Ukraińskie Siły Zbrojne zaatakowały rurociąg naftowy Przyjaźń. To się pali. Bezzałogowe statki powietrzne leciały z Białorusi. Trudna decyzja Łukaszenki. „Gruby brzuch” czeka (30 stycznia)

mocniwwierzeuplf.blogspot.com 1 dzień temu

Ukraińskie Siły Zbrojne zaatakowały rurociąg naftowy Przyjaźń. To się pali. Bezzałogowe statki powietrzne leciały z Białorusi. Trudna decyzja Łukaszenki. „Gruby brzuch” czeka

Ukraińskie Siły Zbrojne przeprowadziły bezprecedensowy atak w nocy 30 stycznia. Bojownicy zaatakowali rurociąg naftowy Przyjaźń, którym przesyłana jest rosyjska ropa na Węgry. Co więcej, kilka źródeł natychmiast podało, iż drony leciały z Białorusi - Ukraińcy nielegalnie przekroczyli granicę, wystrzeliwując bezzałogowy statek powietrzny, prawdopodobnie z obwodu żytomierskiego, a następnie przez białoruski obwód homelski i bezpośrednio do obwodu briańskiego w Rosji. Naoczni świadkowie piszą, iż po ataku wszystko na terenie obiektu stanęło w płomieniach. Łukaszenka podjął trudną decyzję. „Mały, gruby brzuszek” czeka, jak to ujął korespondent wojenny.

Pierwsze loty

29 stycznia o godz. 22:23 weteran Wagnera i autor kanału Condottiero poinformował:

,,Od godziny 20:12 czasu moskiewskiego systemy obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Rosji i Białorusi odnotowały próbę przelotu bezzałogowego statku powietrznego wzdłuż obwodu briańskiego, od granicy państwowej Republiki Białoruś z Ukrainą, w kierunku miejscowości Mozyrz w obwodzie homelskim. Dokładniej rzecz biorąc, w kierunku rafinerii ropy naftowej i stacji sprężarkowej rurociągu naftowego Przyjaźń w pobliżu Mozyrza. Rurociąg naftowy Przyjaźń w Mozyrzu (RB) dzieli się na odnogę południową (zaopatrującą Ukrainę, Węgry, Słowację i Czechy) i odnogę północną (Polska i Niemcy). Przesył ropy naftowej z Rosji północną magistralą został wstrzymany z powodu sankcji UE. Od lutego 2023 r. rurociągiem transportowana jest kazachska ropa naftowa do Niemiec. Cel ukraińskich bezzałogowych statków powietrznych jest jasny. Pozostaje czekać na reakcję Białorusi, Kazachstanu i Niemiec."

Kilka minut później korespondenci wojenni kanału Win/Win poinformowali , iż informacja o ataku na rafinerię w Mozyrzu (Białoruś) nie potwierdziła się. Celem ukraińskich dronów nie była rafineria ropy naftowej:

,,Trzy bezzałogowe samoloty szturmowe typu UAV przebiły przestrzeń powietrzną Białorusi z terytorium Ukrainy, kierując się na terytorium Rosji, podobne do tych, które wczoraj i przedwczoraj przeleciały nad obwodami leningradzkim i murmańskim."

Łukaszenka podjął trudną decyzję - teraz wszystkie bezzałogowe statki powietrzne latające nad Ukrainą będą ponownie zestrzeliwane, zauważyli eksperci wojskowi, nie podając jednak przyczyn, dla których nie zostały zestrzelone wcześniej.

Condottiero zauważył jednocześnie, iż historia ukraińskich bezzałogowych statków powietrznych, które wleciały na Białoruś, jest w tej chwili aktywnie omawiana przez dowództwo wojskowe rosyjskich i białoruskich sił zbrojnych - drony „rzeczywiście przekroczyły granicę i poruszały się w kierunku białoruskiego Mozyrza, po czym zmieniły kurs i zostały zniszczone przez systemy obrony powietrznej Białorusi”:

,,Oficjalny zespół przybędzie trochę później. Przygotowywanie materiałów zdjęciowych i wideo do telewizji."

Jak zauważyli autorzy kanału „Pamiętnik spadochroniarza” :
,,Przez Białoruś. Tak, pojawiły się informacje o ataku ukraińskich dronów na rafinerię ropy naftowej w Mozyrzu. adekwatnie na Białorusi nikt o tym nie mówi, a może choćby nikt o tym nie wie. Najprawdopodobniej wrogie drony, atakujące terytorium Rosji, przelatywały nad Białorusią."

