WIELKI TYDZIEŃ. WIELKI PONIEDZIAŁEK. Rozmyślanie. Ostatni akt Ofiary. (O. BERNARDYN GOEBEL)

salveregina.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Rozmyślanie.

OSTATNI AKT OFIARY.

Trzy godziny wisiał Pan Jezus na ofiarnym Ołtarzu Krzyża. W niezgłębionym bólu, w najgłębszym pohańbieniu i w całkowitym opuszczeniu. Długo trwała ta niewypowiedzianie ciężka Ofiara. Dokonała się jednak wreszcie. Jeszcze tylko pozostało urzeczywistnić słowa: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, iż Ja Życie Swoje daję… Nikt Mi go nie odbiera, ale Ja oddaję je z Własnej Woli… Taki rozkaz otrzymałem od Ojca Mego” (Jan 10, 17-18).

1. Modlitwa Pana Jezusa przed śmiercią.

Św. Jan opowiada: „Potem Jezus, świadom iż wszystko już się wykonało, aby się spełniło Pismo, rzekł: ,Pragnę’. A było tam postawione naczynie napełnione octem. A oni włożywszy na trzcinę gąbkę nasiąkniętą octem, podali Mu do Ust” (Jan 19, 28-29). Była to ostatnia męczarnia, jaką zadawano biednemu skazańcowi, dręczonemu nieludzkim pragnieniem: podawano Mu ocet, który wzmaga pragnienie. Ewangelista tak ciągnie dalej: „Jezus zaś, gdy skosztował octu, rzekł: „Wykonało się” (Jan 19, 30). Według Mateusza i Marka słowa te wypowiedział donośnym głosem (zob. Mat. 27, 50; Mk 15, 37). Było to jak gdyby potężne Amen, kończące wielki i ciężki trud Jego Życia. Słychać je było w Niebie i na ziemi. Przed oczyma Zbawiciela przesunęły się jeszcze raz wszystkie etapy Jego ziemskiej wędrówki: ubóstwo Betlejemu, życie ukryte w Nazarecie, lata działalności publicznej, wszystkie znoje i zawody, godziny Męki z całą niewypowiedzianą goryczą. Wszystko przetrwał. Zewnętrznie doznał całkowitego niepowodzenia. Ale w tym niepowodzeniu właśnie kryje się triumf, jest on bowiem wypełnieniem polecenia otrzymanego od Ojca. Syn Boży przyniósł światu Dobrą Nowinę, odpokutował za grzechy, wysłużył Łaskę, założył Kościół, otworzył Źródła Życia i Błogosławieństwa dla wszystkich państw i ludów. Consummatum est; „Wykonało się” — to jak gdyby uroczyste Ite Missa est zaśpiewane od Ołtarza Krzyża, zwiastujące koniec wielkiej Ofiary. Jest to jak gdyby płynące z serca Deo gratias, które nigdy nie zamilknie.

Jeszcze raz rozbrzmiewa Głos Zbawiciela wołaniem: „Ojcze, w Ręce Twoje oddaję Ducha Mego” (Łuk. 23, 46). To ostatnie Słowo Zbawiciela brzmi jak radosne pożegnanie po mrocznej nocy pozornego opuszczenia przez Boga Ojca. Opuszczenie to nie odebrało Zbawicielowi wiary we Wszechmoc i Miłość Ojca. W Ręce Ojca oddaje teraz Siebie Samego w Ofierze, wraz z całym Dziełem Swego Życia, wypełnionym do końca. Ojciec obdarzył Go ludzkim ciałem i ludzką duszą, aby posługując się nimi, wypełnił Jego Ojcowską Wolę. Teraz, gdy już wypełnił wiernie to, co Mu Ojciec polecił, w Jego Ręce oddaje z ufnością ciało i duszę, by je Ojciec przechował aż do chwili Zmartwychwstania.

— Zastosowanie. Jaka piękna jest modlitwa wieczorna umierającego Zbawiciela! Miliony ludzi odmawiały ją odtąd. jeżeli i my chcemy mieć prawo do modlitwy „Wykonało się”, to nie powinniśmy znać innego programu życiowego, oprócz tego, który miał Chrystus Pan: Oto idę, abym pełnił, o Boże, Wolę Twoją” (Żyd. 10, 7). Musimy wytrwale, jak On, wypełniać ten program wbrew wszelkim trudom i walkom, rozczarowaniom i niepowodzeniom. Wtedy i dla nas nadejdzie kiedyś po pracowitym dniu życia błogi wieczór odpoczynku, gdy będziemy mogli z dziecięcą ufnością złożyć w Miłosierne i Dobrotliwe Ręce Boże ciała nasze tak pełne braków, dusze nasze tak bardzo niedoskonałe, ze słowami: „Panie, w Ręce Twoje oddaję ducha mego”.

