniu Miło­sierdzia i w przebaczaniu, okaż mi wielkość Miło­sierdzia Twego, abym dążąc do osiągnięcia Twych Obietnic, dostąpił uczestnictwa w szczęśliwości wiecznej. Spraw to dla Miłości Najświętszej Panny Maryi. Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 28
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału