
Tomasz Terlikowski przewiduje, iż Kościół pod przewodnictwem nowego papieża dozna „uspokojenia emocji”, a radykalne zmiany zostaną zastąpione przez bardziej przemyślane działania, ale wszystko zależy od tego, kto przejmie władzę w Watykanie. Dlatego tak najważniejsze będzie nadchodzące konklawe.
W Watykanie trwa giełda nazwisk przed konklawe
Wśród potencjalnych faworytów konklawe wymieniani są m.in. Matteo Zuppi, Pietro Parolin, czy Mario Grech. Każdy z nich reprezentuje różne aspekty dziedzictwa Franciszka, od duszpasterskiej troski o ubogich po dyplomatyczne umiejętności.
Kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii, blisko związany z papieżem Franciszkiem, uchodzi za jednego z możliwych faworytów, ale jego radykalizm może wzbudzać obawy konserwatystów. Z kolei kardynał Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, jest postrzegany jako doświadczony dyplomata, zdolny budować mosty między różnymi frakcjami w Kościele. Innym znaczącym nazwiskiem jest kardynał Mario Grech, na którego szczególną uwagę zwraca Tomasz Terlikowski.
— Oczywiście papież nie ma takiej władzy, żeby powiedzieć, kogo wybrać, ale może jakoś delikatnie zasugerować. I właśnie sugerował kardynała Mario Grecha, czyli maltańskiego kardynała z wyspy Gozo (…). To człowiek, który był sekretarzem generalnym sekretariatu o synodalności. I kiedy papież był chory, został przez niego wskazany jako ten, który ma czuwać nad implementacją postanowień synodu — dodaje Tomasz Terlikowski.

Kardynał Mario Grech i papież Franciszek w 2023 r.
Ekspert podkreśla, iż nie ma jednak możliwości, żeby Kościół nagle wykonał zwrot o 180 stopni i do głosu doszło jego konserwatywne skrzydło.
— Nie ma co myśleć o tym, iż kolejny papież zupełnie zmieni Kościół i powróci do jego takiej mocno konserwatywnej części. Tak się nie stanie. Kościół jest podzielony. Oczywiście jest w nim strona konserwatywna, jest w nim strona progresywna. Co więcej, te strony czasem w niektórych kwestiach się zamieniają miejscami — zaznacza.
I dodaje, iż bierze się to z faktu, iż wyzwania, przed którymi stoją katolicy w różnych częściach świata, są odmienne. To wszystko wpływa na skomplikowaną dynamikę konklawe, które ma za zadanie wyłonić nowego lidera.
Głęboka reforma Franciszka. Papież jednak w kilku miejscach poległ
Zdaniem Terlikowskiego pontyfikat Franciszka można określić jako „głęboką reformę z elementami rewolucyjnymi”, choć ograniczoną przez obawę przed schizmą.
— Kościół katolicki od 60 czy 70 lat, przynajmniej od czasu Soboru Watykańskiego II, walczy z niebezpieczeństwem rozłamu. Funkcjonują w nim różne grupy, które wyznają różne modele teologiczne katolicyzmu. I bardzo ostro spierają się o pewne kwestie — podkreśla Tomasz Terlikowski.
Choć Franciszek wprowadził wiele zmian, niektóre aspekty, takie jak reforma Kurii Rzymskiej czy walka z nadużyciami seksualnymi w Kościele, pozostają niewyjaśnione. Terlikowski wskazuje, iż choć papież zrobił wiele w tej kwestii, to jednak nie udało się całkowicie oczyścić Kościoła z problemów.
— Sam papież Franciszek, jak się zdaje, od pewnego momentu stracił dynamizm i radykalizm — ocenia Tomasz Terlikowski.
Zobacz całą rozmowę w formie wideo.