„Mało kto żyje nadzieją, iż okupowane tereny wrócą do Ukrainy. Coraz częściej mówi się o pokoju zamiast o zwycięstwie Ukrainy” – powiedział PAP dyrektor Caritas-Spes-Charków ks. Wojciech Stasiewicz. To już trzecie w cieniu wojny święta Bożego Narodzenia na Ukrainie.
Pochodzący z Lublina ks. Wojciech Stasiewicz posługuje we wschodniej Ukrainie od 2006 r. Jest dyrektorem Caritas-Spes-Charków, wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie. Zapytany o aktualną sytuację podkreślił, iż w tym ukraińskim mieście widać duży wzrost napływu uchodźców ze wschodniej Ukrainy, w szczególności mieszkańców Donbasu. Zaznaczył, iż od października 2024 r. władze ukraińskie prowadzą dość rygorystycznie działania mobilizacyjne, weryfikując objętych poborem mężczyzn, co jest spowodowane brakami kadrowymi w armii.
„Wojna wciąż trwa. Charków jest przez cały czas ostrzeliwany. Niedawno mieliśmy w ciągu nocy dwa uderzenia na miasto. Nie ma tak naprawdę tygodnia, by można oznajmić, iż jest spokój” – dodał duchowny.
Zwrócił uwagę, iż po ponad tysiącu dniach wojny społeczeństwo ukraińskie jest zmęczone i pragnie tylko jednego – pokoju. „Coraz częściej mówi się o pokoju zamiast o zwycięstwie Ukrainy. Mało kto żyje nadzieją, iż okupowane tereny wrócą do Ukrainy” – zaznaczył ksiądz.
Jego zdaniem, ostatnie miesiące pokazały, iż ta wojna niesie coraz większe okrucieństwo. „Ukraina się wykrwawia. Nikt nie podaje statystyk, ale patrząc choćby na jeden z cmentarzy w Charkowie, to pochowanych jest tu ponad 3 tys. ofiar wojny. To prowadzi do refleksji, pytań, ile dni jeszcze można żyć w takim zagrożeniu, strachu, lęku i w stresie” – powiedział duchowny.
Ks. Stasiewicz podkreślił, iż Ukraińcy wiążą duże nadzieje z obietnicami zakończenia wojny w Ukrainie formułowanymi przez prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
„Za jego pierwszej kadencji Ameryka miała najmniej wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie. Każdy liczy, iż skoro sankcje nie działają na władze Rosji, to może on jest w stanie jakoś spowodować zaprzestanie dalszej eskalacji na terenie Ukrainy” – wyraził nadzieję.
Źródło: PAP