🔉V TYDZIEŃ POZOSTAŁY PO OBJAWIENIU PAŃSKIM. NIEDZIELA. ROZMYŚLANIA. (CHLEB POWSZEDNI)

salveregina.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Rozmyślania nad przypowieścią o kąkolu: Zanurz się w głębię tej przypowieści, aby odkryć przesłanie Chrystusa o Bożym Miłosierdziu i trosce o każdego człowieka. Rozważając tę historię, możemy lepiej zrozumieć, jak Pan Bóg pragnie, abyśmy wzrastali w Wierze i doskonałości. Inspiruj się Nauką Chrystusa, aby umacniać swoje życie duchowe i codziennie dążyć do zbawienia.

Posłuchaj rozmyślania.

Rozmyślanie pierwsze.

I. Zbawiciel sieje dobre nasienie.

II. Szatan rozsiewa kąkol.

„Podobne jest Królestwo Niebieskie człowiekowi, który posiał dobre nasienie na roli swojej. A gdy ludzie spali, przyszedł nieprzyjaciel jego i nasiał kąkolu między pszenicą” — (Mat. 13, 24-25).

I. — Przypowieścią swoją o pszenicy i kąkolu chciał Pan Jezus uspokoić Swych uczniów i nas wobec zjawiska zła na świecie. Wytłumaczył jego powstanie i pouczył, jak wobec niego mają się zachować uczniowie, w jaki sposób strzec się przed nim i wedle sił cierpliwie, a wytrwale mu przeciwdziałać. Najpierw podaje, iż wszelkie dobro pochodzi od Pana Boga, zaś zło wyłącznie ze złej woli stworzenia. Przypowieść rozpoczyna się słowami: „Podobne jest Królestwo Niebieskie człowiekowi”. Człowiekiem tym jest Pan nasz Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, z którym zstąpił na ziemię nowy porządek, Królestwo Niebieskie. Rolą jest nasza ziemia albo ogół serc ludzkich. Każde serce ludzkie jest glebą na to stworzoną, aby rodziła plon Stwórcy. A jakże wyborne ziarno posiał Zbawiciel na roli świata i serc ludzkich! Własną ręką rozsypywał ziarno i to samo rozkazał czynić swoim uczniom i następcom. Każde słowo, które padało z ust jego, każdy krok, który uczynił, każdy cud, który zdziałał, miały być nasieniem, za pomocą którego z serca ludzkiego wyrastałyby kwiaty dobrych myśli i uczynków. A jak rzęsiście i hojnie padało to ziarno na ziemię! Niebieski Siewca rzuca pełną Ręką Swoje ziarno, rzuca każdej chwili, każdej godziny, w każdej porze roku, w każdym wieku człowieka, w każdym stanie.

Patrzmy na ten cudownie po całej ziemi rozpostarty łan Kościoła Świętego; jakąż wspaniałą pokrył się pszenicą; ileż jej już zebrano do gumien niebieskich; ileż jej jeszcze czeka na wielki dzień żniwa! Patrz także na urodzajne pola zakonów, zgromadzeń i najrozmaitszych stowarzyszeń; Pan nasz Jezus Chrystus obsiał je ręką założycieli świętymi regułami, przepisami, wzniosłymi myślami i świętymi zachętami. Oby każdy z nas był urodzajną rolą, a nie twardym i zachwaszczonym ugorem.

II. — Druga część przypowieści mówi o kąkolu. Podczas gdy Pan Bóg nie przestaje rzucać Boskiego nasienia w rolę serc ludzkich, jego osobisty nieprzyjaciel, wróg wszelkiego dobra, szatan ciągle jest przy pracy i sieje kąkol; czyha na każdą okazję, aby między dobre nasienie narzucać trującego nasienia zła. Nie dziwmy się przeto istnieniu zła. Nie gorszmy się, iż w Kościele Świętym, a choćby zakonach dzieją się niekiedy skandale, skoro istnieje ich przyczyna, do tego tak głęboka i ukryta; tym więcej, iż to zło powoduje istota rozumna, zwłaszcza o tak wybitnej inteligencji jak szatan. I dlatego choć Kościół był kwitnący i obfitował we wszelkie owoce, mimo to zły duch zdołał posiać szkodliwy kąkol herezji.

