Synod o synodalności: kard. Müller krytycznie o nowym katalogu grzechów

2 miesięcy temu

„Katalog z domniemanymi grzechami przeciwko nauczaniu Kościoła wykorzystywanym jako kamień rzucany lub przeciwko synodalności, cokolwiek można przez to rozumieć, brzmi jak lista kontrolna zdezorientowanej chrześcijańskiej ideologii woke i gender” – uważa były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Z nominacji papieża Franciszka weźmie on udział w drugiej części Synodu o synodalności, rozpoczynającej się 2 października.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej sekretarz generalny Synodu, kard. Mario Grech zapowiedział, iż podczas liturgii pokutnej z udziałem Ojca Świętego Franciszka zostanie wyznany grzech przeciwko pokojowi; grzech przeciwko stworzeniu, przeciwko ludom tubylczym, a także przeciwko migrantom. W nowym katalogu grzechów znajdzie się również: grzech nadużyć; grzech przeciwko kobietom, rodzinie, młodym ludziom; grzech doktryny używanej jako kamienie do rzucania; a także grzech przeciwko ubóstwu; grzech przeciwko synodalności / braku słuchania, komunii i uczestnictwa wszystkich.

Na zakończenie tego aktu papież zwróci się w imieniu wszystkich wiernych z prośbą o przebaczenie do Boga oraz do sióstr i braci całej ludzkości.

Poniżej prezentujemy komentarz kard. Gerharda Müllera zamieszczony na portalu kath.net. Stanowisko purpurata zostało przetłumaczone na język polski i udostępnione w serwisie Katolickiej Agencji Informacyjnej.

„Na początku synodu na temat synodalności, który nie jest już synodem samych biskupów, ale zgromadzeniem mieszanym, które w żadnym wypadku nie reprezentuje całego Kościoła katolickiego, odbędzie się nabożeństwo pokutne, którego kulminacją będzie żal za nowo wymyślone grzechy (przez ludzi!).

Grzech w swej intencji jest odwróceniem się człowieka od Boga i zwróceniem się ku dobrom stworzonym, które są czczone zamiast Niego lub w formie materialnej, jak pogańskie bożki. Możemy również zgrzeszyć przeciwko naszemu bliźniemu, jeżeli nie kochamy go jak siebie samego ze względu na Boga. Obejmuje to również egoistyczne wykorzystywanie naturalnych dóbr ziemi, które Bóg zapewnia wszystkim ludziom jako podstawę życia. Możemy zatem grzeszyć, jeżeli wykorzystujemy surowce, pieniądze i fakty wyłącznie dla własnej korzyści i ze szkodą dla innych.

Pomyślmy o miliarderach oligarchach lub „filantropach”, którzy najpierw bezwstydnie wykorzystują szerokie masy ludzi, aby następnie być wychwalanymi jako ich dobroczyńcy za kilka gestów jałmużny. Papież i biskupi nie powinni pozwalać się fotografować razem z tymi ludźmi (za judaszową opłatą). Należy unikać jakiegokolwiek wrażenia kumoterstwa z nimi, podobnie jak samooszukiwania się Robin Hooda, polegającego na zabieraniu bogatym, by dawać biednym.

Przedstawiciele Kościoła Chrystusa, który oddał swoje życie za nas jako dobry pasterz, powinni raczej działać jako prorocy, ich krytycy, jak Jan Chrzciciel, który zaryzykował swoją głowę i powiedział Herodowi: „Nie wolno tobie tego czynić….”. Chrystus umarł za nasze grzechy i pojednał nas z Bogiem przez swój krzyż i zmartwychwstanie, abyśmy mogli dobrze żyć w pokoju i miłości z naszymi bliźnimi. Bóg, nasz Ojciec, dał nam Dekalog, a Jego Syn ogłosił Błogosławieństwa z Kazania na Górze, abyśmy w Jego świetle mogli rozpoznawać i czynić dobro, a unikać zła.

