
Konklawe, które wybierze nowego przywódcę Kościoła katolickiego, można się spodziewać od dwóch do trzech tygodni po pogrzebie papieża, kiedy Kolegium Kardynałów zbierze się w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, aby rozpocząć ściśle tajny proces wyboru nowego papieża.
Teoretycznie każdy ochrzczony katolik płci męskiej może ubiegać się o papiestwo, ale przez ostatnie 700 lat papież zawsze był wybierany spośród kardynałów. Bukmacherzy i obserwatorzy Watykanu zaczęli spekulować na temat potencjalnych następców już jakiś czas temu, gdy stan zdrowia papieża się pogarszał. A jednak wytypowanie zwycięzcy nie jest łatwe. Podczas konklawe w 2013 r. Jorge Bergoglio nie był faworytem do zastąpienia Benedykta XVI. A jednak po 24 godzinach i pięciu rundach głosowania został papieżem Franciszkiem.
Stawka wyboru nowego papieża jest niezwykle wysoka. Następny papież odziedziczy głęboko podzielony Kościół, zmagający się z ideologicznymi napięciami w kwestiach takich jak integracja osób LGBTQ+ i nadużycia duchownych, a także poruszający się w gwałtownie zmieniającym się krajobrazie geopolitycznym, rozdartym przez konflikty terytorialne i kulturowe. Oto niektóre z kluczowych nazwisk, które prawdopodobnie będziemy najczęściej słyszeć w nadchodzących tygodniach.
Czy nadszedł czas, aby Włosi odzyskali papiestwo? Spośród 266 papieży 217 pochodziło z Włoch — ale trzech ostatnich urodziło się z dala od Watykanu.
Włoski kardynał Pietro Parolin (70 l.), sekretarz stanu Watykanu i numer 2 Franciszka od 2013 r., może być postrzegany jako jego naturalny następca. Pochodzący z Wenecji Euganejskiej Parolin, jako jeden z bliskiego kręgu kardynalskich doradców Franciszka, miał za zadanie przeprowadzić reformy papieża i był siłą napędową dyplomacji.

Pietro Parolini podczas mszy z okazji 20. rocznicy śmierci Jana Pawła II. Watykan, 2 kwietnia 2025 r.VATICAN MEDIA / Catholic Press / PAP
Odegrał kluczową rolę w przywróceniu stosunków między Stolicą Apostolską a Chinami i podpisaniu porozumienia o wspólnym mianowaniu chińskich biskupów z Pekinem. Umiarkowany, postrzegany przez swoich krytyków jako postępowy, przyjął zaskakująco dużą rolę podczas choroby papieża, prowadząc sesję modlitewną o jego powrót do zdrowia. Przez niektórych było to postrzegane jako niestosowny przejaw kampanii przed konklawe.
Parolin uchodzi za nadmiernie biurokratycznego, pozbawionego charyzmy i umiejętności nawiązywania kontaktu, które cechowały zmarłego papieża. To może okazać się piętą achillesową, obok braku doświadczenia duszpasterskiego. Niektórzy już mają nadzieję na zduszenie w zarodku kandydatury Parolina, a w zależności od tego, z kim się rozmawia, jest on postrzegany jako koń trojański dla progresywizmu lub konserwatyzmu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Raport Kolegium Kardynalskiego, przegląd stanowisk kardynałów opracowany przez konserwatywnych dziennikarzy Edwarda Pentina i Diane Montagna, przedstawia go jako „subtelniejszego” postępowca, zdolnego do przesunięcia radykalizmu Franciszka bliżej głównego nurtu. Tymczasem bardziej postępowo nastawiony urzędnik kościelny powiedział POLITICO, iż Parolin jest „bardzo skromną i bardzo łagodną osobą, ale z powodu jego łagodności ludzie nie widzą, iż jest znacznie bardziej konserwatywny niż papież„. Urzędnik zasugerował, iż Franciszek zaczął marginalizować Parolina przez „szepty” wokół jego możliwej kandydatury na konklawe.
Innym włoskim pretendentem jest kard. Pierbattista Pizzaballa z Lombardii, łaciński patriarcha Jerozolimy. 60-latek mógłby skorzystać na nostalgii wśród włoskich kardynałów za powrotem jednego z ich rodaków na najwyższe stanowisko. Pizzaballa — który mieszka w Ziemi Świętej od ponad trzech dekad, zna hebrajski i przyznał, iż rozmawia z Hamasem „z konieczności” — jest autorytetem na Bliskim Wschodzie, co może być zaletą.