A w jakim czasie, przy jakiej sposobności sieje szatan ten tak szkodliwy kąkol? Ewangelista powiada: „Gdy ludzie spali” albo jak Św. Augustyn zauważa: gdy przełożeni Kościoła Świętego są niedbali. Gdy śpimy, zamykamy oczy, na nic nie uważamy i oddajemy się beztrosko spoczynkowi lub wygodzie. O gdyby to przełożeni nigdy nie zezwalali na nadużycia, gdybyż to nie byli czasem śpiący – o jak urodzajnymi wówczas i jak pięknymi byłyby powierzone im łany duchowe! Przez śpiących sług prócz przełożonych Kościoła Świętego można też rozumieć każdego poszczególnego człowieka. jeżeli Chrześcijanin czy zakonnik nie strzeże roli serca swego, stróżując we dnie i w nocy, wówczas szatan może zasiać bez trudności w jego sercu swój kąkol. jeżeli się zapuści w czujności wewnętrznej, zarzuci pierwszą gorliwość, zaniedba ćwiczenie w modlitwie, umartwienie, jeżeli zacznie prowadzić powoli życie oziębłe, wówczas szatan nie potrzebuje zasiewać w nim kąkolu; wówczas bowiem korzonki dawnych nałogów poczną same odrastać.

Modlitwa.

O mój Boże, od Którego pochodzi wszelkie dobro, nie dopuszczaj, aby nieprzyjaciel uczynił mi szkodę. O mój Boże, „oświeć moje oczy, abym nie pogrążył się we śnie śmierci, aby mój nieprzyjaciel nie powiedział: przemogłem go'” (Ps 13/12/, 4). Amen.

† † †

Rozmyślanie drugie.

Boska Opatrzność znosi złych między dobrymi

I. dla nawrócenia złych,

II. dla większego pożytku dobrych.

„Dopuśćcie obojgu róść aż do żniwa” — (Mat. 13, 30).

I. — Jednym z poważnych utrudnień współżycia ludzi między sobą jest porywczość i niecierpliwość. Gdy widzimy zbyt ostro zło i nierozumne gniewanie się na złość czy niedoskonałość drugich, wówczas poprawa bliźniego czy nawrócenie się jego staje się rzeczą prawie niemożliwą. Sługi, którzy unieśli się oburzeniem na posiany kąkol, powstrzymał gospodarz przed zbyt pochopnym krokiem; przez swoją pochopność więcej by wyrządzili szkody dobremu niż usunęli złego. Z tego postępku gospodarza jaśnieją pięknie Doskonałości Boże.

Jeśli Pan Bóg nie zaraz wyrywa kąkol spomiędzy pszenicy, czyli znosi obecność złych między pobożnymi, i pozwala jednym i drugim żyć wspólnie, to okazuje przez to najpierw Nieskończone Miłosierdzie nad swoimi stworzeniami. Nie zwykł On niszczyć zaraz dzieła swoje dla kilku ich błędów. Kto dziś jest kąkolem, jutro może być dobrą pszenicą – powiada Św. Augustyn. W porządku natury jest to niemożliwe, ale w nadnaturze mogą się dokonywać takie zmiany dzięki wolności woli ludzkiej, współpracującej z działaniem łaski Bożej. Gdyby Pan Bóg zaraz wyrywał kąkol, to Kościół Święty nie miałby ani Świętych Pawła i Augustyna, ani wielu innych Świętych. I co byłoby, mój Boże, gdybyś mnie, jak na to już dawno zasłużyłem, chciał wyrwać niczym szkodliwy kąkol i wrzucić do ognia?

Z tego sposobu postępowania jaśnieje dalej Boska Sprawiedliwość i Łagodność; sprawiedliwość, gdyż nieznaczne dobre uczynki złych, które i tak nie są godne Wiecznej Chwały, nagradza Pan Bóg doczesnym szczęściem i dobrobytem; mądrość zaś, gdyż z obcowania złych z dobrymi wynika niejeden pożytek i niejedno choćby wielkie dobro. Wielu złych przez przykład dobrych skłania się do zerwania z grzechem, do porzucenia występków i do wstąpienia na drogę cnoty. Gorliwość zapala niejednokrotnie oziębłych.

