– Na początku moich studiów historycznych na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii spędziłem rok we Florencji we Włoszech, a potem przez wiosenny kwartał 1989 roku przebywałem w Krakowie, to było jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego. Podczas pobytu we Włoszech zakochałem się w sztuce, kulturze i historii Kościoła katolickiego. Byłem wtedy nawróconym ewangelikiem, ale nie rozumiałem katolicyzmu. Niektórzy choćby mnie uczyli, iż katolicy nie są chrześcijanami. Nie rozumiałem wówczas wiary katolickiej. Zgłębiałem w Polsce sytuację waszego kraju w czasach komunizmu. Poznawałem podczas studiów polską kulturę i stało się dla mnie jasne, iż Kościół katolicki był dla Polaków prawdziwym bastionem nadziei i światła w tych trudnych czasach. To naprawdę mnie zaintrygowało. We Włoszech zgłębiałem historię Kościoła i podziwiałem sztukę katolicką, a w Polsce mogłem obserwować żywą obecność wiary katolickiej w życiu Narodu i Kościół broniący ludzi, godności ludzkiej i sprawiedliwości. Poszedłem do kościoła Arka Pana w Nowej Hucie, ponieważ słyszałem, iż jest to bardzo ważne i symboliczne miejsce dla tamtejszych katolików. Powody tej wizyty były czysto poznawcze – pewnego niedzielnego poranka udałem się tam na Mszę św. w ramach doświadczenia kulturalnego, związanego z przedmiotem moich studiów.
W Polsce usłyszałem głos powołania
– Na początku moich studiów historycznych na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii spędziłem rok we Florencji we Włoszech, a potem przez wiosenny kwartał 1989 roku przebywałem w Krakowie, to było jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego. Podczas pobytu we Włoszech zakochałem się w sztuce, kulturze i historii Kościoła katolickiego. Byłem wtedy nawróconym ewangelikiem, ale nie rozumiałem katolicyzmu. Niektórzy choćby mnie uczyli, iż katolicy nie są chrześcijanami. Nie rozumiałem wówczas wiary katolickiej. Zgłębiałem w Polsce sytuację waszego kraju w czasach komunizmu. Poznawałem podczas studiów polską kulturę i stało się dla mnie jasne, iż Kościół katolicki był dla Polaków prawdziwym bastionem nadziei i światła w tych trudnych czasach. To naprawdę mnie zaintrygowało. We Włoszech zgłębiałem historię Kościoła i podziwiałem sztukę katolicką, a w Polsce mogłem obserwować żywą obecność wiary katolickiej w życiu Narodu i Kościół broniący ludzi, godności ludzkiej i sprawiedliwości. Poszedłem do kościoła Arka Pana w Nowej Hucie, ponieważ słyszałem, iż jest to bardzo ważne i symboliczne miejsce dla tamtejszych katolików. Powody tej wizyty były czysto poznawcze – pewnego niedzielnego poranka udałem się tam na Mszę św. w ramach doświadczenia kulturalnego, związanego z przedmiotem moich studiów.