W Przypkach mieszkańcy przestali chodzić do kościoła. O proboszczu mówią tylko źle
Zdjęcie: Mieszkańcy Przypek mówią wprost o swoim proboszczu.
W Przypkach, małej miejscowości pod Tarczynem, ludzie od dłuższego czasu nie chodzili do swojego kościoła. Nie z lenistwa i nie z buntu wobec Boga, tylko z powodu proboszcza Mirosława M., który został oskarżony jest o zamordowanie bezdomnego Anatola Cz. Dziś we wsi o niczym innym się nie mówi, a sami mieszkańcy o duchownym mówią tylko źle. –Zachowywał się tak, jakbyśmy byli intruzami w jego świątyni – mówią wierni.