II. — Święty Augustyn sądzi, iż Pan Bóg dlatego pozwala żyć złym między dobrymi, aby dobry doświadczony był przez złego i wyćwiczony w cierpliwości. Jednak ta cierpliwość i wyrozumiałość względem złych nie tylko grzesznikom, ale także sprawiedliwym wychodzi na korzyść. W jaki sposób święci i męczennicy mogliby okazać swoje męstwo i dojść do wielkiej miłości ku Panu Bogu, gdyby nie mieli prześladowców? W jaki sposób nauczyliby się pokory i cierpliwości, cichości i miłości, gdyby od innych nic nie mieli do cierpienia, nic do zniesienia? Dlatego trafnie powiada Święty Augustyn: „Jeśli jesteś pszenicą, to znoś obok siebie kąkol i oset, gdyż jego ciernie są żywym płotem do zachowania twej cnoty”. Źli są podobni także do młota i dłuta, które uderzeniami wyrzeźbiają w nas obraz Ukrzyżowanego Pana Jezusa; oni to służą nam jako drabina, po której tu na ziemi możemy się dostać na szczyt doskonałości, a w niebie na wysoki stopień Chwały, jeżeli tylko odważnie stąpamy po szczeblach tej drabiny wszelkich przykrości i uciążliwości.

Wiedziała o tym dobrze Święta Teresa, dlatego osobom nieprzychylnym sobie i wrogim okazywała szczególną miłość. Pisze o sobie w ten sposób: „Względem tych, którzy o mnie źle mówili, nie byłam bynajmniej niechętnie usposobiona; zdawało mi się raczej, jak gdybym żywiła względem nich szczególną miłość”. Za życia krążyło znane o niej powiedzenie: „Kto chce, żeby go Teresa kochała, musi jej wyrządzić wielką boleść”. Kochajmy więc swoich nieprzyjaciół i pamiętajmy, iż ich, rękami wije nam Opatrzność wieniec Wiecznej Chwały.

Modlitwa.

O mój Boże, Który jesteś tak Dobry i potężny, iż choćby ze złego wyprowadzasz dobro i sprawiasz, iż tym, którzy Cię kochają, wszystko wychodzi na dobre, oto ja w najgłębszej pokorze czczę Twoje Najświętsze i Najmądrzejsze Zrządzenia i oddaję się Twojej Opatrzności. Użycz mi, abym przez przezwyciężanie siebie wyrwał wszelki kąkol i chwasty z mego serca, a zdobył te cnoty, do których dajesz mi sposobność przez współżycie z niedoskonałymi bliźnimi lub osobami dla mnie nieprzyjaznymi. Amen.

† † †

Rozmyślanie trzecie.

Pan Bóg okazuje swoją sprawiedliwość

I. przez ukaranie złych,

II. przez wynagrodzenie dobrych.

„Zbierzcie pierwej kąkol, a zwiążcie go w snopki ku spaleniu; a pszenicę zgromadźcie do gumna mojego” — (Mat. 13, 30).

I. — Ponieważ żaden człowiek nie jest zdolny do ścisłego sprawiedliwego rozsądzania dobra od zła, popełnianego przez ludzi, dlatego przeprowadzenie pełnego sądu zastrzegł Pan Bóg dla Siebie Samego i kazał nam wszystkim czekać na dzień ostatecznej rozprawy. Chociaż Pan Bóg cierpliwie znosi kąkol między pszenicą, to jednak kiedyś w czasie sądu oddzieli dobre ziarno od złego i według Sprawiedliwości Swojej jedno wynagrodzi a drugie wrzuci w ogień.