Obchody Bożego Narodzenia pod przewodnictwem łacińskiego patriarchy Jerozolimy, kard. Pierbattisty Pizzaballi. Betlejem, 25 grudnia 2024 r.Mamoun Wazwaz / Anadolu/ABACAPRESS.COM / PAP
Ma opinię szczerego, gwałtownie awansował dzięki zgodnym z linią Franciszka poglądom na temat ochrony środowiska i dialogu międzyreligijnego. W dużej mierze trzymał się z dala od publicznych sporów w Kościele na temat doktryny kościelnej, co czyni go mało znaną osobistością, ale konserwatyści nie są do niego zbyt wrogo nastawieni, ponieważ popiera łacińską mszę.
Mimo to byłby on dość młody jak na papieża, ponieważ kardynałowie niechętnie wybierają przywódcę, który prawdopodobnie pozostanie przy życiu przez kilka dekad.
Spoza Starego Świata
Franciszek był pierwszym nie-Europejczykiem, który stanął na czele Kościoła katolickiego, od czasów pochodzącego z Syrii Grzegorza III w VIII w. Był także pierwszym papieżem z Ameryk.
Jeśli Kolegium Kardynalskie ponownie wybierze kandydata spoza Europy, faworytem może być filipiński kardynał Luis Tagle. 67-letni były arcybiskup Manili podziela zdanie Franciszka na temat sprawiedliwości społecznej i walki z ubóstwem. Był głośnym krytykiem pozasądowych egzekucji, które miały miejsce w jego kraju pod rządami byłego prezydenta Rodrigo Duterte, podczas których zginęło kilka tysięcy osób, zgodnie z zarzutami Międzynarodowego Trybunału Karnego, gdzie w tej chwili toczy się proces.

Kard. Luis Antonio Tagle podczas konferencji w kościele Zesłania Ducha Świętego. Sopot, 8 marca 2025 r.Andrzej Jackowski / PAP
Kościół może również dokonać historycznego wyboru pierwszego afrykańskiego papieża w erze nowożytnej. Ponownie mówi się o kard. Peterze Turksonie z Ghany, uważanego za jednego z faworytów podczas konklawe w 2013 r. w tej chwili 76-letni Turkson został mianowany przez Benedykta XVI na przewodniczącego Papieskiej Rady Sprawiedliwości i Pokoju. Jego wybór byłby przełomem, ale kontrowersje mogą zmniejszyć jego szanse. W wywiadzie z 2013 r. zasugerował, iż wykorzystywanie seksualne dzieci jest mniej powszechne w Afryce ze względu na tradycyjną ochronę kulturową. Rok wcześniej przeprosił za pokazanie filmu ostrzegającego przed rozprzestrzenianiem się islamu w Europie podczas Synodu Biskupów.
Franciszek znacząco zmienił równowagę geograficzną Kolegium Kardynalskiego, mianując więcej kardynałów z biedniejszych regionów, w przeszłości niedostatecznie reprezentowanych na najwyższych szczeblach Kościoła, co może odegrać istotną rolę w procesie wyboru następnego papieża.

