W dniu, w którym Cerkiew prawosławna, a w bieżącym roku cały chrześcijański świat, obchodzi Niedzielę Palmową, katedra św. Marii Magdaleny w Warszawie, nie mogła pomieścić wszystkich wiernych, którzy z euforią i udekorowanymi gałązkami drzew przybyli, by przeżywać triumfalne wejście Jezusa Chrystusa do Jerozolimy. To wydarzenie, które miało miejsce na początku ostatniego tygodnia ziemskiego życia Jezusa, jest nie tylko ważnym momentem w historii zbawienia, a przede wszystkim przypomina, iż w imię miłości do każdego człowieka, Zbawiciel dobrowolnie udaje się na Golgotę.
W kontekście historycznym, święto Wejścia Pana do Jerozolimy jest pełne symboliki. Ludzie witali Jezusa jako króla, rzucając przed Nim gałęzie palmowe i szaty. To wydarzenie miało miejsce w bliskim sąsiedztwie święta Paschy, co dodatkowo podkreśla wagę tego momentu w ekonomii zbawienia. Wjeżdżając na osiołku do miasta, Jezus wypełnił starotestamentowe proroctwa, co wskazuje na Chrystusa jako Zbawiciela.
Zgodnie z tradycją, w wigilię święta, jak i w samym dniu świątecznym ma miejsce poświęcenie palm, gałązek wierzbowych udekorowanych kwiatami. Do dzisiaj zachowała się pobożna praktyka przechowywania ich przez cały rok w domach, jako widzialny symbol zwycięstwa życia nad śmiercią oraz nadziei. W tradycji biblijnej palma jest symbolem zwycięstwa, pokoju i radości. W starożytnym Izraelu palmy były związane z triumfem, a ich obecność w kontekście wejścia Jezusa do Jerozolimy podkreśla, iż Chrystus jest królem, który przynosi zbawienie. Symbolika palm odnosi się również do nadziei na wieczne życie i zmartwychwstanie.
Z okazji święta w katedrze metropolitarnej św. Marii Magdaleny w Warszawie odprawiono całonocne czuwanie i trzy św. Liturgie, gdzie centralnej przewodniczył Jego Eminencji Wielce Błogosławiony Sawa, Metropolity Warszawski i całej Polski.
Świętą Liturgię rozpoczęło uroczyste poświęcenie palm, którego dokonał metropolita Sawa. Okolicznościowe kazanie wygłosił wikariusz katedry, ks. prot. Andrzej Lewczak. Duchowny mówił o aktualności pytania, które Jezus skierował do uczniów w drodze do Cezarei Filipowej: „A wy za kogo Mnie uważacie?”, wskazując, iż dla wielu współczesnych ludzi, tak jak niegdyś tych, którzy witali Go w Jerozolimie, Chrystus pozostaje wyłącznie postacią historyczną, często niemającą odniesienia do mojego życia. Jego przykazania wypełniane są jedynie wtedy, kiedy jest to wygodne i nie kolidują z indywidualnymi planami. Kiedy zachodzi możliwość oszukania, kradzieży czy skrzywdzenia drugiego człowieka, wówczas gwałtownie zapominamy o przykazaniach.
Kaznodzieja konstatował, iż wejście Chrystusa do Jerozolimy było symbolicznym zwycięstwem Jego Królestwa, które przyniósł na ziemię. Królestwa prawdy, miłości, miłosierdzia. Tak jak dwa tysiące lat temu współcześni Chrystusowi ludzie nie rozumieli Jego duchowej władzy nad światem, tak dzisiaj wiele osób również pozostaje obojętnych na to panowanie. Odrzucenie władzy Chrystusa, zdaniem kapłanem, można porównać do zachowania wiwatującego tłumu, który dzisiaj krzyczy Hosanna, a następnego dnia zdradziecko wyprze się swego Stwórcy. W tym miejscu wskazano analogię do ludzkiego zachowania, kiedy podlegając emocjom, dbając o komfort życia, czy doraźne cele, człowiek jest w stanie zapomnieć o własnej moralności.
Kończąc, kaznodzieja odniósł się do trzymanych w dłoniach palm i gałęzi drzew, które po czterdziestodniowym poście symbolizują duchowe zwycięstwo nad tym, co udało się wyeliminować z życia.
Świąteczne uroczystości w stołecznej katedrze zakończyła doksologia święta, po której raz jeszcze poświęcono palmowe gałązki.
zdjęcia: protodiakon Igor Kutovyi