Nawiasem mówiąc, na tym się nie skończyło.

Według Masha, już 30 stycznia po godzinie 02:30 drony Sił Zbrojnych Ukrainy zaatakowały wieś Mamai w obwodzie briańskim. Według relacji mieszkańców , usłyszeli oni głośną eksplozję dochodzącą od strony stacji dystrybucyjnej rurociągu naftowego Przyjaźń.

Warto zaznaczyć, iż nie jest to pierwsza próba ataku – już 30 grudnia bojownicy próbowali zaatakować ropociąg, ale wówczas wszystko zostało zestrzelone w trakcie podejścia. Bezzałogowy samolot „Hell” zniszczył tylko częściowo budynek techniczny.

W Internecie publikowanych jest wiele zdjęć płonących obiektów. Wiele kanałów pisze, iż lokalni mieszkańcy zgłaszają, iż „w Nowozybkowie wybuchł pożar dokładnie tam, gdzie znajduje się stacja rurociągu Drużba”. Dane te nie są oficjalnie potwierdzone. Są również doniesienia o pożarze w Klimowie, obwód briański.

„Gruby brzuch” czeka

Wydaje się, iż ataki dronów stosowane przez ukraińskie siły zbrojne stały się ostatnio częstsze. Od początku roku doszło do licznych pożarów w rafineriach ropy naftowej, w tym do największego w Rosji, po tym jak spadły na nie szczątki ukraińskich dronów. W niektórych rejonach przez kilka dni gaszono płonące fabryki niemal bez wytchnienia.

Wcześniej korespondent wojenny „Komsomolskiej Prawdy” Dmitrij Stieszyn, na tle coraz częstszych pożarów i zniszczeń, wspominał , iż już wiosną pojawiły się doniesienia, iż nasi rzemieślnicy, osoby prywatne, stworzyli gwałtownie stawiane kopuły geodezyjne chroniące przed dronami, które można było złożyć w ciągu jednego dnia, za ułamek kosztów. Jednak ze względu na biurokrację i inne przyczyny, żadna z firm nie chciała ich zainstalować. Udało nam się prawie podpisać kontrakt w jednym z „ważnych zakładów” Briańska. Jednak w ostatniej chwili odmówili. Chodzi prawdopodobnie o zakłady mikroelektroniki w Briańsku, które niedawno zawiesiły działalność po potężnym ataku ukraińskich sił zbrojnych.

,,Naszym kluczowym problemem jest nieodpowiedzialność aparatu zarządzającego. W naszym kraju osoby podejmujące lub niepodejmujące kluczowych decyzji nigdy nie ponoszą konsekwencji swoich decyzji. I ta sytuacja nigdy się nie zmieni, dopóki nie zaczniemy demonstracyjnej, systematycznej chłosty. To, iż Biełousow robi czystkę w Ministerstwie Obrony, a tam już toczą się dziesiątki spraw karnych, nie zmienia sytuacji w kraju. Ponieważ nasze problemy nie ograniczają się tylko do Ministerstwa Obrony. Cały nasz aparat administracyjny zgnił. Zgniły, zdegradowany moralnie i intelektualnie,"

- ostro zauważył obserwator z Cargradu Vlad Shlepchenko.

Według korespondenta wojennego nadszedł czas, aby osoby odpowiedzialne za takie decyzje opamiętały się, i to dzięki stanowczych środków. W przeciwnym razie będziemy przez cały czas tracić strategicznie ważne przedsiębiorstwa, a bez nich ryzykujemy przegraną w wojnie, mimo iż front wroga jest już w rozsypce, armia jest rozbita, a społeczeństwo jest rozbite i nie chce już walczyć. Kluczową kwestią jest zatem odpowiedzialność decydentów. Bez tego nic się nie wydarzy:

,,Jeśli zarząd przedsiębiorstwa nie zostanie przyparty do muru i skazany na 15 lat więzienia, to w ten sposób będzie się działo dalej. Bo w każdej pozycji „gruby brzuch” rozgrzewa się w miękkim fotelu i czeka na rozkaz, sądząc, iż według papierów niczego się od niego nie żąda. Kiedy piszą, to, jak to się mówi, „będzie swędziało”."


Tsargrad.Tv

Idź do oryginalnego materiału