— Postanowienie. Serdecznie dziękować Panu Jezusowi, iż z Miłości dla nas Życie Swe oddał.

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

2. Śmierć Pana Jezusa.

Wszyscy Ewangeliści niezwykle zwięźle i prosto opowiadają o przybiciu Zbawiciela do krzyża i o Jego Śmierci. „Oddał Ducha” (zob. Mat 27, 50; Jan 19, 30). „Skonał” (zob. Mk 15, 37; Łuk. 23, 46). A przecież ta Śmierć była szczytowym punktem dziejów Zbawienia. Śmierci Pana Jezusa towarzyszy zwykła groza, jaką widzimy w konaniu człowieka, choć w stopniu nigdy nie spotykanym. Wiedza lekarska ustaliła niezbicie, iż ukrzyżowani ponosili śmierć przez uduszenie, wskutek skurczu mięśni oddechowych. Męka ich konania polegała na tym, iż coraz mocniej opierali się na ranach przebitych nóg, aby choć na kilka chwil zaspokoić straszliwy brak tchu, a potem znowu zwisali bezwładnie, dusząc się. Tak aż do ostatecznego wyczerpania, o ile przedtem z litości nie połamano im nóg, by uniemożliwić podnoszenie się. Ktoś tak bardzo wyczerpany jak Zbawiciel, nie mógł długo wytrzymać takiej walki. Wszakże Pan Jezus Sam, według Swej Własnej Woli określa jej koniec. Umarł dlatego, iż chciał i wtedy kiedy chciał (Zob. Ks. Iz. 53, 7; Jan 10, 18), gdy już wszystko „wykonało się” i gdy dopełnił zlecenia Ojca. Wtedy dopiero nastąpiła śmierć z całą grozą objawów śmierci z uduszenia. Twarz Pana Jezusowa nabrała barwy czerwonej, niemal fioletowej. Pot wytrysnął wszystkimi porami i spływał strumieniami, mieszając się z krwią. Wreszcie całe ciało okryło się śmiertelną bladością. Rysy twarzy skurczyły się i zaostrzyły. Wzrok znieruchomiał. Usta przybrały wyraz niewypowiedzianej goryczy. Całym Ciałem wstrząsnął dreszcz. Głowa w cierniowej koronie pochyliła się na piersi. Jeszcze jedno westchnienie i kielich Cierpienia wychylony został do ostatniej kropli.

Całą tę naturalną grozę śmierci otoczyła jednak jakaś przedziwna, jedyna w swoim rodzaju chwała, którą wszyscy dostrzegli. Św. Mateusz opowiada: „A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od góry aż do dołu i ziemia zadrżała i skały popękały i groby się otworzyły, a wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało” (Mat. 27, 51-52). Przyroda dawała świadectwo, iż przez tę Śmierć zakończyło się Stare Przymierze, iż złamana została moc śmierci, a ludzkość została odkupiona. Wielu pojęło to świadectwo. Ewangelista mówi dalej: „Setnik zaś i ci, którzy z nim byli, strzegąc Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i wszystko, co się działo, przerazili się wielce, mówiąc: „Zaiste, Ten był Synem Bożym” (Mat. 27, 54). Św. Łukasz uzupełnia to, mówiąc: „I cała rzesza tych, co się zeszli na to widowisko, widząc co się działo, powracała, bijąc się w piersi” (Łuk. 23, 48). Były to pierwsze objawy Passio gloriosa Męki chwalebnej.

— Zastosowanie. Śmierć Zbawiciela na Krzyżu jest dla nas i dla wszystkich ludzi jedyną rękojmią zbawienia, jedynym Źródłem Bożego życia Łaski, życia wiecznego w Chwale. W Prefacji o Krzyżu Świętym modli się Kościół Święty:

„Boże, Tyś zbawienia rodzaju ludzkiego na drzewie Krzyża dokonał, aby skąd śmierć początek wzięła, stamtąd i życie zmartwychwstało i aby ten, który na drzewie zwyciężył, przez drzewo również był pokonany przez Chrystusa, Pana naszego”. Tak więc śmierć Zbawiciela uwolniła od przekleństwa i uświęciła ostatnią nędzę naszego ziemskiego życia: śmierć.

— Postanowienie. Prosić Pana Jezusa o wierność w pełnieniu Jego Świętej Woli i o śmierć szczęśliwą.

Modlitwa.

Klękam pod Krzyżem Zbawiciela i z wdzięcznością wyznaję z Św. Pawłem Apostołem: „Żyję w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał Samego Siebie za mnie” (Gal. 20). Wraz z Kościołem modlę się i błagam Ukrzyżowanego:

„Długoś szukał mnie znużony,

Zbawił krzyżem umęczony,

Niech ten trud nie będzie płony!” Amen.

(Sekwencja „Dies irae”)

Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.

Idź do oryginalnego materiału