Kard. Peter Turkson w Bazylice Św. Piotra. Watykan, 27 sierpnia 2022 r.Riccardo De Luca / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM / PAP
W rezultacie dla wielu kardynałów komunikacja stała się trudniejsza, odkąd Franciszek zniósł ich regularne spotkania w Rzymie. W pewnym stopniu wzmocniło to pozycję tzw. kardynałów kurialnych, którzy mieszkają w Wiecznym Mieście i mogą łatwiej ze sobą rozmawiać. Niektórzy twierdzą, iż może to dać przewagę włoskim kardynałom, stanowiącym większość duchownych w Rzymie. Ale ci kardynałowie mogą również zwrócić się przeciwko sobie, gdy nie muszą już prezentować zjednoczonego frontu wokół Franciszka.
Ponadto posunięcia Franciszka mające na celu utrudnienie duchowieństwu zwoływania się w Rzymie spowodowały powstanie nowych ośrodków władzy, zwłaszcza wśród gwałtownie rosnącej populacji katolików w rozwijających się gospodarkach, z potężnymi konferencjami biskupów w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej, jak mówi POLITICO cytowany już kościelny urzędnik wysokiego szczebla. Do wpływowych przywódców należą kongijski kardynał Fridolin Ambongo Besungu i Brazylijczyk Jaime Spengler, przewodniczący brazylijskiej konferencji biskupów, która reprezentuje największą kongregację katolicką na świecie.

Kard. Fridolin Ambongo Besungu w trakcie mszy z okazji Synodu Biskupów w Bazylice Świętego Piotra. Watykan, 13 października 2023 r.Maria Laura Antonelli / Avalon / PAP
— Kuria wydaje się silna, ale kiedy przywódcy z różnych kontynentów przybędą na konklawe, będą mieli coś do powiedzenia — zdradza kościelny urzędnik i dodaje, iż Rzym nie jest już „punktem zbieżnym” dla kościelnych intryg.
Różne bloki te są w stanie komunikować się ze sobą z łatwością i będą stanowić wyzwanie dla tych, którzy szukają europejskiego następcy Franciszka. Wielu europejskich kardynałów może również poprzeć postacie z Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Arcykonserwatyści
Podczas 12 lat pełnienia funkcji papieża Franciszek rozwścieczył konserwatywne skrzydło Kościoła katolickiego, które z kolei stawało się coraz bardziej radykalne — szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
Faktycznym liderem tej konserwatywnej opozycji był 76-letni kardynał Raymond Burke, który wielokrotnie ścierał się z Franciszkiem z powodu jego programu, będącego rzekomo „woke”. Uważa on Kościół za „zbyt sfeminizowany”. Jest on jednak postrzegany bardziej jako figurant konserwatystów niż kandydat z szansami na papiestwo.

Kard. Raymond Burke błogosławi wiernych po nocnym nabożeństwie różańcowym w intencji zdrowia papieża Franciszka. Watykan, 26 lutego 2025 r.ALESSIA GIULIANI / Catholic Press / PAP
Inna postać z wieloletnim doświadczeniem, węgierski kardynał Peter Erdo, wydaje się bardziej prawdopodobnym kandydatem. Erdo był wymieniany jako potencjalny sukcesor w 2013 r. i był chwalony przez prawicowego premiera Węgier Viktora Orbana. Erdo reprezentuje bardziej tradycjonalistyczną, skoncentrowaną na Europie wizję Kościoła i pozostaje w kręgu zainteresowań konserwatystów oczekujących po nowym papieżu korekty kursu.
Szanse konserwatystów zależą od składu Kolegium Kardynalskiego. Wydawałoby się, iż skoro Franciszek mianował 110 ze 138 kardynałów, którzy będą uprawnieni do wyboru jego następcy, powrót do bardziej twardego konserwatyzmu jest mało prawdopodobny.

Kard. Peter Erdo w trakcie wielkanocnej mszy w bazylice w Ostrzyhomiu, 20 kwietnia 2025 r.EPA/Attila Kovacs / PAP
Jednak kilku z mianowanych przez Franciszka kardynałów pochodziło z państw rozwijających się o bardziej konserwatywnych poglądach, podczas gdy inni mogą po jego śmierci odejść od jego liberalizmu.
Jak zawsze, zanim nad Watykanem pojawi się biały dym, kandydaci na papieża muszę przejść po krętej ścieżce.