Pan Bóg zbada wtedy nie tylko zewnętrzną stronę dobrych uczynków, ale także wewnętrzną ich wartość oraz wszystkie okoliczności, w których były wykonane, a które niemało wpłynęły obniżająco lub podwyższająco na ich wartość moralną. Może ci się wydaje, iż wykonujesz jakiś dobry uczynek, gdy np. oburzasz się na błędy drugich, choć nie jest to twoim obowiązkiem, aby drugich napominać i poprawiać. Uważasz, iż dobrze czynisz, gdy się oddajesz dłuższej modlitwie, pobożnemu czytaniu, gdy tymczasem Pan Bóg przez posłuszeństwo przełożonym czegoś innego od ciebie wymaga; albo gdy pracujesz nadmiernie, a Pan Bóg nakazuje ci modlitwę. Oto kąkol, wyrosły z okoliczności: kto i co? Uprzejma rozmowa jest cnotą, ale w miejscach nieodpowiednich i zakazanych jest uchybieniem. Masz w czym dobry zamiar, jeżeli jednak używasz środków niedozwolonych, posługujesz się np. fałszem lub podstępem, wtedy wyrasta ci z serca kąkol z powodu okoliczności: gdzie i jakimi środkami? Jesteś gorliwy w wykonywaniu twego urzędu, ale ożywia cię tylko chęć zebrania pochwał i wymuszenia szacunku; twoja gorliwość połączona jest czasem z gniewem i chęcią zemsty, twoja modlitwa pomieszana jest z na wpół dobrowolnymi rozproszeniami; po okresach wielkich zapałów następują okresy, w których poddajesz się oziębłości; twoje posłuszeństwo połączone jest z kąkolem z powodu okoliczności: dlaczego i jak? Wszystko to będzie badał Pan Bóg i rozsądzał jak najdokładniej oraz karał boleśnie.

II. — Rozważ w tej chwili także drugą stronę Boskiej Sprawiedliwości. Jest rzeczą pewną, iż Pan Bóg będzie kiedyś jak najdokładniej badał wszystko i karał, ale równie sprawiedliwy będzie także w wynagradzaniu choćby najmniejszych dobrych uczynków. Wszystkie dobre myśli, wszystkie uczynki, choćby najdrobniejsze otrzymają swoją nagrodę. choćby kubek wody podany bliźniemu z miłości ku Panu Bogu nie pozostanie bez nagrody. Jak wiele zasług mógłbyś sobie zdobyć, gdybyś częściej w ciągu dnia podnosił swoje myśli ku Panu Bogu, swoje słowa i czyny przez dobrą intencję kierował ku Niemu.

Jak w on Dzień strasznego Sądu zostanie pszenica oddzielona od kąkolu, tak też choćby najmniejsze ziarenka pszenicy będą zebrane i zgromadzone do gumie niebieskich. „Pszenicę zgromadźcie do gumna mojego” — mówi Pan Jezus. Szczęście, jeżeli z serc naszych wyrastają jedynie takie łodygi, z których wykwitały piękne kłosy złocistej pszenicy. Obszerne gumna Boże stoją dla nas otworem. Uważaj więc na każde ziarenko Natchnienia Bożego, które wpada w serce twoje, a niszcz bezwzględnie każde ziarenko kąkolu. Pan Bóg dał ci zdolność rozpoznawania, a także wolną wolę, abyś potrafił odrzucać zgubne nasienie, iżby nie zakiełkowało i nie wyrosło. A co najważniejsze, otocz się czujną strażą, aby podstępny nieprzyjaciel nie znalazł do ciebie przystępu.

Modlitwa.

O mój Boże, czcząc Twoją Nieskończoną Sprawiedliwość, muszę się także jej lękać, ale przede wszystkim miłuję ją i uwielbiam! Ona broni Twojej Chwały i naprawia ją w tym, w czym przez naszą nieprzezorność doznała ujmy; bojaźnią przed karą powstrzymujesz nas od złego a nadzieją wiecznej nagrody pobudzasz do dobrego. Łączę się z świętymi, którzy wychwalają Twoją Sprawiedliwość i razem z nimi śpiewam: „Zbawienie i Chwała, i Moc Bogu naszemu, …bo prawdziwe i sprawiedliwe są Wyroki Twoje!” (Ks. Ap, 19, 1; 16, 7). Amen.

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Idź do oryginalnego materiału