Przedstawiony katalog z domniemanymi grzechami przeciwko nauczaniu Kościoła wykorzystywanym jako kamień rzucany lub przeciwko synodalności, cokolwiek można przez to rozumieć, brzmi jak lista kontrolna zdezorientowanej chrześcijańskiej ideologii woke i gender, z wyjątkiem niektórych złych uczynków wołających do nieba.

Aby oszukać łatwowiernych, istnieją również występki, od których każdy chrześcijanin powinien się powstrzymać. Naiwni mogą być zaślepieni arbitralnym zestawieniem prawdziwych grzechów przeciwko bliźniemu i uzasadnioną krytyką teologicznie absurdalnych wymysłów motywowanych synodalnie.

Ale nie ma grzechu przeciwko nauczaniu Kościoła, który rzekomo jest używane jako broń, ponieważ nauczanie apostołów stwierdza, iż zbawienie można znaleźć tylko w imieniu Chrystusa (Dz 4, 12). I dlatego na przykład św. Łukasz (Łk 1,1-4) napisał swoją Ewangelię, abyśmy mogli „przekonać o całkowitej pewności nauk”, w których zostaliśmy pouczeni o zbawczej wierze w Jezusa Mesjasza, Syna Bożego. Paweł opisuje zadanie biskupów jako gwarantów nauczania przekazanego przez apostołów (1 Tm 6). Nauczanie Kościoła nie jest, jak uważają niektórzy antyintelektualiści w kolegium biskupów, którzy lubią odwoływać się do swoich talentów duszpasterskich z powodu braku wykształcenia teologicznego, akademicką teorią na temat wiary, ale racjonalną prezentacją objawionego słowa Boga (1 P 3,15), który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy, przez jedynego pośrednika między Bogiem a ludźmi: człowieka Chrystusa Jezusa, Słowo Boga Ojca, które stało się ciałem (por. 1 Tm 2, 4 n).

Nie ma również grzechu przeciwko pewnego rodzaju synodalności, która jest wykorzystywana jako środek prania mózgu w celu zdyskredytowania tak zwanych konserwatystów jako zacofanych i przebranych faryzeuszy oraz wmówienia nam, iż ideologie progresywistyczne, które doprowadziły do upadku Kościołów na Zachodzie w latach siedemdziesiątych XX wieku, były dokończeniem reform Soboru Watykańskiego II, które rzekomo zostały udaremnione przez Jana Pawła II i Benedykta XVI. kooperacja wszystkich wiernych w służbie budowania Królestwa Bożego leży w naturze Kościoła jako Ludu Bożego, Ciała Chrystusa i Świątyni Ducha Świętego. Nie można jednak relatywizować urzędu biskupiego, opierając uczestnictwo w Synodzie Biskupów na powszechnym kapłaństwie wszystkich wierzących i papieskiej nominacji, tym samym pośrednio odrzucając sakramentalność posługi święceń (święcenia biskupa, kapłana, diakona) i ostatecznie relatywizując hierarchiczno-sakramentalną konstytucję Kościoła na mocy prawa Bożego (Lumen gentium 18-29), której Luter zasadniczo zaprzeczał.

Podsumowując, wielcy agitatorzy dróg synodalnych i szerzącego się synodalizmu są bardziej zainteresowani zdobyciem wpływowych stanowisk i realizacją swoich niekatolickich ideologii, niż odnowieniem wiary w Chrystusa w sercach ludzi. Fakt, iż instytucje kościelne w niegdyś całkowicie chrześcijańskich krajach rozpadają się (puste seminaria, umierające wspólnoty zakonne, rozbite małżeństwa i rodziny, masowe rezygnacje z Kościoła – kilka milionów katolików w Niemczech), nie wstrząsa nimi do głębi. Uparcie realizują swój program, który sprowadza się do zniszczenia chrześcijańskiej antropologii, dopóki ostatni nie zgasi światła, a kościelna kasa nie będzie pusta.

Odnowa Kościoła w Duchu Świętym nastąpi tylko wtedy, gdy papież odważnie i głośno wyzna Jezusa w imieniu wszystkich chrześcijan i powie Mu: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16).

Źródło: KAI

WMa

Idź do oryginalnego materiału